Ekonomiści niemal nie istnieją w polskiej przestrzeni publicznej. Śledzę doniesienia medialne i widzę coraz mniejszą obecność kolegów z zawodu. Pojawiają się nowe media, ale ludzi nauki w nich jest jeszcze mniej. Gdy ktoś ich zna, wówczas nawiąże kontakt, poprzez współczesne sieci społecznościowe pozna ich opinie, publikacje, argumenty. Ale ludzie polskiej nauki są we współczesnej sieci 2.0. niemal nieobecni. Nieliczni prowadzą blogi.
Polscy dziennikarze zaś zatrzymali się, sugerując się wizytą w ich organizacji branżowej, w latach siedemdziesiątych. Niestety, latach 70-tych w Polsce, nie w Europie Zachodniej. Ma się wrażenie kontynuowania społecznych utopii europejskich lat 50-tych, 60-tych. Obecnie kraj przeżywa coś na kształt wielkiego powojennego programu inwestycyjnego. Tylko że za tym nie idzie demokratyzacja publicznej debaty. Społeczności profesjonalistów skupione w polskich sieciach społecznościowych są wyjątkiem, regułą jest świat mediów komercyjnych, wraz z całym uwiązaniem aparatów redakcyjnych od politycznej agendy ich właścicieli. Polska w chwili obecnej niemal nie posiada zawodowego profesjonalnego dziennikarstwa, jest przykładem kraju bez podstawowych instytucji współczesnej gospodarki, nie mówiąc już o gospodarce opartej na wiedzy.
Jestem specjalistą w kilku branżach gospodarki, i mogę policzyć na palcach jednej ręki kontakty od dziennikarzy. Tekstów do mediów popularnych niestety nie za bardzo umiem pisać, więc jedyną drogą szerzenia argumentów jest kontakt z czytelnikiem prasy popularnej przez dziennikarzy. Ci jednak interesowali się głównie trywiami, ostatnie pytanie o los całej konkretnej branży padło chyba ze 3 lata temu.
Coraz rzadziej spotykam dogłębne analizy gospodarcze, szersze eseje na tematy gospodarcze. Ma się wrażenie że oto odchodzi dawna kadra polskiej gospodarki, a nowa się nie pojawiła. Gdzie ci przebojowi młodzi ekonomiści? Moi znajomi piszący swoje doktoraty na przykład o reformie systemu służby zdrowia- któż o nich słyszał? Instytucje świata nauki są nawet nieprzygotowane do zakomunikowania światu o swoich wydarzeniach czy spotkaniach. Te mające nowoczesne środki komunikacji, zdolne kogokolwiek poinformować np. kanałem rss czy strumieniem w sieci społecznościowej, są głównie instytucjami sektora prywatnego.
Nie wiadomo kto zatrzymał się bardziej w rozwoju: dziennikarze, czy ekonomiści? Można, i wypadałoby zaapelować do obu środowisk o jakieś ogarnięcie się, doszlusowanie do liderów swoich branż. Dziś już nie można nie-komunikować-się. Z uwagą obserwuję w twitterze strumień Richarda Floridy. Ten badacz uruchomił niemal agencję prasową, mam co godzinę jakiś link od tego naukowca miast, notabene cenionego i świetnie opłacanego konsultanta.
W polskich warunkach finansowy sukces na wąskich tematach jest trudny, większość znanych i donoszących finansowe sukcesy badaczy skupia się na pożądanej w mediach makroekonomii. Mikroekonomią zajmuje się mało kto, zaś tematów i materiałów jest bez liku. Ekonomiści w Polsce muszą sami tworzyć swoje media w sieci Internet, sprzedawać się jak sprzedawane są inne dobra. Niestety, są to koszty, a zyski są mierne. Dla wielu obszarów badań zawiedzie więc rynek, już dziś wieloma obszarami nauki nikt się nie zajmuje, przynajmniej, szperając w sieci Internet, odniesiemy takie wrażenie. Szukając polskich instytucji, tych gospodarczych znajdziemy bardzo niewiele.
Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com
Czasopismo Gazeta Poselska
Promote your Page too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie