Na forum historycy.org w temacie poświęconym “interpretatio christiana” jeden z autorów sugeruje że interpretacja chrześcijańska jest sporym problemem części współczesnych polskich historyków dokonujących naukowej formy “interpretatio christiana”. Wg krytyka, historycy ci, stosując perspektywę chrześcijańską do analizowania pogańskiej historii i obrzędowości, pogłębiają jeszcze skrzywienie metodologiczne twórców tekstów źródłowych.
Ponadto ilość źródeł jest skąpa i niewielka, niektóre źródła: jak kronika Prokosza czy Kagnimira są dziełami o kwestionowanej wiarygodności. Do tego dochodzą ogromne nieścisłości w datowaniu wydarzeń. Różnice między poszczególnymi wydarzeniami mogą sięgać stu i więcej lat.
Fot. Jeśli istniało sanktuarium w Radogoszczy i poprawnie je zlokalizowano, to ten posąg tam odkryto. Na wyspie Fischerinsel jeziora Tollensee w Meklemburgii odkryto w roku 1969 w miejscu prawdopodobnej świątyni słowiański, zachodniolechicki posąg. Wykopalisko z wyspy jeziora Tollensee jest dowodem istnienia tego mauzoleum lub sanktuarium, źródło fotografii:http://www.bogowiepolscy.net/
Okres od 992 do 1025: palenie ksiąg?
Co się stało ze wcześniejszymi źródłami? Wierząc doniesieniom Długosza, Bolesław I Chrobry, bojąc się aby naród “nie zniewieściał z czasem” i nie ustawał w rzemiośle wojennym, mogąc też mieć inne, nie wymienione w źródłach przyczyny, wszystkie pisane dzieje i księgi kazał spalić.
“Do takowych podżegań mogły ieszcze zażycia Bolesława Chrobrego należyć pisma pagańskich Kapłanów przymioty bogów i prawa religiyne w sobie zawieraiące. X Jabłonowski powiada iż ten monarcha “wszystkie starożytne rękopisma popalić kazał aby Polacy szabli raczey a niżeli pióra pilnowali” za: (Prawda ruska; czyli, Prawa wielkiego xięcia Jarosława Władymirowicza … Autor: Yaroslav I (grand duke of Russia.),Russia statutes) Prawda ruska: czyli prawda wielkiego xięcia Jarosława … – Tom 1 – Strona 74 – Ignacy Benedykt Rakowiecki – 1820 on-line: books.google.com/books?id=GxILAQAAIAAJ
Przypomina to politykę Qin Shi Huang, pierwszego cesarza chińskiej dynasti Qin- okres w historii Chin pomiędzy 213 a 206 rokiem p.n.e., kiedy cesarz postanowił zmienić opis historii Chin. Zaprowadzono politykę niszczenia klasycznych ksiąg chińskich i prześladowania konfucjańskich uczonych. Palenie ksiąg wróciło w dobie kontrreformacji (w Czechach niejaki Antonín Koniáš spalił około 30 tys. książek- niemal całą częśką literaturę z okresu 1414- 1620) oraz w wieku socutopii: w marcu 1933 Niemieckie Zrzeszenie Studentów zainicjowało kampanię “Przeciw nie-niemieckiemu duchowi” (niem. “Wider den undeutschen Geist”). W myśl tej akcji biblioteki miały być oczyszczane z “destrukcyjnego piśmiennictwa”- odbyły się publiczne palenia książek w licznych niemieckich miastach uniwersyteckich w dniu 10 maja 1933 r.
Co dowodzą badania w literaturze źródłowej? Obecnie nie ma znanych zapisów o mitologii słowiańskiej poprzedzającej rozdrobnienia prasłowiańskiego ludu na Zachodzie, Wschodzie, i Słowian Południowych, z możliwym wyjątkiem krótkiej notatki w “Historii” Herodota, wspominającej plemiona Budini i Neuri daleko na północy, których mężczyźni, jak utrzymuje Herodot, mieli przekształcać się w wilki przez kilka dni każdego roku. Niektórzy badacze interpretują to przez pryzmat słowiańskiej wiary ludowej w wilkołaki, podczas gdy inni uważają, że Herodot właściwie określił dawne słowiańskie festiwale karnawałowe, gdy grupy młodych ludzi przemierzały wsie w maskach, czasem określane jako vucari (wilko-człowiek). Identyfikacja “Neuri” z Proto-Słowianami pozostaje jednak kontrowersyjne.
Pierwsze wiarygodne odniesienie do Słowian i ich mitologii uieszczone jest w historii spisanej w VI wieku przez bizantyjskiego historyka Prokopiusza, którego Bellum Gothicum opisano wierzenia słowiańskie z południowej części tych plemion. Wówczase przekroczyły one Dunaj w drodze na południe, w ciągu zaledwie dwóch dni. Zdaniem Prokopiusza, ci Słowianie czcili jednego boga, który odpowiadał za błyskawice i grzmoty jako jego atrybuty. Choć jeszcze nie był to bóg nazwany wprost, można wywnioskować, że jest to odniesienie do bóstwa znanego jako Perun w źródłach późniejszych, jak w wielu językach słowiańskich znaczy to słowo dziś (polski “Piorun” na przykład). Perun oznacza po prostu “grzmot” lub “piorun” . Wspomina także wiarę w różnych demonów i nimf (np. wille ), ale nie wspomina żadnych innych nazw.
Kronika Nestora jest wielkim dziełem z wielu cennych odniesień do pogańskich wierzeń wschodnich Słowian. Kronika traktuje historię wczesnego państwa słowiańskiego w Rusi. Choć rękopis został opracowany na początku XII wieku, zawiera odniesienia do oraz kopie starych dokumentów i opisuje wydarzenia sprzed chrzestu w Kijowie.
Dwa bóstwa, Perun i Weles / Volos, są wymienione w tekście pierwszych traktatów pokojowych X wieku zawartych pomiędzy pogańskimi władcami wschodniej Słowiańszczyzny i cesarzami bizantyjskimi. Później, kronikarz Nestor opisuje panteon bóstw państwowych wprowadzony przez księcia Włodzimierza w Kijowie w 980 roku n.e. W panteonie Włodzimierza zawarto bóstwa: Perun , Chors , Dażbóg , Strzybóg , Simargl i Mokosh. Latopis Hypatian Codex kroniki Powieść Czasów Minionych wspomina Swaroga, w porównaniu do greckiego Hefajstosa . Również bardzo interesujące są fragmenty epopei słowiańskiej Słowo o wyprawie Igora, powołujące się na Welesa, Dażboga i Chorsa. Oryginalna opowieść została datowana na koniec XII wieku, choć są marginalne spory o autentyczności tego dzieła.
Najliczniejsze i najbogatsze dokumenty pisane są na temat zachodniosłowiańskiego pogaństwa, szczególnie plemion połabskich i nadmorskich, które zostały przymusowo ochrzczone dopiero pod koniec XII wieku. Niemieccy misjonarze i kapłani, którzy krytykowali religię pogańskich krajów, pozostawili obszerne zapisy dawnych mitologicznych systemów które starali się przezwyciężyć. Jednak ich autorzy bardzo trudno się powstrzymują “pobożnych kłamstw”, twierdząc że pogańscy słowianie byli bałwochwalczy, robiąc z nich krwiożerczych barbarzyńców. Ponieważ żaden z tych misjonarzy nie znał żadnego języka słowiańskiego, ich zapisy są zdezorientowane i przesadzone.
Główne prace to kronika Thietmara z Merseburga z początku XI wieku, który opisał świątynię w mieście Riedegost (Radogoszcz, Radegast), gdzie czczono wówczas wielkie bóstwo Zuarasic ( Svarožič ). Według Thietmara, to było najświętsze miejsce w kraju pogańskich Słowian i Swarożyc był ich najważniejszym bóstwem.
W historiografii
Kiedyś historiografia przeplatała się epokami różnych prądów: normandyzmu- w średniowieczu, i sarmatyzmu, w epokach późniejszych. Nauki historyczne każą obie te teorie połączyć. Historia wszak uczy jak oba plemiona się wymieszały tworząc z amalgamatu koczowniczych wojowników pierwsze państwowości utożsamiane z obecną Polską. Wydaje się że o narodzinach współczesnej Polski należy mówić jeszcze przed 374/375 r.n.e. kiedy to sarmaccy Alanie zostali podbici przez Hunów, do których musieli się przyłączyć. Razem z Hunami wyparli Ostrogotów ze wschodniej Europy. Część Alanów jednak uciekła przed Hunami i w 380 r. została osiedlona przez cesarza Gracjana w Kotlinie Panońskiej (wraz Gotami i Hunami) [7]. Prawdopodobnie to ta część Alanów (według innej hipotezy chodziło o Alanów służących wraz z Hunami w armii rzymskiej) zawiązała koalicję z Wandalami, stąd też wyruszyli na podbój Galii, według Jordanesa na wezwanie Stylichona (co uważane jest za pomówienie powtórzone później przez św. Hieronima) jednak w innym miejscu (Get. c.161).
Państwo Wilków: Welataba
Veleti ( German : Wieleten ; Polski : Wieleci ) lub Wilcy (również Wiltzes ; niemiecki: Wilzen ) to była grupa średniowiecznych Lechitów – plemion lechickich na terytorium współczesnej północno-zachodniej Polski- zamieszkiwali głównie tereny między dolną Odrą a ŁAbą. W przypadku innych grup słowiańskich między Łabą i Odrą , były często opisywane przez germańskich autorów źródeł jako Wenedzi. W publikacji Einhard ‘a pt. Vita Karoli Magni, Wilcy mówią o sobie, że odnoszą się do siebie jak Welataba. [1] Państwo to się rozpadło na szereg mniejszych.
Epoka Popiołów
Normańscy wojownicy byli znani jako Ascomanni, “ludzie popiołu” przez – tak nazwał ich Adam z Bremy. Oto mamy zagadkę w polskiej literaturze historycznej: skąd wywodzą się władcy określani jako Popiele (Popiel I i Popiel II)? Niektórzy dodają im nawet imiona.
Niedofinansowana historia w Polsce może być pełna nieprawdziwych opowieści, romantycznych wniosków, na których budowano kolejne opowieści. Źródła historyczne można interpretować jako oczywistą pomyłkę skryby i / lub “niedoinformowanego” średniowiecznego autora. Polska historiografia jest dziwnie pełna rozmaitych bardzo przesadnie nadinterpretowanych źródeł bądź jest z tymi źródłami całkowicie rozbieżna.
Społeczności te byly znane jako Ascomanni, “Popiele”, “Popieludzie”, “ludzie popiołu” przez Niemców. Tak nazwał ich Adam z Bremy. Być może od Ascomanów- Popielów- ( a więc Wikingów) wywodzą się władcy określani jako Popiele (Popiel I i Popiel II).Teoria taka zwana jest teorią normańską i jej szerzenie kiedyś wywoływało gromy oburzenia. Dziś, sądząc z wzmianek w wikipedii, szerzy ją tylko jeden archeolog.
Teoria ta miała upaść z “systemem który ją zrodził”- jak twierdził jakiś krytyczny autor. Pojawia się tu odwołanie do spiskowej teorii dziejów- oto istnieje domniemany system, który zradza teorie historyczne (przepraszam- ale te dziś wyśmiewane teorie przez lata były kanwą nauki historii). Dziś walka obu biegunów jest nierówna- zwolennicy samorództwa Państwa Polan wśród blasku nadejścia chrześcijaństwa to dominujące obozy wśród archeologów, mniej więcej występujący w proporcji stu na jednego.
Ci wiemy o systemie który zrodził Popielów? Tych “ascomanni”? To ustrój Europy Normańskiej. Mającej własny “egzotyczny” system prawa który może uda mi się opisać.
Upadek tego systemu zachwiał stabilnością i skończył erę niezależności politycznej ziem obecnej Polski w ramach imperium Lechii. Pogrążony w walkach stronnictw kraj musiał uciec się do zewnętrznej mediacji. Bez żadnej walki niemieccy cesarze podporządkowali sobie nowe terytoria. Do nich to bowiem zwrócono się po sprawiedliwość. Aż sam cesarz musiał interweniować w sprawy wschodniego imperium, pogrążonego w walkach stronnictw. Dawma republika rozpadła się na szereg usamodzielnionych dawnych dzielnic. Chwała Lechii się zakończyła- zauważają to nawet polscy dziejopisarze. Zaczął się okres małej, lokalnej Polski.
Kraj Weletaba
Abu ‘Abd Allah al-Bakri, arab.: أبو عبد الله البكري, w polskiej literaturze często jako Al Bekri (ur. ok. 1014 w Huelva, zm. 1094) – hiszpańsko-arabski geograf, historyk i filolog. W swej Księdze dróg i królestw zawarł opis krajów Słowian, w tym kraju M’ško (identyfikowanego z Polską Mieszka I), oparty na relacji Ibrahima ibn Jakuba. Ibrahim wyraźnie przedstawia w swoim dziele, że Weletaba to kraj zamieszkały przez ludność znajdującą się
”w borach od krain Meszko (z tej strony), która jest bliska zachodu i części północy.”
Ibrahim ibn Jakub według wersji al-Berkiego twierdzi, że Słowianie żyjący „w borach” na zachód oraz w części na północ od kraju Meszko (bowiem w „innej” północnej części żyją Burus, czyli Prusowie) zwani są „Weltaba”. Oznacza to nic więcej, iż Ibrahim za otrzymanymi informacjami od swoich informatorów (Czechów) zarówno Pomorzan jak i Wieletów uznaje za jeden „lud” (….), rządzący się poprzez swoich starszych. Podaje również informację, iż posiadają „potężne miasto nad Oceanem, mające dwanaście bram.” (Wolin?). Weletabowie to również własna nazwa Wieletów (Wiltzen, Wilków) według Einharda.
Radogoszcz, centrum kultu
Fischerinsel (dosł. Wyspa Rybacka) – wyspa jeziorna w Niemczech, w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie, w powiecie Mecklenburgische Seenplatte, w pobliżu Neubrandenburga. Położona jest w południowej części jeziora Tollensesee, naprzeciwko miasta Penzlin. Wyspa ma 150 m długości oraz 40 m szerokości i porośnięta jest drzewami. W połowie wyspy, na wschodnim jej krańcu stoi zrujnowana chata rybacka z 1729, która była użytkowana jeszcze w latach 70. XX wieku. Nocowali w niej rybacy, którzy wykonywali swój zawód na jeziorach Tollensesee oraz na pobliskim Lieps.
Wykopaliska archeologiczne
Przez długi czas na wyspie trwały badania, ponieważ twierdzono, iż znajdowało się na niej główne legendarne centrum kultu słowiańskich Wieletów – Radogoszcz. W roku 1969 podczas wykopalisk archeologicznych przeprowadzonych pod kierunkiem niemieckiego archeologa Adolfa Hollnagela, odkryto w warstwie datowanej na XI–XIII wiek dwie figury kultowe z drewna dębowego. Pierwsza, o wysokości 1,78 m, przedstawia umieszczone na kolumnie dwa zrośnięte ze sobą męskie popiersia z dużymi oczami, nosami i wąsami. Znalezisko to zdaniem badaczy może potwierdzać istnienie u Słowian kultu bliźniaczych bóstw (por. Lel i Polel)[1]. Druga figura, mierząca 1,57 m, przedstawia postać żeńską z wyraźnie zaznaczonym biustem. Są to jedyne znane monumentalne słowiańskie rzeźby kultowe wykonane w drewnie[2]. http://pl.wikipedia.org/wiki/Fischerinsel_(Tollensesee)
Poczet władców Lechii
Istnieje wiele zapisów na temat władców epoki pogańskiej, powstałych jednakże już w czasach chrześcijańskich. Stąd, epoka ta klasyfikowana jest jako legendarna, niepewna. Znajdujemy wiele teorii związanych z pochodzeniem pierwszego z władców Lechii.
Przedstawiamy: Lecha, Wizymira i Misco
Najstarsze legendy
Kij, Szczek i Chorw, czy Lech, Czech i Rus? Dawna historia niesie szereg niespodzianek. Jedną z takich niespodzianek jest podobieństwo polskich legend do legend zachowanych w przekazach historycznych- oto doniesienie kronikarza Zenoba Glaka o trzech braciach zrodzonych z hinduskiej rodziny książęcej, pokazywane jako pierwowzór relacji Nestora o początkach Kijowa, wydaje się być bardzo zbliżone do doniesienia o początkach państwowości na ziemiach polskich.
Doniesienie to ma jeszcze wcześniejsze korzenie- śledząc je trafiamy na opis wędrówki ludów, aż z Indii, co wydaje się sugerować prawdziwość doniesień genetyków badających rozprzestrzenianie się poszczególnych halogrup DNA. Otóż- najwcześniejszym autorem notującym tą legendę jest ormiański historyk, Zenob Glak. Mnich ten obserwował chrzest pogan i służył w kościele, który był dawniej chramem pogańskim. Możliwe że zyskał swoją informację z pierwszej ręki: od kapłanów wydalonych z chramu lub z biblioteki przedchrześcijańskich rękopisów. Mnich ten napisał fragmenty dzieła: “Historia Taronu”, w której opisał walkę, w której Ormianie walczyli przeciwko przymusowej chrystianizacji w rozległym obszarze Taron. Historia jest zbiorem dość dziwnych opowieści, ale zawiera także szczegóły interesującej nas historii. James Russel, autor “Zoroastrianizmu w Armenii”, dość szczegółowo opisał i skomentował zdarzenia z interesującej nas opowieści. Historycy datują te wydarzenia na lata 149- 127 p.n.e.
Lech i Czech, cc Wikimedia
Polski zapis legendy
Legenda pierwszy raz została zapisana po łacinie w Kronice wielkopolskiej, powstałej w II połowie XIII wieku. Bogufał II, opisując Lecha nie czyni go księciem czy władcą, ale raczej fundatorem pierwszych oppidiów Lechitów. Wiemy już dziś, że wspomiane miejsce, Gniazdo”, niekoniecznie jest obecnym miastem Gniezno, a słowem “gniazdo” nazywano wówczas dominujący ośrodek polityczny kraju. Lokalizacje podane przez np. Bielskiego, nie zgadzają się z lokalizacją miasta Gniezno.
Gdy zaś (Lech) ze swoim potomstwem wędrował przez rozległe lasy, gdzie teraz istnieje królestwo polskie, przybywszy wreszcie do pewnego uroczego miejsca, gdzie były bardzo żyzne pola, wielka obfitość ryb i dzikiego zwierza, tamże rozbił swe namioty. A pragnąc tam zbudować pierwsze mieszkanie, aby zapewnić schronienie sobie i swoim rzekł “Zbudujmy gniazdo”! Stąd i owa miejscowość aż do dzisiaj zwie się Gniezno, to jest “budowanie gniazda”[za: Kronika Wielkopolska].
A jeśli ta historia jest prawdziwa?
Jeśli wierzyć w tę tezę i budować historię na tych podobieństwach, to obecne ziemie polskie mogły być lennem Kaganatu Chazarskiego, państwa w którym dominującą religią był judaizm. Kij, Szczek i Chorw (Chorew) mogli istotnie być przywódcami Słowian, z tym że wg źródeł płacili oni trynut na rzecz Kaganatu Chazarskiego. Według Powieści minionych lat Kij był przywódcą jednego z rodów Polan wschodnich. Miasto Kijów założył wraz z braćmi Szczekiem i Chorywem, oprócz nich miał także siostrę imieniem Łybedź. Później Kij miał wraz z drużyną chodzić do Carogrodu, gdzie służył jednemu z cesarzy i cieszył się jego szacunkiem. Następnie założył gród Kijowiec nad Dunajem, gdzie chciał się osiedlić, jednak został stamtąd wygnany przez okoliczne plemiona i powrócił do Kijowa. Nestor nie znał imienia wspomnianego przez siebie cesarza, a zatem i czasu opisywanych przez siebie wydarzeń, jednak historycy uznający prawdopodobieństwo jego przekazu [1] uważają, że mógł to być cesarz Justynian I Wielki, gdyż za jego rządów w armii bizantyjskiej służyli liczni Słowianie i budował on grody warowne nad Dunajem.
Nestor przytacza też inną wersją legendy, wedle której Kij miał być przewoźnikiem a miasto powstało w miejscu, używanej przez niego, przeprawy przez Dniepr, jednak zaznacza, że uważa ją za fałszywą.
Dzieło Zenobiego Glaka
Zgodnie z metodologią tego typu badań literackich, powinniśmy szukać wcześniejszej wersji tej legendy w innych źródłach. Legenda podobna do podania o Kiju i jego braciach pojawia się już w źródłach ormiańskich z VI/VII wieku, autorstwa historyka Zobiego Glaki. Bohaterowie noszą tam imiona Kuar, Meltej i Chorean. Ormiański historyk z VII wieku, Zenob lub Zobi Glak (Զենոբ Գլակ ), opisał podobną opowieść o założeniu miasta Kuar (Kiev) w kraju Poluni, przez trzech braci, o imionach Kuar, Mentery (Meltej), oraz Chorean (Kherean). Poniżej jest rosyjskie tłumaczenie ormiańskiego tekstu, sprzed ok. 90 lat.
„I dal [sc. car' Valarsak] vlast’ trem ich synov’jam – Kuaru, Melteju i Choreanu. Kuar postroil gorod Kuary, i nazvan on byl Kuarami po ego imeni, a Meltej postroil na pole torn svoj gorod i nazval ego po imeni Meltej; a Chorean postroil svoj gorod y oblasti Paluni i nazval ego po imeni Chorean” (w tłumaczeniu autora Marr)
Hinduskie pochodzenie rodziny trzech braci?
Czy dawna historia spisana przez Zenoba Glaka daje jakiś pogląd kim byli trzej bracia, których korzenie chcemy zbadać poprzez analizę materiałów źródłowych?
Możemy zrekonstruować z opisów historycznych obowiązujące w tamtych czasach wierzenia. Encyklopedie informują o kulcie w czasach króla Valarsaka. Wówczas kwitł zoroastrianizm oraz chrześcijaństwo w wersji ariańskiej, ale historia trzech braci opisuje jeszcze inny kult. Jeszcze raz spójrzmy na rosyjskie tłumaczenie słów opowieści Z., Glaka: „I dal [sc. car' Valarsak, rządził w latach 149- 127 p.n.e.] vlast’ trem ich synov’jam – Kuaru, Melteju i Choreanu”
Z dalszej opowieści Zenoba Glaka (w opisie J. Russela) możemy wywnioskować, że Kuar, Meltes i Chorean byli synami Demetr i Gisane, dwóch książąt z Indii. Zostali oni wypędzeni z kraju przez jego króla, o imieniu zapisanym jako DinakCsi(s) [przyp. red- możliwe błędy w transliteracji]. Zbudowali oni miasto, w którym wznieśli statuy swoich bogów. Kiedy umarli, ich własne wizerunki zostały wzniesione przez ich synów, na górze Karke [przyp. red- możliwe błędy w transliteracji]. Tamtejsze źródło miało leczyć chorych. a sam Gisane w czasach chrystianizacji został zamieniony w świętego Karapeta i dalej czczony niczym odrębne bóstwo. Miejsce, monastyr św. Karapeta, istniał do I wojny światowej, i był miejscem kultu.
W innym miejscu znajdujemy wzmiankę o najwyższym kapłanie, Arjanie (hıgh-priest Arjan), ojcu Demetr, i wielkiej walce w obronie pogańskiej, lub też, prawdopodobnie zoroastriańskiej świątyni, jak utrzymuje James Russel, autor “Zoroastrianizmu w Armenii”. Po dwóch atakach armia chrześcijańska zniszyła i zrównała z ziemią 2 świątynie w których czczono dwa kolosalne posągi z brązu.
W literaturze
Przegląd źródeł w polskich publikacjach
Latopis Nestora: Stary tekst mnicha Ławrentego z. XIV. wieku. Oddział pierwszy Autorzy Nestor, str. 35
Encyklopedia powszechna, Tom 14, str. 651-652
wg Latopis Nestora: Stary tekst mnicha Ławrentego z. XIV. wieku. Oddział pierwszy, Autor: Nestor
Teorie dawnych polskich historyków
Wg Długosza rodzinną siedzibą Lecha miał być zamek Psary, znajdujący się gdzieś na pograniczu Chorwacji oraz Słowenii, znajdujący się na wysokiej skale i oblany wodami rzeki Guj. Wg kronikarza jeszcze za jego życia widoczne były ruiny zamku nieopodal wsi Psary. Krytycy tej teorii zestawiają ją ze źródłami z tamtego okresu, szczególnie wydarzeniami z czasów Herakliusza (610-647) kiedy to szereg plemion wywędrowało z terenów obecnej Małopolski, a ich przywódców wymieniono z imion. Wodza jednej z tych rodzin, które wyszły z Chrobacji Wielkiej, niejakiego Lochela (Lohela) część autorów utożsamiała z Lechem.
Lechvs Primvs Princeps Poloniae et Insignium Ordinis Aquilae Albae Avthor autorstwa Jana Surmackiego
Naruszewicz przypomina także doniesienia Ammiana Marcelina, autora z czasów Juliana Apostaty (361- 363 n.e.), który, dokonując obszernych opisów rzek Wisła i Niemen, wraz z narodami nad tymi rzekami żyjącymi, nie wspomina Słowian.
Na podstawie doniesień historyka Jordanesa (rodz. V, karta 16) z roku 552 datowano “objęcie kraju” przez Słowian (Antów i Winidów), a wielu późnośredniowiecznych autorów utożsamiało tą datę z przybyciem Lecha. Adam Naruszewicz poszukując najstarszych wzmianek na temat legendarnych założycieli Lechii, powołuje się na Weleslawina, starannego badacza chronologii, porównującego dzieła autorów saskich, łużyckich i innych. Autor ten podaje iż Czech i Lech mieli zostać urodzeni w rodzinie książąt chorwackich (książąt Kroacji) po roku 278 n.e., mieli zostać przywołani przez Zalmanina, syna Cyrcypana, panującego wówczas w Czechach i na Morawach, celem pomocy. Krytycy wytykają iż przenosiny części mieszkańców byłyby wspomniane przez ówczesnych autorów, uważają też za niewytłumaczalny brak wzmianek o Lechu i Czechu w innych źródłach. Naruszewicz uważa że doniesienie jest “bez gruntu, bez podobieństwa do prawdy”, choć, sądząc z treści zachowanych, niżej przytoczonych sag rodowych, owi Czech i Lech byli wówczas mniej istotni niż się nam obecnie wydaje.
Legenda Chaty Lecha
W “Reges et principes Regni Poloniae” Adriana Kochana Wolskiego i innych źródłach późnośredniowiecznych (np. u Marcina Bielskiego) jako następującego po Lechu wymienia się Wissimira (Wizymira). W tym kontekście ciekawa jest saga opisująca początki rodu Radolińskich herbu Leszczyc. Według sagi, pieczętujący się herbem Leszczyc mieli pochodzić spośród 12 najstarszych plemion polskich. Mieli wybrać spośród siebie, po okresie panowania Wizymira, 12 wojewodów rządzących krajem (wg legendy- od 700 do 710 roku n.e.) Herb miał być pamiątką po słomianej chacie Lecha, który przybywszy na miejsce gdzie dostrzegł orle gniazdo, kazał zbudować drewniane miasto. Sam zaś zadowolił się zwykłym słomianym zadaszeniem opartym na 4 podporach, jako schronienie dla siebie i swojego majątku.
Słomiana chata na tarczy herbowej Leszczyc, cc wikimedia
Historycy edukowani w polskim systemie edukacji z czasów totalitaryzmu podlegali nieco przesadnej indoktrynacji. Wykładnia minionej epoki głosiła np. że centrum wczesnej państwowości skupiało się wokół Ostrowa Lednickiego i Gniezna w Wielkopolsce. Przeczy temu już sama lektura materiałów źródłowych.
Dla historyków z innych krajów i dla części polskich dyskutantów, tezy na jakich zbudowane w Polsce naukę historii, sądząc z literatury naukowej jak i zwykłych dyskusji na ten temat, wydają się być całkowicie niewiarygodne ekonomicznie. Oto w ciągu niecałych 100 lat miało powstać silne gospodarczo państwo, konkurujące o zasobyi podbijające sąsiednie organizmy państwowe, takie jak kupieckie republiki Wolina czy Szczecina, Czechy (zajęcie Małopolski) oraz państwa Słowian nadbałtyckich i połabskich czy dokonujące wypraw na Ruś.
Czy pierwotna stolica państwa pół-legendarnego przywódcy plemiennego Lecha miała inną lokalizację niż zasiedlone w znacznie późniejszym okresie “nowe Gniezno” w zachodniej Wielkopolsce? Wczesnośredniowieczna pół-legendarna historia donosi o przenosinach stolicy- z “pierwotnego Gniezna” do Krakowa, później do pół-legendarnej Krusziwcy, a następnie dopiero do “nowego Gniezna”, którego późne zasiedlenie potwierdzają badania archeologiczne.
Wydaje się prawdopodobnym, że przybywający na te tereny, na pół legendarny władca plemienny, wybrałby na miejsce siedziby okolicę dobrze skomunikowaną. Dokładniejszą lokalizację pierwotnego Gniezna na szlaku bursztynowym umożliwiła dopiero praca niemieckich naukowców sprzed kilku lat. Każe ona łączyć miejsce wybrane przez pół-legendarnego wodza plemiennego Lecha z kultem Alków, znanych Słowianom jako bóstwa przyjaźni- Lelkowie: Lel i Polel.
Mapa wybrzeża Bałtyku z V w. p.n.e., z artykułu “Jak zmieniał się Bałtyk” Szymona Uścinowicza
Dane geograficzne antycznych geodetów, zamieszczone na mapach z tamtego okresu, każą też inaczej spojrzeć na na przykład umiejscownienie legendarnego “Gniezna” miejsca gdzie wegług tradycji miał przybyć Lech- legendarny przywódca Słowian. Prace późnośredniowiecznego kronikarza Bielskiego (Kronika Polska, wydana w 1597 r.) na podstawie tylko mu znanych źródeł każą lokować pół-legendarne pierwotne Gniezno wraz z zamkiem w okolicach Sierakowa. Lokalizację to dopiero niedawno odcyfrowano. Dokonał tego zespół filologów klasycznych, kartografów i geodetów, którzy długo badali antyczną mapę by zbudować specjalny model analizy współrzędnych, mocno zdeformowanych, ale jednakże dość dokładnych jak na zamierzchłe czasy w których sporządzano mapę.
Zgodnie z Bielskim, stolicę pierwotnej państwowości polskiej (po 550 roku n.e. wg późnośredniowiecznych źródeł) należałoby lokować wokół miasta Limis Lucus, Limissaleum albo Limiosaleum (współrzędne wg cytowanej mapy: Limios alsos 41° 53° 30′). Istnieją także inne warianty wczesnego zapisu tej nazwy (np. Miliosaleum, Limios alsos czy też Alkios alsos). Oto co pisze Bielski w swojej Kronice Polski:
Potem uspokoiwszy swe państwa, rozdawał miejsca w Polsce ku mieszkaniu godniejsze zwierzchnym sprawcom swym, a sam sobie obrał miejsce jedno które mu się zdało dosyć godne w tym trakcie gdzie kiedyś gieografowie starzy kładli Limissaleum miasto tamże założył miasto Gniezno i zamek nad jeziory, a imie dał mu z wróżki Gniezno iż tam widział pełno orłowych gniazd po drzewie (Bielski)
Uwaga polskich badaczy skupiła się wokół takich wykopalisk jak największe miasta (grody) z lat 915- 935 (np. Grzybowo koło Wrześni o pow. 4,7 ha wraz z wałami, i 2,3 ha wewnątrz obwarowań).
Być może “gnizada” polskiej państwowości należy szukać pomiędzy Poznaniem a Gorzowem, w zachodniej Wielkopolsce? Przed laty już pisałem o dokonaniach zespołu klasycznych filologów, historyków matematyki oraz ekspertów od kartografii. Zespół naukowców odkodowujących antyczną sieć współrzędnych geograficznych obejmował specjalistów z departamentu Geodezji i Geoinformacji Technicznego Uniwersytetu Berlińskiego (TU Berlin).
Grupa ta stworzyła mapę Europy Środkowej sprzed 2 tysięcy lat na podstawie mapy starożytnego kartografa Klaudiusza Ptolemeusza.Mapa antycznego kartografa stworzona w 150 roku n.e. zawierała współrzędne pozwalające z dokładnością do minut stopni zlokalizować poszczególne miejscowości. Mapa po odkodowaniu współrzędnych pozwala zlokalizować lokalizację antycznych miast z dokładnością do 10- 20 km. Jednakże odkodowanie antycznych danych geodezyjnych nie było prostym zadaniem, ponieważ mapa zawierała błędy powstałe na wskutek łączenia i kompilacji różnych map oraz wskutek przepisania kuli ziemskiej na płaską płaszczyznę mapy.
Antyczni geografowie wspominają że Limissaleum, antyczna stolica państwa plemiennego Lecha, znajdowała się na północ antycznego miasta Budorigum, przez badaczy mapy Klaudiusza Ptolemeusza rozszyfrowanego jako położonego w okolicach Głogowa. Należy więc przypuszczać że istniał wówczas szlak, droga łącząca oba te ośrodki. Z racji jej południkowego przebiegu być może szlak ów był częścią Via Sucinaria, Via Ambra- sieci dróg bursztynowych, łączących południe Europy z bogatymi w bursztyn wybrzeżami Bałtyku. Wskazuje na to układ sieci urbanizacji na mapie ze 150 r.n.e., ciągnący się na terenach obecnej Polski wzdłuż dwóch korytarzy z południa ku wybrzeżu Bałtyku.
Mapa: Urbanizacja wzdłuż południkowych szlaków ku wybrzeżu Bałtyku, Limissaleum (Limiosaleum, Limios Alsos) znajduje się nad rzeką Wartą.
Zobacz źródła nakładek na system współrzędnych ze 150 r.n.e i pokaż Magna Germania na większej mapie
Być może w czasach antycznych istniały już szlaki, drogi, z ówczesnych oppidiów wokół Głogowa i Leszna (Budorigum i Leucaristus) do Limissaleum. Można się spodziewać istnienia także portów rzecznych, bowiem to rzeki były najważniejszym szlakiem transportowym tamtej epoki.
Antyczny geograf podał dokładne lokalizacje miast z dokładnością do minut stopni. Współrzędne te po odkodowaniu istotnie często zgadzają się precyzyjnie z miejscami w których archeologowie uprzednio odkryli gockie albo teutońskie domy i wielkie grobowce grzebalne wzniesione dla ówczesnych książąt plemiennych. Czy można się spodziewać odnalezienia ruin stolicy w północnozachodniej Wielkopolsce Sierakowem? Primo- doniesienia o Lechu przez wielu autorów uznawane są za legendarne, choć starsze dzieła z podziwu godną rzetelnością wskazują domniemanie pochodzenie tego na wpoły legendarnego władcy plemiennego, lokując nawet okolicę z której wyemigrował, czy to z przeludnienia, czy to uciekając przed procesem sądowym.
Mapa nie jest aż tak dokładna, pozwala zlokalizować antyczne miasta z dokładnością jedynie do kilkunastu- kilkudziesięciu kilometrów. Jednakże odnalezienie dawnej (jeszcze antycznej) stolicy państwa plemiennego mogłoby być największą sensacją archeologiczną tego regionu. Według (traktowanych jak legendy) prac kronikarzy wczesnośredniowiecznych, stolicę kraju od momentu przybycia Lecha ze swoimi plemionami do Polski, kilkakrotnie przenoszono (m.in. do Krakowa, a potem do Kruszwicy). Możliwe że któryś z władców zdecydował się założyć “Gniezno” w jego obecnej lokalizacji, bowiem pierwotna była zbyt niebezpiecznie wysunięta na zachód ówczesnego państwa.
Już uprzednio na terenie Polski wskazówki sprzed wieków pozwoliły dokonać rewolucyjnych odkryć archeologicznych. Dzięki wskazówkom Wulfstana z Haithabu, podróżnika który około 800 roku odwiedził tereny u ujścia Wisły, archeologom udało się odkryć najprawdopodobniej Truso, emporium handlowe na brzegu Bałtyku. Podróżnik podał nazwę rzeki (Ilfing) nad jaką znajdowało się Truso, oraz opisał drogę rzeczną do tego miasta. Dziś ruiny owego prawdopodobnego Truso są wielką atrakcją turystyczną Warmii.
Adam Fularz dla Danziger Zeitung
Literatura: Kleineberg, Andreas / Marx, Christian/ Knobloch, Eberhard / Lelgemann, Dieter Germania und die Insel Thule Die Entschlüsselung von Ptolemaios’ ›Atlas der Oikumene‹ Wissenschaftliche Buchgesellschaft; Auflage: 1 (1. August 2010)
Przypisy
From Daēnā to Dîn, pod redakcją Christine Allison,Anke Anke Joisten-Pruschke,Antje Wendtland
“An Armenian historian of the seventh century, Zenob Glak, knew of a similar legend concerning the founding of the city of Kuar (Kiev) in the land of Poluni (Polianians) by three brothers Kuar, Mentery, and Kherean.” [in:] Medieval Russia’s epics, chronicles, and tales. 1974;
“An Armenian historian of the seventh century, Zenob Glak, knew of a similar legend concerning the founding of the city of Kuar (Kiev) in the land of Poluni (Polianians) by three brother Kuar, Mentery, and Kherean.” [w:] Medieval Russia’s epics, chronicles, and tales. 1974; “Similarly to Nestor’s story about Kiy, Shchek and Khoriv, the Armenian legend of Kuar and his brothers says (in the 6th or in the 7th century). [w:] Киев, анциент анд модерн киты. 1983
“Similarly to Nestor’s story about Kyi, Shchek and Khoryv, the Armenian legend of Kuar and his brothers says (in the 6th or in the 7th century). [in:] Киев, анциент анд модерн киты. 1983 ^ “.. attributed Kiev’s founding to three brothers— Kyi, Shchek, and Khoryv— and described Kiev as a Khazar tributary taken later by the Varangians (Rus’) after the death of the brothers. While at one point the Khlebnikov copy of the Hypatian edition of the Chronicle made it seem as if the three brothers were Polianians, ” Kevin Alan Brook. The Jews of Khazaria. 2006. p. 26
Zenob Glak ( Armenian : Զենոբ Գլակ ) był ormianinem. Był to historyk, który został pierwszym opatem klasztoru Glak w Taron, regionie Armenii . Zaczął chronologię. Według niektórych źródeł był z syryjskiego pochodzenia,
Bibliografia
Historia Taronu, tłumaczenie na angielski, por. http://rbedrosian.com/jm5.htm
Kronika wielkopolska, wstęp i tłum. K. Abgarowicz, Warszawa 1965
Najstarsza kronika kijowska. Powieść minionych lat. Ossolineum, 2005. ISBN 83 -04-04750-0.
Borys Rybakow: Pierwsze wieki Rusi. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1983. ISBN 83-06-00886-3.
Cytaty z pracy Jamesa Russela, autora “Zoroastrianizmu w Armenii” (Zoroastrianism in Armenia, James R. Russel, Harvard Iranian Series):
ѣаеаг ‘temple’ of Gisane stands but two cubits distant— and relics of St John the Baptist and Athenogenes are deposited there. The sons of the kCurms, ^38 in all, are taken away to be trained as Christian priests, and their long hair (Arm. ges) is shorn. Zenob then explains that Demetr and Gisane were two Indian princes hounded out of their country by their king, DinakCsi(s). They fled to Armenia and were given the province of Tarawn by Vaiarsak (Vologases, i.e., the earliest of the Arsacid line). They c С built a city, Visap к aiak , and erected statues of their gods at V , V , , ѣ Astisat. When they died, their own images were erected Ъу their • — » с с sons, Kuar, Meltes and Horean, on Mount К ark e.
The spring of Gisane on that mountain was reputed to cure the sick, and the name ^ 61 of the god (or deified man) is explained as gisawor ‘long-haired’.
The tradition of the origin of the cult presents some problems. The mention of India may refer to eastern Iran, perhaps to the V* . V _ Kusano-Bactrian culture; it is recalled that the legend of restages Rustam probably stems from the traditions of the Sakas, an eastern Iranian people. Demetr could be the yazata Spenta Ärmaiti, Arm. Spandaramet, the female divinity of the earth and of fecundity, here equated with Demeter and perhaps to be identified with Astiik, the 6b consort of Vahagn cited above. The names of the three sons sound suspiciously like the names of villages in the Mus area, and the
sons are probably fictional, eponymous figures from local tradition. It is not explained who the gods of Demetr and Gisane enthroned at Astisat were; probably Demetr and Gisane themselves were the gods. The derivation of the name Gisane from an Ir. word, suggested by Zenob himself, reinforces our supposition that the name is Iranian; other Arm. names containing ges are attested in fifth-century Arm. texts, such as Gisak or Vard-ges;^ the latter, meaning ‘rosyhaired’, may indeed refer to the hur her ‘fiery hair’ of xarteas ‘golden-haired’ Vahagn. Long hair, one recalls, was a conspicuous feature of the pre-Islamic Iranian peoples of various epochs, which Classical writers often noted with contempt.
—-
Zenob then explains that Demetr and Gisane were two Indian princes hounded out of their country by their king, DinakCsi(s). They fled to Armenia and were given the province of Tarawn by Vaiarsak (Vologases, i.e., the earliest of the Arsacid line). They c С built a city, Visap к aiak , and erected statues of their gods at V , V , , ѣ Astisat. When they died, their own images were erected Ъу their • — » с с sons, Kuar, Meltes and Horean, on Mount К ark e.
—- According to Zenob, St Gregory the Illuminator commanded him to teach Christianity at the monastery of Glak, in a place called Innaknean ( ‘Nine Springs’), where the image-shrines of Gisane and Demetr had stood. The place is almost certainly the same site where in Agathangelos we learn that the shrines of Vahagn, Anahit and Astiik had been established, and where the relics of St John the ^g Baptist (Arm. surb Karapet ) and St Athenogenes were deposited. The Monastery of St Karapet founded there was a place of pilgrimage until the first World War. It stood at an elevation of about 6U00 ft. over the Aracani river (Tk. Murat Su), a few miles from the town of Мик (see Pis. IV, V), on Mt KCarkCe (cf. Agath. above), also called 1 |Q V c Innaknean. Zenob calls the Monastery of Glak kayean nsxarac srboy Karapetin ‘the station of the relics of St John the Baptist’.'’
———– The image of the fiery Vahagn appears in two texts on the history of the province of Tarawn. The first is the Patmutciwn Tarawnoy ‘History of Tarawn’, whose author calls himself Zenob, and is given the surname Glak, after the monastery of St Karapet, which bore also that name. The events of the text take place in the time of St Gregory, and the local temples and their destruction are described in minute detail. The second narrative, ascribed to Yovhan Mamikonean, purports to be a continuation of the first to the seventh century, but it is generally agreed that the two histories were compiled at the same time, perhaps as late as the eighth century. The two texts contain much that is puzzling and perhaps spurious, yet we may glean from them information no doubt derived from local tradition of great interest. According to Zenob, St Gregory the Illuminator commanded him to teach Christianity at the monastery of Glak, in a place called Innaknean ( ‘Nine Springs’), where the image-shrines of Gisane and Demetr had stood. The place is almost certainly the same site where in Agathangelos we learn that the shrines of Vahagn, Anahit and Astiik had been established, and where the relics of St John the ^g Baptist (Arm. surb Karapet ) and St Athenogenes were deposited. The Monastery of St Karapet founded there was a place of pilgrimage until the first World War. It stood at an elevation of about 6U00 ft. over the Aracani river (Tk. Murat Su), a few miles from the town of Мик (see Pis. IV, V), on Mt KCarkCe (cf. Agath. above), also called 1 |Q V c Innaknean. Zenob calls the Monastery of Glak kayean nsxarac srboy Karapetin ‘the station of the relics of St John the Baptist’.'’® When Gregory determines to destroy the shrines of Tarawn, the . с ^ k urms get wind of his plans and tell the priests of Astisat to • * * — С — gather fighting men, zi mecn Gisanes i paterazm elaneloc e end urac°eal isxansn ’for great Gisane will go to war against the apostate p r i n c e s . Presumably, this place is the shrine of Gisane Snd Demetr, but the identification is not stated. The к urms make their battle plans at KuarkC— perhaps a form of KCarkCe— and the ——–
hıgh-priest Arjan goes out to lead the forces, with his son Demetr second in command. When the Christian naxarars attack, Arjan taunts – T с с с с them: Yaraj matik , ov denakoroysk , ew urac awlk zhayreni Cv” С С — ‘■’С — с astuacsn, ew t snamik Ъагер arin Gisanei: oc . gitek zi aysawr – — X c — . . Gisane i paterazm eleal e end jez, ew matneloc e zjez ı jers mer, ew harkaneloc0 e zjez kurutCeamb ew mahuamb ‘Come forward, you who 53 have abandoned the den and apostasised the gods of your fathers, who are enemies of Gisane of fair glory! Do you not know that today Gisane has arisen to battle against you, and will deliver you into 5İ4. our hands, and will strike you with blindness and death?’ It will be seen presently why the foes of Gisane should be stricken specifically with blindness. The battle is then joined. The armies of the k~urms are joined V c c by the men of Visap к alak ‘City of the Dragons’, a city also referred to as Awj k cai:akc ‘City of the Serpents’, an Arm. translation of the MIr. loan-word. The epithet of Vahagn in Agath. 8?9, ■V» с V* с С Visapak al ‘Dragon Reaper’, is found in one MS. as visapak alak n ‘City of the Dragons’; such an error may indicate that the copyist associated the legends of Vahagn and of Gisane. Others came from Melti, a nearby town which was still inhabited in the twentieth century, ^ and from Tirakatam kcalakc , ‘the City of the Summit of Tir’, where the Arm. Monastery of the Holy Apostles (Arakcelocc vankc ) was v> ST с later to be built, also near Mus. One of the к urms who fought was the kCrmapet of Astisat itself, Metakes or Mesakes (MSS. differ, Г ° and both names are attested in Ir . ) . ” It is not implausible that Zoroastrian priests should have fought for their temples. At the consecration of a sacred fire, Zoroastrian priests carry swords, maces, shields and daggers, which are hung on the walls of the fire temple and may be used to defend it against infidel attackers; the sole recorded instance of this, however, was in India, in the 59 eighteenth century. The heathen priests and their armies are defeated, of course, and the great statue of Gisane, fifteen cubits in height, shatters of its own accord into four pieces; the dews ‘demons’ of the place are seen to flee in the shapes of winged men, wasps and rain clouds. A Christian church is built on the site of the temple of Demetr— the 52 201 ѣаеаг ‘temple’ of Gisane stands but two cubits distant— and relics of St John the Baptist and Athenogenes are deposited there. The sons of the kCurms, ^38 in all, are taken away to be trained as Christian priests, and their long hair (Arm. ges) is shorn.
—-
Zenob then explains that Demetr and Gisane were two Indian princes hounded out of their country by their king, DinakCsi(s). They fled to Armenia and were given the province of Tarawn by Vaiarsak (Vologases, i.e., the earliest of the Arsacid line). They c С built a city, Visap к aiak , and erected statues of their gods at V , V , , ѣ Astisat. When they died, their own images were erected Ъу their • — » с с sons, Kuar, Meltes and Horean, on Mount К ark e. The spring of Gisane on that mountain was reputed to cure the sick, and the name ^ 61 of the god (or deified man) is explained as gisawor ‘long-haired’. The MIr. loan-word g -ş_ has been encountered before; the shaggy hero Rustam in the legend cited by Grigor Magistros drives off С с Spandiar by flailing his dense locks. To this day, Mount К ark e is called by the Arms, of Mus Mso-cam ‘the tresses of Mus’,’ and Zenob notes that the local people kept their children long-haired even af- ^ 6 3 с ter the Conversion, in memory of Gisane.
Król Wisimar, Wizymir (zm. 335 lub 336 n.e.)
Wisimar lub Visimar (? -335) to jeden z władców opisywanych w polskich kronikach średniowiecznych, miał panować nad znaczną częścią wybrzeża Bałtyku i zdominować wręcz południowy basen tego morza. Był władcą plemienia Hasdyngów w IV wieku w Europie. Chociaż ta postać historyczna jest zdecydowanie ukryta w cieniu braku danych historycznych, to należy zauważyć, że wstępuje on na scenę europejskiej historiografii jako jeden z pierwszych monarchów Wandalów. Jego imperium mogło być ogromne: zasięg terytorialny niekoniecznie ogranicza się na wówczas przez niego okupowanych obszarach dzisiejszej Transylwanii w Rumunii, Tiszy na Ukrainie i części prowincji rzymskiej -ówczesnej Dacji. Jest bardzo prawdopodobne, że zmarł w wyniku walk- np. sąsiedniego przełomu Wizygotów pod Geberykiem w 335 r.n.e.
Jak podaje gocki kronikarz: Geberyk (król Wizygotów) …na początku panowania pragnie rozszerzyć władzę na szczep Wandalów. Rusza więc przeciw ich królowi imieniem Wisimar, pochodzącemu z domu Asdingów, który znaczeniem przyćmiewa inne domy wandalskie i poczytuje się za najbardziej wojowniczy. i dalej: Bitwa rozegrała się nad brzegiem rzeki Marisia. Równorzędny bój nie trwał długo. Wnet sam Wisimar, król Wandalów, i większa część jego ludzi leżeli pokotem w prochu ziemi.
Rys. Wizymir, cc wikimedia
Wizimir w źródłach
Wisimar lub Visimar (zm. 335) to wandalski władca Hasdingów w czasach, gdy plemię to siedziało nad wschodnimi dopływami Cisy. Jordanes podaje, że Wandalowie wtedy żyli na ziemiach, gdzie teraz siedzą Gepidowie. Według relacji wspomnianego pisarza Wandalowie-Hasdingowie zawiązali już wcześniej sojusz z Gepidami wymierzony w Wizygotów, którego celem były zapewne ziemie dzisiejszego Siedmiogrodu: Jak podaje gocki kronikarz: Geberyk (król Wizygotów) … na początku panowania pragnie rozszerzyć władzę na szczep Wandalów. Rusza więc przeciw ich królowi imieniem Wisimar, pochodzącemu z domu Asdingów, który znaczeniem przyćmiewa inne domy wandalskie i poczytuje się za najbardziej wojowniczy. i dalej: Bitwa rozegrała się nad brzegiem rzeki Marisia. Równorzędny bój nie trwał długo. Wnet sam Wisimar, król Wandalów, i większa część jego ludzi leżeli pokotem w prochu ziemi.
wg The History Of Vandalia: Containing The Ancient And Present State Of …, Tom 1 Autorzy Thomas Nugent
Królestwo Wizimira
Władca ten jest oznaczony jako jeden z pierwszych władców Wandali. Ich tradycyjne terytoria obejmowały obecne ziemie polskie. Terytorium jego królestwa zawierało część dawnej rzymskiej prowincji Dacja (Siedmiogród i Wschodnie Węgry), a także niektóre z terytoriów współczesnej Ukrainy Zachodniej. Vizimar najprawdopodobniej zmarł w roku 335 w wielkiej bitwie z Wizygotami.
Wizymir- władca lechicki w polskich kronikach średniowiecznych
Według historii przytoczonej przez Marcina Bielskiego, Wizymir był bezlitosny dla Duńczyków, o których ziemie chciał powiększyć swoje państwo aż do Bałtyku. Udało mu się to i odebrał im wyspy – m.in. Rugię oraz Fionię. Następnie miał rozgromić wojów duńskiego króla Sywarda, po czym zostawić Duńczykom ledwie mały kawałek podbitego królestwa, a Syward został zobowiązany regularnie składać mu hołd. Dla przypieczętowania układu Wizymir zabrał na swój dwór dzieci króla duńskiego – syna Jameryka oraz jego dwie córki, które uczynił swoimi nałożnicami. Gdy Syward umarł, syn jego uciekł z niewoli, aby objąć tron duński. Jako władca zaprzestał składania hołdu Wizymirowi, czym spowodował kolejną wyprawę tego ostatniego na Danię.
|
Wyzimir (ok. 335- 336 r.) |
Źródła legendy o Wizymirze
Już Wincenty Kadłubek zapisał w swej kronice historię o bliżej nieznanych walkach Polaków z Duńczykami. Walki te zaczęli Polanie, a to z powodu chęci wypróbowania swej dzielności. Jak dalej zanotował kronikarz mieli oni zdobyć całe “Wyspy Duńskie” (Danomarchicas insulas[2]) wpierw wybijając w bitwach morskich “potężne zastępy” Duńczyków, po czym mieli podejść do “samego środka wysp” i poddać sobie całość szlachty (omnem clientulorum), a króla duńskiego – Kanuta – wtrącić do więzienia[3]. Zwycięscy Polanie dali Duńczykom możliwość wyboru sposobu w jaki chcą zostać zniewoleni: albo mieli płacić daninę, albo upodobnić się do niewiast i w ten sposób pomnożyć swoją hańbę. Jak dalej notuje Kadłubek skoro wśród pokonanych nie było zgody, którą możliwość wybrać, nałożono na nich obie powinności.
Mistrz Wincenty notuje jeszcze potem, że wnuk wyżej wspomnianego Kanuta[4] miał “pomścić krzywdę dziada”. Skoro jednak nie mógł się odegrać na wrogach bo – jak podaje kronikarz – Duńczycy[5] źle walczyli z Polanami a potem jeszcze z Bastarnami[6], zdecydował się ukarać własnych poddanych. Mianowicie za każdym razem kiedy kładli się spać mieli oni “kłaść głowy na miejscu nóg i posługiwać żonom tak długo, jak one przedtem posługiwały mężom”, aż zmyją hańbę, która towarzyszy im od czasu wspomnianych walk.
Wizymir analfabetą?
Postać Wizymira, przedstawionego jako analfabeta, przywołuje Ignacy Krasicki w swej satyrze zatytułowanej Do króla[1]:
Żaden się naród księgą w moc nie przysposobił: Mądry przedysputował, ale głupi pobił. Ten, co niegdyś potrafił floty duńskie chwytać – Król Wizimierz – nie umiał pisać ani czytać.
Opr. A. Fularz na podst. Wikipedii
Miceslaus. Lata 336-388
Panował od 336 do 388 r. Syn Wizimira.
The History Of Vandalia: Containing The Ancient And Present State Of …, Tom 1
Autorzy Thomas Nugent
Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com
Czasopismo Gazeta Poselska
Promote your Page too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura