Czytam o ostatecznej likwidacji systemu tramwajowego w Gliwicach (zlikwidowano onegdaj już linie 1 i 2, obecnie zaś linię 4) i pragnę wyrazić moje niezadowolenie. Taka polityka transportowa, jaką władze obecnie realizują w Gliwicach, była domeną lat 60-tych i 70-tych. Wówczas wierzono w Europie Zachodniej, że systemy tramwajowe to przeżytek, że nowocześniejszą formą transportu są samochody osobowe.
Ale to już minęło. Dziś z motoryzacją indywidualną się walczy, jej rozwój bowiem zagroził rozwojowi miast jako takich. Terenochłonność samochodu osobowego sprawiła że niemożliwym stało się robienie biznesu w centrach miast, gdzie skąpość sieci drogowej i brak miejsc parkingowych uniemożliwiał rozwój motoryzacji. Wobec czego aktywność gospodarcza przenosiła się na obrzeża miast, ale z kolei była już dostosowana tylko do skali samochodu osobowego. Chodzenie po przedmieściach pieszo straciło sens, jako że powierzchnie potrzebne na parkingi i drogi rozdymają zabudowę. Przez to liczba celów do których jesteśmy w stanie dotrzeć pieszo w ciągu 10 min., zmniejsza się kilkakrotnie.
Argument że tramwaj jest droższy od autobusu, i to porównanie kosztów wozokilometrów, jest rzeczą kontrowersyjną. Tak samo możnaby porównać linię metra z autobusem, i stwierdzić że wozokilometr autobusu jest tańszy, zamknijmy więc metro. Tramwaj w Gliwicach dziś jest niewykorzystany, jest tym samym co autobus, lecz jego zaletą są potencjalne możliwości, dziś przez tamtejsze władze nijak nie wykorzystane. Przecież normą Europy jest priorytet dla tramwaju na skrzyżowaniach; wydzielone pasy ruchu; parkingi buforowe na przedmieściach, na których dojeżdżający do centrów miast pozostawiają swoje samochody i przesiadają się do tramwajów. Normą jest zarządzanie popytem na transport w centrum miasta, co oznacza zwykle brak ruchu samochodów i możliwość przejazdu przez centrum jedynie pojazdem komunikacji zbiorowej czy rowerem.
Tramwaj w mieście to pojazd jak najbardziej przyszłościowy. Wbrew temu co Gliwice miały u siebie (ruinę), wbrew temu co widać w miastach Górnego Śląska, w Europie Zachodniej z systemów tramwajowych zaczęto tworzyć kolej lekką. Istnieją systemy Parkuj i Jedź (Park & Ride) umożliwiające przesiadkę na system szynowego transportu miejskiego na obrzeżach miast, a pojazdy dzięki priorytetowi na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną posuwają się niemalże z prędkością handlową metra (ok. 25 km/h). Łączy się systemy kolejowe i tramwajowe w jedną całość stosując pojazdy zwane tramwajami dwusystemowymi. Czyli w Gliwicach byłoby możliwe wykorzystanie torowisk kolejowych także dla celów transportu miejskiego. Wymaga to jednakże nieco innego typu taboru, a co więcej, pozwala przynieść zyski na liniach kolejowych tam gdzie klasyczny tabor generował straty.
Likwidacja infrastruktury tramwajowej dziś powoduje że w przyszłości nie będzie możliwe stworzenie w Gliwicach nowoczesnego systemu transportu miejskiego. Jako ekonomista zalecałbym utrzymanie, choćby tylko w szczątkowej formie, działającego systemu tramwajowego. Infrastrukturę jaką Gliwice już obecnie posiadają wyceniam na 350- 500 mln PLN wg obecnych kosztów budowy, uwzględniając jej stan deprecjacji. Wg mnie jest nieodpowiedzialnością zlikwidowanie systemu transportowego o tak ogromnym potencjale rozwojowym. Nie sądzę że władze powinny działać w tak krótkowzroczny sposób, sugerując się stanem permanentnego niedoinwestowania jaki cechuje ten do niedawna przecież państwowy podmiot jakim jest spółka Tramwaje Sląskie.
Pomiędzy Sousse a Monastirem w Tunezji, gdzie niedawno przebywałem, działa kursujące co 40 minut tzw.metro lekkie (Métro léger du Sahel). Przebiega całkowicie po powierzchni ziemi i powstało w roku 1984, zbudowane od podstaw jako system wąskotorowy. W Gliwicach zlikwidowano system wąskotorowej kolei podmiejskiej w latach 90-tych, również z powodu jego zacofania technologicznego. Tutaj zaś taki system działa, i to w mieście dwukrotnie mniejszym od Gliwic, ba, owo naziemne metro jest nowocześniejsze niż wszystkie systemy transportowe Górnego Śląska.
Mniemam że w regionie tak spauperyzowanym władze powinny być tym bardziej roztropne. Zalecam nie podejmować decyzji sugerując się jedynie zaawansowaniem procesu rozpadu czy zacofaniem poszczególnych podsystemów. Zalecam branie wzorców z postępowych miast Afryki Północnej, o Europie Zachodniej nie wspominając.
Adam Fularz
Oto garść uwag na temat likwidacji tramwajów w Gliwicach
-wg rocznika "Komunikacja Miejska w Liczbach" Gliwice płaciły drakońskie ceny za pociągokilometr usług przewozów tramwajowych. Na rynku znaleźć można operatorów którzy jeżdżą za 4 PLN/km. Bez ujmowania wpływów z biletów- te są dodatkowym przychodem.
-Tramwaje Śląskie to firma tak archaiczna że nawet nie ściągnęli tanich, ale schludnych używanych tramwajów z Eur. Zachodniej, jak większość operatorów w kraju
- nowe systemy powstają w mniejszych od Gliwic miastach, vide Francja: Nantes in 1985, Grenoble 1987, Paris 1992, Strasbourg i Rouen 1994, Montpellier, Orléans i Lyon 2000, Bordeaux 2003, Mulhouse (Miluza) i Valenciennes 2006, Le Mans i Nice (Nicea) 2007
- miasta z tramwajami mają procentowo większy udział w przewozach transportem zbiorowym niż miasta bez tramwai.
Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com
Czasopismo Gazeta Poselska
Promote your Page too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka