Dla osoby prowadzącej ponad 100 lokalnych gazet, nawet bardzo niewielkich, wybory samorządowe to kupa śmiechu.
Niby przepisy zabraniają prowadzenia kampanii wyborczej na terenie zakładów pracy, ale wielu kandydatów- wcale się tym nie przejmuje. Lokalni dziennikarze rzadko mają odwagę opisać lokalnego "dyktatora" który w urzędzie którym kieruje, prowadzi ostentacyjną kampanię wyborczą, i wydaje kilka milionów PLN z publicznych pieniędzy podatników na sfinansowanie mediów lokalnych w których - ależ oczywiście- gra główną rolę. Przecina wstęgi, otwiera- jest wszędzie. O tym, że dany tytuł jest finansowany z podatków w 100 %, wiedzą tylko uważni czytelnicy.
Wiele samorządów ma problemy z odpisaniem na kierowaną do nich korespondencję. Chcemy się dowiedzieć, dlaczego np. zlikwidowano port lotniczy - ongiś pasażerski i międzynarodowy- jakieś 40 minut od centrum Jeleniej Góry? Pytania i skargi możemy wysyłać do usranej śmierci. Dlaczego w Gdańsku zlikwidowano najstarszą, mającą 148 lat, linię kolei miejskiej SKM-1 łączącej ongiś położone przy plaży Brzeźno, a póżniej Terminal Promowy, z położonym na gdańskim Starym Mieście opuszczonym dziś dworcem Brama Nizinna? Dziś wysłałem okolicznościowy email do innych redakcji, informując o stosownej rocznicy równych 6 lat oczekiwania na odpowiedź. W międzyczasie zbudowano odcinek toru do stacji Śródmieście, ale - pomiędzy odcinkiem który chciałbym włączyć do sieci SKM, tak aby pociągi SKM mogły kursować na Stare Miasto czy do Tczewa, powstała kilkusetmetrowa dziura bez torowiska.
Oto- planowanie po polsku. Inaczej zapewne nie można zarobić tylu milionów PLN, co- przebudowując nowozbudowane tory.
Dlaczego to, dlaczego tamto. Inwestycje planuje się wbrew wszelkim przepisom, bo decyzje - zamiast specjalistów - podejmują politycy. Likwiduje się rzeczy niezwykle kosztowne, straty sięgają nierzadko setek mln PLN. Sprawcom niewiele można zrobić- decyzje podejmowali politycy. Wyliczankę możnaby ciągnąć w nieskończoność.
Wybory samorządowe- to kupa śmiechu i parodia. Wygrywają- politycy mający za nic zakazy finansowania ich kampanii z pieniędzy podatników, czy prowadzenia ich w urzędach - wszak zakładach pracy. Media bardziej niezależne nie są im do niczego potrzebne- płacąc miesięcznie zaledwie kilkadziesiąt tys. PLN, mogą mieć- i zwykle mają- inne "zaprzyjaźnione" redakcje na swoje usługi.
Co mogą zrobić zwykłe, bardziej niezależne media w czasie wyborów? Zwykle nic, poza odgrzebaniem pożółkłych zdjęć zniszczonego majątku z archiwów, czy porzuconych obietnic wyborczych sprzed poprzednich wyborów. Ale dziś- rynek medialny się zmienił. W wielu miastach media zanikły, mimo rozwoju sieci Internet. Gdzie indziej- przestały spełniać swoją rolę. Skoro z miliona czytelników zyski reklamowe są tak niewielkie, jak utrzymać dziś media? Na to- nadchodzą politycy samorządowi ze swoimi ofertami i reklamami. Media lokalne? Mogą je dziś mieć zupełnie dla siebie. Za pieniądze podatników, rzecz jasna.
Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com
Czasopismo Gazeta Poselska
Promote your Page too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka