Pytanie w wyszukiwarce "ponownie przeliczono głosy" daje ponad pół miliona wyników. Żyjemy coraz bardziej w kraju, w którym sądy powszechne- niekoniecznie znając się na prawie wyborczym, zajmują się demokratyzacją Polski i decydują- czy rozpruwac worki z kartami, czy też nie, choć np. w Anglii z owymi kartami, zdeponowanymi w archiwum, każdy ma prawo się zapoznać. Jak można wyczytać, często sądy oddalają pozwy skarżących bez nawet zapoznania się ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Albo rozprucie worków niekiedy okazuje się niemożliwe: wg opisów, ktoś pomieszał ich zawartość, rzekomo wrzucając wszystkie karty z różnych obwodów "do jednego wora".
Główne wady obecnej polskiej ordynacji do samorządów to:
- przechowywanie kart wyborczych przed głosowaniem przez kandydatów- inkumbentów. Kandydaci- inkumbenci przechowują je w swoim własnym miejscu pracy. Inni kandydaci nie mają równego dostępu do blankietów czystych, niewypełnionych kart wyborczych, mając mniejsze możliwości "wygrania" wyborów.
- organizowanie lokalnych wyborów samorządowych przez jednego kadydata- inkumbenta jako ich formalnego organizatora. Inni kontr-kandydaci nie są formalnymi organizatorami wyborów, lecz jest to kandydat dotychczas sprawujący urząd, który organizuje wybory, w których jedynie "mogą wystartować" jego kontrkandydaci. To tak, jakbyśmy organizowali przetarg, w którym- sami startujemy.
- drukowanie kart wyborczych przez samego kandydata (czy to na maszynach biurowych w miejscu pracy kandydata- inkumbenta, czy też- samodzielne zlecanie druku kart wyborczych przez kandydata- inkumbenta, często za zadziwiająco wysokie sumy pieniędzy).
- przechowywanie samych wypełnionych już kart wyborczych przez samych kandydatów- inkumbentów, w ich miejscu pracy. Karty teoretycznie są zabezpieczone, ale archaiczny sposób ich zabezpieczenia był zupełnie przestarzały już dekady temu, w epoce pojawienia się na rynku skanerów i drukarek atramentowych, dzięki którym sfałszowanie papierowych plomb z pieczątką jest banalne.
- opłacanie pracy - niekiedy wszystkich- przewodniczących komisji wyborczych, jak w przypadku jednego z okręgów Mazowsza, w którym nastapił przypadek oddania 80 % głosów nieważnych oddanych na jednego kandydata- przez kadydatów- inkumbentów. Wszyscy bez wyjątku przewodniczący komisji wszystkich komisji obwodowych w opisywanym przypadku byli w całości pracownikami bezpośrednio podległymi kandydatowi- inkumbentowi, którzy zostali tylko okresowo oddelegowani z miejsca pracy pod kierownictwem kandydata- inkumbenta- do zadania przewodniczenia przeliczaniu głosów.
Wkrótce- kolejne wybory w wielu miastach w których do tej pory one się nie odbyły. Tymczasem- w bardzo wielu miejscach poprzednie wybory samorządowe "ciągną się" na salach sądowych. Chyba nie tak powinno wyglądać 25-lecie rozpoczęcia rozmów o demokratyzacji kraju....
Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com
Czasopismo Gazeta Poselska
Promote your Page too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo