wolny-rynek wolny-rynek
703
BLOG

Recepta na prywatyzację PKP Intercity jest prosta

wolny-rynek wolny-rynek Gospodarka Obserwuj notkę 2

Rząd daje się bezustannie wodzić za nos przez oportunistyczne grupy interesu od lat rządzące polskimi kolejami. Nawet naiwnie zakładając wiarę rządowych decydentów w hasła typu „sprywatyzujmy PKP Intercity”, od lat widzę bezustannie te same osoby w różnych konfiguracjach. W zapewnienia o prywatyzacji spółki z tak ogromnymi stratami (-150 mln PLN za I. półrocze 2010) wierzą chyba tylko bardzo naiwni. Tymczasem rząd PO-PSL od swoich poprzedników otrzymał spółkę PKP Intercity w dobrej kondycji finansowej, a przewoźnik był praktycznie gotowy do prywatyzacji. Co się stało?

Jadę pociągiem Eurocity odjeżdżającym z Poznania o godz. 15.30, w okresie targowym. I co? Brak miejsc. Zamożni prezesi firm, niektórzy nawet chyba milionerzy, jadą 3 godziny upchani na stojąco w korytarzach. Pokładowa restauracyjka wypchana biznesmenami piszącymi na komputerach- ci akurat mieli szczęście siedzieć.

W ogóle zamierzałem do Warszawy dotrzeć innym pociągiem. Wybrałem się na dworzec w Zielonej Górze wg wskazań informacji z wyszukiwarki połączeń na stronie PKP. I co się okazało? „Ależ pociąg właśnie odjechał! Odjeżdża 5 minut wcześniej, jest komunikat!”- stwierdziła pani w okienku. W wyszukiwarce połączeń przewoźnika o zastąpieniu pociągów autobusami i zmianach w rozkładzie nie było mowy. Korzystająca z tego samego systemu kolej niemiecka DB zwykle pracowicie wprowadza najmniejsze zmiany na bieżąco. Można.

Na szczęście w tym burdelu nic jeszcze nie odjechało, zapewne z powodu bałaganu nie było w stanie. Pociągi zastąpiono autobusami. Wspomniane autobusy miały odjechać o 12.10, ale odjechał z powodu bałaganu o 12.35. Ponadto na przystanek podjeżdżały inne autobusy zastępcze, pasażerowie zajmowali miejsca, po czym musieli wysiadać, gdyż te odjeżdżały w innych kierunkach.

Na węźle w Zbąszynku z powodu remontu sieci kanalizacyjnej autobusy nawet nie mogły podwieźć pasażerów pod dworzec. Stare babinki dreptały pół kilometra z ciężkimi tobołkami. Mam wrażenie że w „zaawansowanych” krajach terminy remontów torów i dróg dogranoby. 80-letnia kobieta klęła na czym świat stoi- ktoś bowiem miał oczekiwać na nią na stacji kolejowej. W końcu któryś ze współpasażerów zdaje się że pomógł nieoswojonej z technika kobiecie zadzwonić ze swojego telefonu komórkowego do owej mającej oczekiwać osoby.

Nasz pociąg TLK rządowego przewoźnika z półgodzinnym „obsuwem” ruszył, przejechał dwie stacje i zepsuł się. Na szczęście pasażerów zabrał przejeżdżający ekspres z Berlina. Siedząc w nim słucham z zaciekawieniem dyskusji pasażerów na korytarzu. Ok. 20-letnia dziewczyna narzeka, że ostatnio wyruszyła w 132-kilometrową podróż z Poznania do Zielonej Góry o godzinie 16.20, i dotarła na miejsce docelowe o godzinie 21 wieczorem (daje to prędkość podróży równa 28 km na godzinę). Jej podróż, jak stwierdziła, wyglądała mniej więcej tak jak nasza dzisiejsza.

Rząd daje się bezustannie wodzić za nos przez oportunistyczne grupy interesu od lat rządzące polskimi kolejami. Inercja tych środowisk jest niewyobrażalna. Jakby istotnie zamierzano coś sprywatyzować, to najlepszą metoda byłoby pozyskanie osób z zewnątrz tego środowiska.

Metody na szybka reformę upatruję w podziale PKP Intercity na mniejsze podmioty, wielkością przypominające spółki przewozowe powstałe po rozbiciu brytyjskiego państwowego monopolu kolejowego dwie dekady temu. Tych spółek działa obecnie ponad 30, z czego co najmniej polowa jest aktywna na rynku przewozów dalekobieżnych. Kilkoro przewoźników działa jedynie na zasadzie wolnego dostępu: poprzez aukcje nabywa sloty (prawa przejazdu po sieci kolejowej) i oferuje swoje usługi na zasadach komercyjnych. Inna część przewoźników obsługuje ruch dalekobieżny i połączenia intercity w ramach franczyz.

W Polsce możnaby wprowadzić system aukcyjny w zakresie dostępu do infrastruktury kolejowej o wyczerpanej przepustowości. Możnaby wydzielić z dziś zadłużonej i podupadającej rządowej spółki PKP Intercity pociągi Intercity i Eurocity, które mogą stanowić dochodowy segment dla nowego przewoźnika kolejowego. Rentowność tego segmentu przewozów jest stabilna i znana, nie ma więc przeszkód nad jego prywatyzacją. Przeszkodą jest…rząd i jego polityka. Jak dotychczas- nie sprywatyzowano nic.

Fot. Prywatyzacja wymaga podziału monopolisty, który mógłby odbyć się wg granic jej zakładów. 

cc wimikedia

wolny-rynek
O mnie wolny-rynek

Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com Czasopismo Gazeta Poselska Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Gospodarka