Czy blogger jest ofiarą polskiej medycyny? Azrealowi Kubackiemu (nazywał się w rzeczywistości Jacek Gotlib), cierpiącemu na raka mózgu, pisałem "dam adres do lekarza w Niemczech, da receptę na olej który leczy glejaki." Receptę mógłby zrealizować dopiero w Niemczech, w Polsce mógłby leki nabyc jedynie nieoficjalnie. Pisałem mu też na temat leczonych na tą dolegliwość pacjentów w Polsce, którzy, po nieskuteczności "oficjalnych" terapii sięgneli po te stosowane w medycynie zachodniej Europy.
Wysyłałem mu informacje o podobnych przypadkach w Polsce : "29.10 beda wyniki badan Jakuba. Ojciec Hubert ze wstepnych wynikow tomografu jest na 100% przekonany, ze guza juz nie ma i zostal tylko lej po nim. Jezeli wyniki rzeczywiscie beda pozytywne bedzie to pierwszy w Polsce i jeden z nielicznych na swiecie przypadkow wyleczenia najbardziej zlosliwego ze zlosliwych rakow mozgu i to jeszcze w dodatku olejem z konopi".
W grudniu, Azrael Kubacki odpowiadając na pytanie, jak idzie leczenie, pisał mi: "dziękuję, nieźle. Co dalej? Okaże się za ok. 3 miesiące." Pisał mi: "Proszę o pełny kontakt, informacje, może informacje o książkach... ". Wysłałem mu, co miałem na ten temat, czasem opisując go w prasie.
Opisywałem mu w korespondencji przypadek polskiego pacjenta, Jakuba który pokonał glejaka IV stopnia, stosując olej, który jest nielegalny w Polsce, ale dostępny na receptę dość blisko, bo np. w RFN. Przesyłałem mu nawet reklamy sprzedawców takiego specyfiku w rodzaju
"Jestem w stanie sprowadzić zza granicy leczniczy olej z kwiatów konopi indyjskiej oraz siewnej. Stosunek CBD:THC - 2:1. Jest doskonały między innymi na wszelkie formy nowotworów czy epilepsję. Robiony z różnych odmian, przez plantatora z 40-letnim stażem uprawy konopi, który ma licencję na uprawę w celach medycznych."
Niestety, nie skorzystał, byc może z powodu kosztów- taka terapia lekami nielegalnymi w Polsce nie jest tania, kosztuje - w jego przypadku nawet kilkanaście- kilkadziesiąt tysięcy PLN, i nie jest, jak np. w Niemczech, pokrywana z ubezpieczenia. W Niemczech otrzymałby ów specyfik z rządowego Bundesopiumstelle, w Polsce- nie miał szans na sfinansowanie ksoztów leczenia. Tudzież, zdał się na ultrakonserwatywnych polskich lekarzy. Szkoda mi człowieka, z tego co czytam, jego choroba była uleczalna, ale nie lekami stosowanymi w Polsce. Miał pecha, żyjąc i działając w kraju tak konserwatywnym jak Polska. W dodatku- tego typu leki nabyć jest coraz trudniej, prokuratura w Jeleniej Górze prowadzi np. postępowanie przeciwko sprzedawcom tego leku, twierdząc że sprowadzają go w celu nie medycznym, ale jako środek odurzający. Być może prokuratura w Jeleniej Górze łamie prawo, utrudniając chorym na tego typu choroby- leczenie.
Na majl redakcyjny otrzymałem taki list w tej sprawie:
Szanowni Państwo,
Chciałbym poinformować, że Partia Libertariańska wystosowała dziś (8 kwietnia) list otwarty do Premiera, Ministra Zdrowia oraz wszystkich posłów i senatorów. Jeden z jej działaczy, Przemysław Zawadzki prosi o reakcję ze strony polityków, w sprawie problemu dotyczącego niemożliwości leczenia pacjentów przetworami z konopi indyjskich, takimi jak olej RSO, który jest w Polsce nielegalny mimo swojego bardzo szerokiego zastosowania w medycynie.
Poniżej załączam treść listu, który trafi dziś do Premier Ewy Kopacz. Podobne listy zostaną też dziś wysłane do Ministra Zdrowia oraz wszystkich posłów i senatorów.
"Szanowna Pani Premier,
w związku z coraz częstszymi zatrzymaniami (przed świętami były to zmasowane zatrzymania w południowej Polsce) pacjentów oraz osób dostarczających im lek w postaci przetworów z konopi indyjskich, chciałbym apelować do wszystkich senatorów i posłów, a w szczególności do Pani jako Premiera i lekarza, o chwilę namysłu nad tym problemem. W naszym kraju, mimo bardzo restrykcyjnego prawa, wielu obywateli podejmuje ryzyko i leczy się przetworami z konopi indyjskich. Jest to głównie olej RSO, który uratował już życie wielu pacjentom będącym w terminalnych fazach choroby nowotworowej. Poza nowotworami, leki na bazie konopi są bardzo skuteczne, a czasami niezastąpione przy leczeniu wielu innych chorób, jak choćby PTSD, cukrzyca, padaczka, PMS, choroba Alzheimera, choroba Leśniowskiego-Crohna, jaskra, bóle związane ze stwardnieniem rozsianym, a także bóle miesiączkowe, reumatyczne i migrenowe. Ponadto konopie znoszą złe samopoczucie podczas chemioterapii nowotworów i pobudzają apetyt u chorych na AIDS.
Moja wiadomość nie dotyczy rekreacyjnego zastosowania konopi, a zastosowania medycznego. Proszę zwrócić uwagę na sprzeczność jaka wkradła się do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Marihuana jest bowiem wpisana w dwóch różnych tabelach, tj. zarówno w tabeli zawierającej wykaz środków odurzających z grupy I-N, jak i w tabeli ze środkami odurzającymi z grupy IV-N. Niezbędne wydaje się niezwłoczne wykreślenie marihuany z tabeli IV-N, zawierającej wykaz środków, których nie wolno stosować w celach medycznych. Morfina, ale nawet kokaina oraz wiele tzw. dopalaczy, czyli substancji o znacznie mniejszym potencjale leczniczym niż konopie indyjskie, nie jest wpisanych do tabeli IV-N, która wykluczałaby ich zastosowanie w medycynie.
Przypomnę także, że w listopadzie ub.r Trybunał Konstytucyjny stwierdził w swoim orzeczeniu, że brak jest uzasadnienia dla utrzymywania zakazu posiadania i używania marihuany wtedy, gdy jest to uzasadnione względami medycznymi. Następnie w marcu tego roku, Trybunał Konstytucyjny zasygnalizował Sejmowi "celowość podjęcia działań ustawodawczych zmierzających do uregulowania kwestii medycznego wykorzystania marihuany". Sędziowie zwracają uwagę - "analiza poszczególnych rozwiązań wynikających z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz prawa farmaceutycznego prowadzi do wniosku, że w Polsce w obecnym stanie prawnym nie ma możliwości legalnego zaopatrzenia się w marihuanę i wykorzystywania jej do celów medycznych".
Nie może być tak, by Państwo pozbawiało pacjentów skutecznego leczenia, a tym bardziej niedopuszczalne jest, by człowiek walczący o swoje zdrowie, a niekiedy o przeżycie, był ścigany i skazywany jak pospolity bandyta. Marihuana, tak jak choćby morfina, to narkotyk, ale także lekarstwo i wybawienie dla wielu cierpiących ludzi.
Szanowna Pani Premier, proszę o reakcję w tej sprawie. Naukowcy potwierdzają, że marihuana wspomaga leczenie wielu chorób, sędziowie TK sygnalizują, że jest potrzeba zmiany obecnego prawa, a wielu pacjentów, niestety, albo cierpi, gdyż pozbawieni są zakazanego leku, albo ryzykuje i naraża się na kolejne cierpienia związane z obecnym stanem prawnym. Teraz jest czas na wprowadzenie właściwych zmian. Czas na posłów i senatorów."
Pozdrawiam
Przemysław Zawadzki
tel. 531 176 953
Partia Libertariańska
Bartycka 24 paw. 210 B
00-716 Warszawa
Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com
Czasopismo Gazeta Poselska
Promote your Page too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości