Jako osoba wykształcona także jako ekonomista polityczny (podstaw współczesnej ekonomii politycznej uczył mnie K. Dascher) znam spektrum polityczne wielu krajów europejskich. Spektrum polityczne Polski jest wyjątkowe- brak jest na przykład całkowicie jakiejkolwiek wyraźnej oferty polityki centroprawicowej.
Platforma Obywatelska jest bardzo czystym przykładem partii populistycznej, ludowej, konserwatywnej. z jej polityką w praktyce zawężoną do budowy stadionów i boisk sportowych (Prosze zobaczyć jak temat "Euro 2012" zdominował agendę polskiej polityki), czy też z „kulturą asfaltu” (wobec np. „kultury transportu zbiorowego” obecnej w krajach o wyższym poziomie kapitału ludzkiego- vide Japonia, Szwajcaria, Niemcy, Holandia, a lider rankingu HDI- Norwegia, utrzymuje dodatkowo niezwykle gęstą sieć krajowych połączeń lotniczych).
Centroprawica tradycyjnie kontestowała pozycje ideowe populistów, konserwatystów, ludowców, oportunistycznych polityków w stylu Donalda Tuska. Przykładem mogą być dwie partie centroprawicowe rządzące Estonią, albo niemiecka FDP (partia Wolnych Demokratów). Wszystkie te partie centroprawicowe na poziomie europejskim przynależą do ALDE- Sojuszu Liberałów i Demokratów na rzecz Europy. Realizuja też znacznie bardziej intelektualnie zaawansowane koncepcje polityczne: Estonia np. próbuje drogi "żabiego skoku", w odróżnieniu od D. Tuska koncentrując się na nowoczesnych technologiach komunikacyjnych.
Tymczasem polska populistyczna Platforma Obywatelska na poziomie europejskim przynależy do Europejskiej Partii Ludowej, skupiającej np. węgierski Fidesz pod przywództwem Viktora Orbána, włoski PdL Silvio Berlusconiego, francuskie UMP Nicholasa Sarkozy'ego. Są to zwykle oportunistyczne partie władzy, podkreślające swoją „ludowość”, realizujące inny zestaw polityk, mające inne priorytety.
I to jest w zasadzie wszystko w temacie.
Może teraz trochę o fenomenie centro-prawicy. Partie centroprawicowe, w odróżnieniu od populistyczno-ludowych konserwatystów, cechują się znacznie większą kompetencją w sprawach gospodarki. Zwalczają monopole, przeciwstawiają się filcowi managerów państwowych przedsiębiorstw ze światem polityki.
Dla przykładu: niemiecka FDP jest określana jako w literaturze jako najbardziej pro-wolnorynkowa partia w niemieckim parlamencie. Jej cele to:
-tworzenie miejsc pracy poprzez poprawę klimatu dla realizowania inwestycji.
-uproszczenie systemu podatkowego,
-demontaż przeszkód biurokratycznych,
-prywatyzacja, deregulacja zmonopolizowanych branż, zniesienie wielu subwencji.
-ograniczenie zadłużenia kraju.
Na pozycjach obyczajowych centroprawica dopuszcza związki partnerskie czy prawo do posiadania miękkich narkotyków w ściśle określonych ilościach. W krajach rządzonych przez centroprawicę określane są limity domowych upraw marihuany czy dopuszczalne maksymalne granice posiadania określonych substancji psychoaktywnych.
Mottem partii niemieckiej centroprawicy jest slogan "tak dużo państwa jak tylko potrzeba, tak mało państwa jak tylko jest możliwe". FDP próbuje ograniczać ingerencję państwa w życie jednostek. Głosi "tworzenie i ochronę wolności każdego". Legalizuje się prostytucję, walczy się z wykluczeniem czy poniżaniem, odbieraniem godności powyższym mniejszościom, co jest typowe dla na przykład populistycznych ludowców w rodzaju PO.
Przykład Estonii pokazuje że centroprawica też może rządzić całym krajem naszej części Europy, i to przez wiele kadencji, przy znacznie wyższym wskaźniku demokratyzacji czy wolności prasy niż ten występujący w Polsce.
Polska dziś jest krajem o dość wyraźnym „systemie partii dominującej”, będącym raczej pochodną sytuacji na „upstream market” (rynku, jakby to przetłumaczyć, w „górę rzeki”), którym w tym wypadku jest rynek mediów. Podobnie jak na przykład we Włoszech czy w Meksyku, z racji sytuacji na „rynku upstream” , konsolidacje i monopolizacje rynków medialnych przełożyły się na dominację zwykle jednej opcji politycznej i wykształciły systemy które były nie- kontestowalne.
Niekontestowalność oznacza iż bariery wejścia na tak zamknięte rynki są bardzo wysokie. W polskich warunkach dla prowadzenia biznesu politycznego potrzebna jest także „economics of attention”- ekonomika przyciągania uwagi, ekonomika oglądalności- bowiem na wskutek braku społecznej kontroli nad sektorem mediów doszło do nieformalnej pionowej integracji podmiotów rynku mediów z podmiotami świata polityki. Jest tajemnicą poliszynela że stacja TVN24 (koncern ITI) jest powiązana towarzysko i personalnie z politykami Platformy Obywatelskiej. „Stacja zaprzyjaźniona”, jak ujął to bodaj Andrzej Wajda. Polityk chętny konkurować w polskich warunkach musiałby także stworzyć sieć stacji i uzyskać oglądalność.
Owszem, taka integracja pionowa jest domeną wielu "wadliwych demokracji”, ale w krajach uznawanych w światowych rankingach za pełne demokracje (jest to ok. 26 krajów świata) taka integracja pionowa ma mały zakres w porównaniu z Polską, Meksykiem czy Włochami. Stan rynku mediów w Polsce unaocznia chyba dobrze ten przekaz wideo. Takich materiałów nie obejrzymy w polskich „mediach głównego nurtu”.
http://www.facebook.com/video/video.php?v=1883070435587
Flanka centroprawicowa od jakiegoś czasu nie jest w Polsce wypełniana, albo działającym na niej podmiotom brak poczucia, że można „złapać wiatr w żagle” i nawet rządzić krajem, tudzież bez większych problemów dostać się do parlamentu, zyskując głosy wszystkich tych rozczarowanych miałkością populizmu Platformy Obywatelskiej, i wszystkich tych oczekujących także społecznych przemian, dających większą godność mniejszościom wykluczanym i poniżanym w polityce ludowo-populistycznej.
Warto zaapelować o powstanie centroprawicy w Polsce właśnie z pozycji ekonomisty. To centroprawica bliższa jest receptom polityki gospodarczej formułowanym przez takie gwiazdy współczesnej mikroekonomii miast i regionów, współczesnej ekonomii rozwoju jak amerykański badacz Richard Florida. Zaś polityka gospodarcza Platformy Obywatelskiej to recepty z połowy minionego wieku, powtarzające już skompromitowane błędy. Jest to także wynikiemzapaści polskiego sektora wyższej edukacji.
Sądzę że polska polityka powinna się rozwijać, iść do przodu. Krokiem naprzód byłoby choćby powstanie formacji centroprawicowej, organizacji która reprezentowałaby znacznie wyższy poziom kompetencji w gospodarce niż ludowo-populistyczno-konserwatywna Platforma Obywatelska. Nie mam jednak pewności, czy nasz kraj posiada wystarczające zasoby ludzie by stworzyć taki ruch polityczny. Drenaż mózgów jest faktem, być może „utajnionym” w Polsce, z jej produkującym naukowy hoax zamiast statystyk rządowym GUS-em (podającym że Polskę zamieszkuje 38,17 mln obywateli). Niemniej drenaż mózgów nastąpił na ogromną skalę w gospodarczo bardzo zbliżonych Bułgarii i Rumunii. Trudno podejrzewać by w Polsce było odmiennie.
Polska jest obecnie zarządzana tak, jak krajami zarządzają konserwatywno-ludowi populiści. Polityka stadionów, autostrad, media-monopoli,państwowego kapitalizmu, czeboli stoi w przeciwstawieństwie do polityki bibliotek, reform gospodarczych, naprawy uniwersytetów, odbudowy często już nieistniejących sieci transportu zbiorowego. Polityki zorientowanej na zmniejszanie kosztów zewnętrznych (wybór między motoryzacją indywidualną a transportem zbiorowym/ lotnictwem wewnątrzkrajowym jest tego dobrym kazusem). Polityki „liveable cities”, zamieszkiwalnych miast, której populiści przeciwstawiają politykę status-quo. Tymczasem nawet Sojusz Liberałów i Demokratów jako jeden z głównych filarów zawiera „zieloną ekonomię” (por. http://www.alde.eu/key-priorities/green-economy-climate-change/ )
Zmieńmy postrzeganie polskiej rzeczywistości politycznej. Aktywiści PO okazali się konserwatywnymi populistami, nabrali nawet i mnie. Polska potrzebuje modernizacji, nie zaś siły stagnacyjnej, realizującej archaiczne, budzące drwiny koncepcje gospodarcze sprzed półwiecza. Etatyzm, państwowy kapitalizm, hołdowanie idei wzrostu PKB zaniedbując jednocześnie wzrost kosztów zewnętrznych i transakcyjnych. To wszystko sugeruje niekompetencję, ale jest też typowe dla ruchów popularnych. Chcąc mieć lepszą ofertę w polskiej polityce, ba, w ogóle jakąkolwiek możliwość wyboru, należy się jej domagać.
Obecnie dla rządów PO nawet nie ma alternatywy. Polska sprawia wrażenie kraju z systemem partii dominującej, zresztą nawet takie rankingi jak Democracy Index 2010 lokują ją w grupie niesprawnych, wadliwych demokracji.
Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com
Czasopismo Gazeta Poselska
Promote your Page too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka