Rozwiązanie problemu Wisły wymaga dość skomplikowanej inwestycji. Inwestycji tych w wielu krajach świata dokonano w wiekach ubiegłych, nierzadko w czasach średniowiecznych lub Odrodzenia. W Warszawie nikt nigdy takich inwestycji nie prowadził, nasze rzeki pozostały dzikie. I może jest w tym i pewne szczęście. Niestety, nie dla miast tej części kontynentu, które od rzek są po prostu odwrócone.
Rzeki mogą tworzyć nową jakość urbanizacji, stanowią wspaniałe uzupełnienie architektury, otwierają miasta na nowe przestrzenie, szybko stając się ulubionymi terenami spacerów i wypoczynku, jeśli ich przestrzeń jest odpowiednio zagospodarowana. Nad rzekami, nad „waterfrontem” powinny powstać nowe dzielnice, nowe serca miast. Miasta wschodniej części kraju nie podlegały tym samym presjom urbanizacyjnym jak miasta dawnego zaboru pruskiego. Choć nawet Poznań jest od Warty odwrócony.
Obecnie rzeka w Warszawie jest odgrodzona od miasta- bowiem wahania poziomu wody i zagrożenie przeciwpowodziowe zepchnęły rzekę do wykopu. Jest ona przez większość roku schowana kilka metrów poniżej okolicznego terenu. Jest trudniej widoczna i mniej dostępna. Rozwiązanie jest w mojej opinii jedno- budowa kanału lateralnego, równoległego do Wisły, w którym poziom wody będzie wyższy, będzie stały, i przy którym będzie można np. wznieść budynki bez obawy o zagrożenie przeciwpowodziowe.
Problemem Wisły jest to że jest rzeką nieżeglowną, przez to- dającą mało pożytku miastu. W wodzie tkwią „głazy jak kioski”- tłumaczy znajomy warsawianista. Sugerował on wręcz by Wisłę spiętrzyć poniżej miasta, ale to byłoby ekozbrodnią. Regulacja rzeki także jest kosztowna. Prościej jest zbudować nadrzeczny kanał, choćby w miejscu obecnego nabrzeża, zakrywając nadrzeczne chodniki i drogę rowerową (nowa powstanie w miejscu Wisłostrady).
Po śródmiejskiej stronie Wisły, równolegle do Wisłostrady nastąpiłaby wówczas budowa kanału bocznego, lateralnego, dostosowanego do żeglugi łodzi o niewielkim zanurzeniu (barek solarnych?), możliwe że o wyższym, i to znacznie, nawet o 3-4 metry, poziomie lustra wody niż poziom wody w Wiśle. Mogłyby po nim kursować np. napędzane energią słoneczną solarne tramwaje wodne, jak w Bydgoszczy. Kanał taki nie musiałby być głęboki.
Po zamknięciu ruchu tranzytowego na Wisłostradzie i zamiany dawnej nadrzecznej autostrady w pieszy ciąg handlowo- gastronomiczny kanał ten mógłby się stać osią nowej urbanizacji, głównym elementem nowego ciągu pieszego otoczonego restauracjami i sklepami. Wisła po prostu zostałaby przegrodzona wzdłuż, przy brzegu, albo wręcz na brzegu pojawiłyby się odgrodzony wąski kanał żeglugowy. Kanał ten mógłby wręcz powstać w miejscu obecnego nabrzeża, bez zabierania koryta Wiśle. Byłby to kanał do żeglugi turystycznej, dla barek zabierających klientów na podróż połączoną z obiadem w restauracji etc.
Trudno inaczej wykorzystać Wisłę dla miasta. Spiętrzenie całej rzeki raczej nie wchodzi w rachubę. Zaś przybliżenie miastu choć kawałka rzeki poprzez podniesienie części rzeki do góry jest już bardziej możliwe. Można ponadto wykorzystać rekreacyjnie Port Praski i połączyć go z Jeziorem Kamionkowskim, odtwarzając kanał który kiedyś istniał. Pływały tutaj barki z kakao do fabryki czekolady Wedel. Kanał ten i byłby odgrodzony śluzą od reszty Wisły. Możliwe że można by go połączyć z Kanałem Kamionkowskim w jedną trasę rekreacyjną? Kajakową? Łódkową? Dla łodzi wycieczkowych?
Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com
Czasopismo Gazeta Poselska
Promote your Page too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka