Czy Polska bezsensownie likwiduje infrastrukturę?
W okresie nadal trwającego kryzysu branży kolejowej Polska zlikwidowała około połowy sieci pasażerskiego transportu zbiorowego kolejowego.
Kryzys kolei w Polsce miał charakter stopniowego spadku znaczenia kolei w przewozach pasażerskich. Z miliarda pasażerów w latach 80-tych pozostało mniej niż 1/3.
W głębokim kryzysie
Polska kolej, wbrew rozmaitym doniesieniom mediów tabloidowych, nadal znajduje się w bardzo głębokim krzysyie. W niektórych regionach z ongiś gęstej sieci kolejowej pozostało po kilka wyrwanych z kontekstu linii, nie tworzących żadnej struktury ani spójnej siatki. Sama likwidacja sieci kolejowej miała charakter przypadkowy, i zależała w głównej mierze od aktywności złodziei. Rozkradzione linie PKP często później definitywnie likwidowały.
W Polsce sieć kolejowa padła przede wszystkim łupem złodziei w dobie największego apogeum kryzysu, zaś taktyka PKP do likwidacji sieci kolejowej tylko pogłębiła ten problem.
Zlikwidowano bądź trwale zużyto ok. 13 tys. kilometrów linii kolejowych, czyli połowę sieci kolejowej. Jest to największy wskaźnik w Europie. Nawet w Wielkiej Brytanii Lord Beeching nie przeprowadził cięć w tej skali co w Polsce.
Minimalne koszty odbudowy- w dużej mierze nie tyle zlikwidowanej, co rozkradzionej sieci kolejowej- wynoszą ok. 70 - 100 miliardów złotych. Najtrudniejsze do odbudowy są odcinki w centrach miast, które nierzadko zlikwidowano całkowicie. W Zielonej Górze koszt odbudowy kolei miejskiej (kolei szprotawskiej) tylko na odcinku centrum miasta (CH Focus Park) - dworzec kolejowy to ok. 500 mln PLN.