Jak bardzo lubię powtarzać mojej żonie: jak ktoś zyskał, nie znaczy to że ktoś koniecznie stracił. I na odwrót: ktoś stracił - ale czy ktoś inny zyskał? Jeśli na dworze nie jest zimno, nie oznacza to automatycznie że jest ciepło...
Wkurwia ją to niezmiernie i niezmiennie. Ale co ja poradzę jeśli to prawda?
A meritum jest takie:
Innymi słowy - Wszyscy dostali na giełdzie wciry, ale kto największe, ten największe. I trudno nie zauważyć faktu, że UK już się odbija.
A cala reszta... plynie dalej z trendem.
Jak mawiał prorok Lebioda: "mieć tysiąc i nie mieć tysiąc to razem dwa tysiące". DAX, CAC und SX5E się o tym przekonują.
PS. Oczywiscie jest tez powod do zartow w stylu "co po Brexicie":
Brexit. Grexit. Departugal. Italeave. Fruckoff. Czechout. Oustria. Finish. Slovakout. Latervia. Byegium.
Niepoprawny politycznie idealista, dożywotni jeniec logiki i liczb... Nawet - a zwłaszcza - w polityce. Ponadto uczulony - i wyczulony - na bzdury. __
Głodne dzieci nie myślą o nauce: www.pajacyk.pl __
Na wszelki wypadek: wyrażam zgodę na wykorzystywanie moich tekstów tutaj zamieszczanych w całości lub fragmentach pod warunkiem podania źródła. Czyli Autora. Czyli mnie: acepl.salon24.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka