Manchester - jak to mówią: tym razem za blisko huknęło...

... Bo ja tak w sumie całkiem niedaleko... Godzinka drogi może. Londyn kawał drogi, ale jakby nie patrzeć Bradford i Dewsbury bliżej jeszcze jak Manchester, więc człowiek się jednak rozgląda.

Z drugiej strony nikt tu po ludziach furgonetkami jeszcze nie jeździ, wiec żona za bardzo nie panikuje. Też jeszcze. Może dlatego że o Dewsbury i Bradford wie tylko tyle że "tam ICH dużo na ulicach".

W pracy za to po angielsku: normalnie, spokojnie, minuta ciszy o 11 ku pamięci i życie toczy się dalej...

Za to moja lepsza połowa bardzo się dziwi dlaczego tacy ludzie w ogóle chcą robić takie szaleństwa: pojść na koncert się bombowo rozerwać*...

A ja jej na to że chyba żartuje. A po kilku zdaniach do mnie dotarło, że ona tak naprawdę nic nie wie. No ale skąd miałaby wiedzieć skoro newsy ma z Fejsbuka albo Oneta... Anglicy mają podobnie, bo ani BBC, ani The Telegraph nie napisze konkretnie co, kto, kiedy i jak.

Przynajmniej Trump ma swojego twitterowego Bucefała żeby tak choć raz dziennie jakąś kobyłę wydymać. Ostatnio dostaje się Khanowi, więc i w temacie i do właściwego celu...

Niestety na Sadiqa Khana Brexit nie pomoże, ale może Angolom odbije niedługo zdrowy rozsądek i jak to już nie raz wcześniej bywało zrobią tu porządek. I może zdążą przez najnowszą, już na horyzoncie widoczną falą.

Bo byłem niedawno przeczytałem, że minimum 12 MILIONÓW Turków ma zamiar w UK się zameldować po wejściu Nowego Imperium Ottomańskiego do Unii. Albo nawet wcześniej, bo UE już z Turkami negocjuje deal za 6 miliardów Euro, w którym Turcy zobowiązują się - jak w poprzednim - do niczego. A w zamian za co objęci zostaną - oni i "uchodźcy" aktualnie w Turcji się znajdujący - umową z Schengen "od zaraz" raczej niż dopiero od wstąpienia. Donek - dobra robota!!! Nie zapomnij za jakieś kilka tygodni znów się "łączyć w żalu"...

We wspaniałych czasach żyjemy - pieniądze są tym większe im większe wrażenie groźbami się wywrze.

* - Tak poetycko to wyraziłem to ja. Żona zapytała w gwarze budowlańców, więc ja, przerażony "niedozwolonym słowem w tytule" samo-się-ocenzurowałem.