wolny-rynek wolny-rynek
554
BLOG

Kompetentnym wejście do polskiej polityki się nie opłaca

wolny-rynek wolny-rynek Gospodarka Obserwuj notkę 12

Mam wrażenie że czekając na zmiany w Polsce czekamy na Godota, czyli na coś co nigdy nie nastąpi. Złe są bowiem mechanizmy ekonomiczne wyłaniające polityków. To wynikiem działania mechanizmów finansowania polityki, eliminujących najbardziej kompetentnych, jest obecny kształt klasy politycznej.

Wiele wykształconych osób, zawiedzionych i znudzonych brakiem reform gospodarczych, zrezygnowało ze śledzenia mediów, nie ma nawet chęci słyszeć co mają do powiedzenia rozmaici politycy, ani też nie ma chęci na stałe ich krytykowanie. Ileż można?
Wydaje się że potrzebny jest polityk który podniesie tematy gospodarcze, chyba zapomniane. Niech domaga się obniżenia podatków, tudzież ich rozsądniejszego wydawania (zastępując transfery socjalne- przysłowiowymi wędkami). Który podejmie tematykę likwidacji tych setek państwowych przedsiębiorstw, będących stołówką, zapleczem kuchennym dla aktywu rządzących partii. To te wszystkie LOT-y, Ciech-y, KGHM-y.
Znający się na ekonomii przemysłowej wyglądają bezowocnie tego który domagałby się konkurencji na rynkach sieciowych: w energetyce i gazownictwie - tak by każdy konsument mógł łatwo wybrać dostawcę prądu czy gazu, idącego przez wspólną sieć i mieszającego się tam z innym, ale to nasz konsument decyduje, kto jest producentem jego prądu. Który walczyłby o rozbicie TP S.A. na szereg mniejszych konkurujących ze sobą firm, podobnie jak rozbito koncern AT&T w USA. Zabiegałby o konkurencję na rynku kolei czy autobusów.
W polskiej polityce dramatycznie brak jest wolnorynkowego protagonisty, mającego jakieś sensowne wykształcenie i kompetencje. Nie słychać o rzeczowych argumentach gospodarczych, dość popularnych w polityce krajów Europy Zachodniej, na polskim poletku politycznym.  
Jest to pokłosie tego, że ci mający wiedzę są do tego stopnia rozchwytywani, że zwykle kończą w biznesie czy nauce. W biznesie mają szansę zarobić  15- 20- 30 tys. PLN miesięcznie, i jest to więcej niż legalna płaca większości polityków. Prezydent kraju otrzymuje ok. 20-22 tys. PLN miesięcznie, marszałek Sejmu: ok. 15-17 tys. PLN. Są to zarobki dobrego managera wynajętego do zarządzania  mało-średnim, kilkudziesięcioosobowym przedsiębiorstwem, albo nawet sprawnego managera średniego szczebla.
Gdy pytam się tych mających kompetencje, ci zwykle mówią o całkowitym braku czasu, albo konieczności poświęcenia go na pielęgnowanie relacji międzyludzkich. Im młodsza kohorta demograficzna, tym bardziej zagłębia się w pielęgnowanie siatki relacji społecznych. Część z kohorty Z, zwanej Pokoleniem Internetu lub Pokoleniem Sieci, jest do tego stopnia socjalizowana że czerpiąc wiedzę o wydarzeniach w świecie opiera się niemal w całości na sieciach społecznościowych, mając w nich setki czy nawet kilka tysięcy relacji.
Czas wolny osoby te spędzają uprawiając sport, lub spędzają go przesiadując z przyjaciółmi.  W ich świecie niemal nieobecne są dawne media, w ich gospodarstwach zwykle brak tradycyjnych telewizorów, za to: chcąc znaleźć tytuł utworu jaki właśnie słyszą, w telefonie komórkowym włączają aplikację Soundhound, rodzaj wyszukiwarki działającej jak Google, tylko że odszukującej dźwięki.
Rozproszona struktura mediów, ba, sytuacja w której większość tych osób współtworzy media, wielokulturowość tak głęboka że np. fan reggae nie ma wiedzy na temat kultury rapu czy hip- hopu, bo są to już oddzielne kultury (trudno je nazwać subkulturami, z racji głębokości podziałów). Dziś raczej to te poszczególne kultury współczesne mają własne subkultury, a podziały tylko się nasilają.
Konflikt pokoleń, o którym szerzej pisze Paweł Dobrowolski (por. [1] ) powstał także z powodu tych drastycznych różnic. Czy ktoś jest mi dziś w stanie tak od razu wskazać „medium dla młodych”, jakąś popularną gazetę dla młodych ludzi? Trudno, prawda? Myślimy o portalach muzycznych, witrynach internetowych, ale cechą tego rynku jest rozdrobnienie, rozproszenie, i niewielki rozmiar takich podmiotów.
Zarówno młodzi, jak i ci o wyższych kwalifikacjach uzyskanych np. w biznesie są generalnie mało obecni w polskiej polityce- z racji popytu na ich kompetencje w innych dziedzinach gospodarki. Pięciu najważniejszych polityków kraju (premier, prezydent, marszałkowie) to historycy. Politycy mieniący się obrońcami gospodarki raczej mocno rozczarowują jeśli ich dopaść na kilka słów rozmowy. Głoszą jakieś nielogiczne teorie, niespójne z opartymi na logice podstawami mikroekonomii (choćby samych jej podstaw, jak logicznego dowodu na wyższość konkurencji nad monopolami i oligopolami).
Minister finansów rzuca na twitterze hasła które poddają w wątpliwość to czy w ogóle ma elementarne wykształcenie ekonomiczne.  Obecny minister finansów dla przykładu napisał iż "Zadłużenie zawsze wzrasta w kryzysie, bo dochody budżetu maleją. Wie to każdy ekonomista" [3]. Odpisałem mu że "co za logiczna pomyłka. Pan nazywa siebie ekonomistą? O skromności! Jeśli dany rząd tnie wydatki, jak np. w Estonii, to co?"
Polityką w Polsce nie opłaca się zajmować- legalne dochody w tej branży są zbyt niskie, szczególnie w partiach pozaparlamentarnych, ale też mających poparcie społeczne (i także niekiedy dostających się do parlamentu, jak choćby Samoobrona czy LPR). Warto to zmienić, po to by przyciągnąć do tej dziedziny życia publicznego bardziej zróżnicowany kapitał ludzki. W RFN także mniejsze partie dostają subwencje zależne od liczby zdobytych głosów, liczba ruchów otrzymujących dotacje sięga 27 podmiotów [2].  Są na tej liście bodaj dwie czy trzy partie ekologiczne etc.
Gdyby taki system finansowania polityki istniał w Polsce, być może moglibyśmy liczyć na lepsze kadry w polskiej polityce. Jak na razie, śledząc świat polityki osobiście znając wielu polityków, widzę że musieli oni całkowicie poświęcić karierę naukową, sportową, zawodową, często także życie prywatne, by choćby tylko stworzyć ruchy polityczne i jedynie ubiegać się o urzędy. Niewielu decyduje się na ponoszenie tak znacznych kosztów prywatnych.
Działalność polityczna w jej początkowej fazie jest mocno, bardzo mocno nierentowna, w polskim wydaniu demokracji. Gdybym nie znał wielu aspirujących polityków, to nigdy nie sądziłbym że są osoby zdolne do poniesienia tak znacznych kosztów. Przepraszam- najem pomieszczeń, wykonanie i prowadzenie strony internetowej, kontakty telefoniczne, pisanie tekstów, skład czasopism i publikacji, organizacja debat, spotkań i konferencji- to są koszty, w skali roku to są setki tysięcy PLN. O kampanii wyborczej nie wspominając.
Jednocześnie- prowadząc rekrutację do świata polityki w taki sposób możemy liczyć na nader przerzedzone kadry. Wejście do polskiej polityki nie opłaca się tym, których czas pracy jest kosztowny i cenny, bądź tym które wysoko wyceniają cenę swojego czasu wolnego. Nie opłaca się tym którzy prowadzą własne firmy, i których pracę trudno zastąpić wynajętymi managerami, bądź będzie to kosztowało wieledziesiąt tys. PLN miesięcznie. Warto zaapelować o zmiany. Dajmy pieniądze także mniejszym partiom, skróćmy drogę do ław poselskich i urzędów. Polskie cursus honorumdo stanowisk, urzędów, ław sejmowych jest po prostu zbyt kosztowne dla tych kompetentnych ludzi sukcesu których chcielibyśmy tam widzieć. Ma się wrażenie że ciągną tam ci których czas pracy jest mniej cenny na rynku.
Przypisy:

[1] Por. Witryna internetowa dobrowol.org, http://www.dobrowol.org/starzyimlodzi/starzyimlodzi.html

[2] Parteifinanzierung , hasło w niemieckiej encyklopedii Wikipedia, por. http://de.wikipedia.org/wiki/Parteienfinanzierung

[3] Profil Twitter J. Rostowskiego, por. http://twitter.com/#!/janrostowski

wolny-rynek
O mnie wolny-rynek

Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com Czasopismo Gazeta Poselska Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Gospodarka