Kwiecień, piękny miesiąc...

jak każdy inny do czasu otrzymania swojego PIT-11 i od czasu złożenia PIT-2x/3xx...

Od kilku lat obowiązek składania zeznań podatkowych jest dla mnie co najmniej irytujący, ale z nadwyżką kompensuję sobie to tym, że skoro już chcą dostać ten papier to ja im go dam. Oczywiście dokonawszy najpierw wszelkich możliwych odliczeń.
Się biurwom wydaje że tak jest lepiej to proszę bardzo.

Ale nawet tak skomplikowane słodko-gorzkie podejście do tego "obowiązku obywatelskiego" może się zachwiać.
Przyznam się, że jest to tak naprawdę niuans, ale nowa rubryczka w zeznaniu o nazwie PESEL potrafi naprawdę bardzo wkurwić. Pomijam już zupełnie fakt, że za każdym razem podaje się komplet informacji zamiast wyłącznie NIP. Ja rozumiem, że można zmienić po drodze imię, nazwisko, płeć nawet, ale od tego wydaje mi się być druczek NIP-3. Jedna kartka mniej wypełniania. Ale co tam - nie swoje pieniądze biurwa marnuje albo, co gorsza daje zarobić rodzinie albo dalszym krewnym i znajomym - więc czy to ważne czy drukuje się na jednej czy dwu kartkach?
W każdym razie ja mam teraz kilka razy więcej roboty, bo - jak na prawaka przystało - udzielam bezinteresownej pomocy ludziom jej potrzebującym wypełniając za nich nieodpłatnie PIT-y.


Oczywiście takiego urzędalskiego chamstwa jest więcej. Przykładowo szeroko reklamowany podpis elektroniczny, który nie dość że kosztuje złodziejskie pieniądze - ale znów, nie ma się co dziwić; ktoś musi zarobić - to jeszcze ustanowiono jego monopol i na dokładkę wprowadzono OBOWIĄZEK posiadania tego podpisu przez firmy (podmioty fizyczne i prawne).

Ciekawe ile jeszcze będzie namieszane w podatkach przez tą zgraję złodziei i hipokrytów.


Po krótkich przemyśleniach mam taką małą, zgrabną propozycję: zaaplikować im ich własne lekarstwo.
Niech każdy poseł, senator, minister czy inny przedstawiciel tego starego jak świat fachu kłamców, złodziei, oszustów a czasem nawet masowych morderców na naprawdę imponującą skalę, zwanych dla niepoznaki politykami będzie zobowiązany zarejestrować działalność gospodarczą...

Po jeszcze krótszym namyśle: każdego lewaka też tak potraktować.
Jestem gorącym zwolennikiem bardzo mądrej i sprawiedliwej (nawet społecznie, o ironio... he he he.) zasady wzajemności.