acepl acepl
49
BLOG

Do Niezdecydowanych...

acepl acepl Polityka Obserwuj notkę 11
... nieprzypadkowo z wielkiej litery - czyli tych co "z najwyższym obrzydzeniem" zagłosują za tzw. "mniejszym złem".

Otóż aż za wiele razy spotkałem się ze sformułowaniem, że "na nich nie głosuję, bo nie mają szans" i w związku z tym z żalem porzucają pomysł zagłosowania - na przykład ;) - na jąkałę w muszce a w zamian poprą pana, co "nie gada z pomocnikami". Wszystko dlatego, że ktoś im wmówił, że będzie to tzw. głos stracony.

Nie będę zagłębiał się w mechanikę obowiązującej u nas ordynacji wyborczej (błędnie nazywanej proporcjonalną), bo nie czas, miejsce i - przede wszystkim - ochota na żmudne liczenie i przykłady.
[Jak ktoś chce, to mogę podać linka do stron gdzie wszystko pięknie wytłumaczono, ale sam się nie będę w tym babrał.]

Wyjaśnię za to co "poeta miał na myśli" - czyli sformułowanie, że nie ma tzw. głosów straconych, co jest główną przyczyną niskiej popularności partii która wszystkie inne w rozsądku pozostawia daleko w tyle. W związku z tym proszę o przyjęcie na wiarę dwóch założeń: ważny jest wynik w okręgu I JEDNOCZEŚNIE przekroczenie progu wyborczego (oczywiście jest to uproszczenie, ale konieczne jeśli mam się obywać bez liczb i tabelek). Problemem UPR od zawsze było to, że mimo dużego poparcia w poszczególnych okręgach wyborczych zazwyczaj nie udawało się przekroczyć progu wyborczego w skali kraju. W takim jednak wypadku głosy oddane na tę partię przestawały się liczyć w podziale mandatów, co automatycznie faworyzowało zwycięskie dwie, czasem trzy partie. Czyli rozumiejąc sformułowanie "głos stracony" dosłownie to jak najbardziej jest to rozumowanie poprawne, jednak liczby ordynacji proporcjonalnej mówią co innego. Bo generalnie zasada jest taka, że partia, która przekracza próg wyborczy, ale nie uzyskuje znaczącego wyniku, ODBIERA mandaty partiom, które zebrały najwięcej głosów (pod warunkiem, że uzyskała przyzwoity wynik w okręgu).
Aktualna ordynacja ma bowiem dwa haczyki, które działają na korzyść dużych ugrupowań - i mam tu na myśli jak najbardziej realny bonusik wyborczy - a nie są tylko mechanizmem odsiewania planktonu: próg wyborczy i system podziału mandatów. Próg wyborczy powoduje (co napisałem wyżej), że do podziału jest więcej mandatów między mniejszą liczbę graczy a wskutek przyjętego systemu liczenia głosów podział ten może być bardzo nieproporcjonalny.

Reasumując: jeśli ktoś się boi, że głos oddany na UPR się zmarnuje i zamiast tego woli głosować na PiS może się nie bać, ponieważ jeśli xPR nie przekroczy progu to korzyść z tego będzie miał właśnie PiS, jako typowany zwycięzca wyborów.
Czyli optymiści mogą oczekiwać że UPR zyska, pesymiści mogą być pewni że nie stracą...

Zatem, w świetle powyższego, czyż nie warto zaryzykować?
Jest jeszcze mnóstwo czasu do wyborów na przemyślenia i kalkulacje - i przede wszystkim dlatego piszę to w tak "wczesnym" stadium kampanii - żeby wszystko sobie w głowie dobrze poukładać...
acepl
O mnie acepl

Niepoprawny politycznie idealista, dożywotni jeniec logiki i liczb... Nawet - a zwłaszcza - w polityce. Ponadto uczulony - i wyczulony - na bzdury. __   Głodne dzieci nie myślą o nauce: www.pajacyk.pl  __  Na wszelki wypadek: wyrażam zgodę na wykorzystywanie moich tekstów tutaj zamieszczanych w całości lub fragmentach pod warunkiem podania źródła. Czyli Autora. Czyli mnie: acepl.salon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka