wolny-rynek wolny-rynek
843
BLOG

Media głównonurtowe straciły młode elity

wolny-rynek wolny-rynek Gospodarka Obserwuj notkę 4

Rzadko która grupa tak szybko wyemigrowała z tradycyjnych mediów 1.0. do mediów 2.0. Patrzę właśnie w sieć społecznościową, i widzę głos młodego pokolenia. Ich muzykę, ich kontent. Oto media nowej generacji, media krojone na miarę. Dostarczane już nie przez polskie podmioty. Promujące polską kulturę znacznie bardziej niż wszystkie dotychczasowe media komercyjne. Promujące, bo są otwarte dla polskich twórców, samemu szukających sławy i rozgłosu. Pełne zdjęć młodego pokolenia, jego muzyki, opinii, poglądów. Do złudzenia przypominające- np. młodzieżowy brytyjski portal BBC One Extra.

Współczesne media powstały same- wystarczyło dać młodym ludziom techniczną możliwość ich stworzenia. Nagle się okazało że grupy tysiąca czy kilku tysięcy fanów danego gatunku muzyki są w stanie stworzyć własne skrojone pod siebie media. I nagle też odkryłem, że nie mam po co sięgać do mediów 1.0. Te wycofały się do oferowania towarów na który jest największy popyt. Treści bardziej wyspecjalizowane, na który popyt jest mniejszy, już z nich na ogół znikły.

Tymczasem młode pokolenie to klasyczny przykład ekonomii długiego ogona. Polityczną słabością młodego pokolenia jest to że składa się ono z różnych społeczeństw, przytaczając słowa socjologa Alaina Touraine. Wikkanie czy emo nie mają niemal nic wspólnego ze skejtami czy reggaemanami. Jednoczą ich jedynie instytucje wspólnego państwa. Różne zaś są wartości, dramatycznie różne są media, dziś już skustomizowane. I jedna grupa nie ma pojęcia o wartościach i wierzeniach innej. Są to osobne społeczeństwa, co dla wielu wydaje się trudne do strawienia.

Pamiętam jeszcze kilka lat temu- teza o kustomizacji mediów, o docięciu ich pod gust konkretnych odbiorców wydawała się bajką o żelaznym wilku. Tymczasem ja dziś żyję w świecie w którym główne media są skustomizowane pod moje potrzeby, w których abonuję strumienie prosumentów.

W sferze mediów 2.0. nagle pojawił się nowy aktor, będący notabene głównym graczem świata 2.0. Jest to prosument, producentokonsument. Większość moich sieciowych znajomych to prosumenci. Odbierają informacje i część z nich przekazują dalej, sami też nagle stali się producentami informacji, oprócz bycia ich konsumentami. Dodają nowe media do swoich strumieni, dodają nowe treści. W zasadzie możnaby tego strumienia danych nie moderować- treści mogące oburzać dotyczą w moim przypadku ok. 1000 abonowanych strumieni, tylko jednego prosumenta, warszawskiego nastolatka z rzadka puszczającego śmieszne obrazki z wulgarnego forum memowego 4chan.

4chan jest synonimem upadku mediów do najniższego poziomu, na tym memo-kanale zakazana jest jedynie dziecięca pornografia. Niemniej problemem jest dla wydawcy utrzymanie takiego kanału: reklamodawców skutecznie odpycha imidż marki. Slogan „reklamowany na 4chanie” brzmi jak antyreklama, może raczej odpychać konsumentów lub przyciągać wąskie grupy. Kategoria /b/ na tym memo-kanale jest opisywana w literaturze jako „odbyt Internetu”, rodzaj sieciowych media-ścieków.

Przykro patrzeć że klasyczne media 1.0. w wielu środowiskach są coraz większym anachronizmem.
Nagle zaczęliśmy się w środowiskach profesjonalnych porozumiewać sieciami społecznościowymi, np. twitterem, pozwalającym mi jako badaczowi utrzymać kontakt z innymi badaczami na całym świecie. Media mainstreamowe zniknęły ze świata wielu profesjonalistów, ale też ze świata wielu młodych ludzi. Robią się też coraz mniej „głównonurtowe”. Z czasem może się okazać, że są już „gównonurtowe”. Już dziś bowiem media tradycyjne straciły awangardę młodych pokoleń. Już dziś to nie tam szukają informacji profesjonaliści.

Media mainstreamowe są dziś ostoją starego porządku. Chciałbym z tej okazji dorzucić swoje trzy grosze do toczącej się dyskusji na temat wulgaryzmów w wypowiedziach użytkowników na takich portalach jak onet.pl, wprost.pl, gazeta.pl. W mojej ocenie media te straciły najbardziej kulturalnych czytelników na rzecz sieci społecznościowych, portali mikrobloggowych gdzie teraz toczy się gros publicznej dyskusji. Wymienione portale nie dawały użytkownikom zbyt wielkich możliwości ich kształtowania, w porównaniu do zestawionych całkowicie z treści dodawanych przez użytkowników portali nowych mediów.

"Stare media" zostały więc z kompletem tych, którym takie ograniczenia nie przeszkadzały. Ja sam od wielu lat nie odwiedzałem takich portali jak gazeta.pl, onet.pl, wprost.pl, nie brałem udziału w toczących się w tych społecznościach dyskusjach, nie odpowiada mi "usability" ich portali bloggerskich (mój blog na portalu Onet.pl zamknąłem z powodu zacofania technologicznego tamtego portalu bloggerskiego).

Interesują mnie treści dostarczane przez elity obecnego społeczeństwa dwa zero, które po prostu wyemigrowały z takich portali jak te wymienione. Metodą na renesans tych portali jest w mojej opinii ich gruntowna przemiana w duchu np. Czasopisma Huffington Post, poprzez np. dopuszczenie użytkowników do tworzenia ich treści. Inaczej portale te pozostaną pomnikami starego dziennikarstwa, promującego wybranych autorów i nie dopuszczających prosumentów- nowych aktorów na polskiej scenie publicznej.

wolny-rynek
O mnie wolny-rynek

Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com Czasopismo Gazeta Poselska Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Gospodarka