acepl acepl
24
BLOG

Poloneza czas zacząć...

acepl acepl Polityka Obserwuj notkę 0
W mediach królują politycy wszelkiej maści i proweniencji, z których każdy mówi w zasadzie to samo ale oskarżając o to przeciwników politycznych. Wygląda poniekąd na to, że mamy publiczny deathmatch. Każdy przeciwko każdemu, neutralny czyli nie z nami i tak dalej; wygrywa ten, co najwięcej fragów na koncie mieć będzie. Zmienia się to wszystko jak w kalejdoskopie i w dodatku tak szybko, że nie warto marnować czasu na analizy i komentarze. Za tydzień zacznie się sytuacja klarować a za dwa pył bitewny opadnie zupełnie i wszystko będzie jasne.
Okaże się czy parcie na wybory owoc wyda czy okaże się kolejną ciążą urojoną.

Od polityki oczywiście się nie ucieknie, ale zamiast bezsensownych słowotoków mamy twarde fakty: ustawy, projekty i konkretne działania rządu.

Do historii powoli przechodzi nowa ustawa o emeryturach w OFE - co jest trochę dziwne, bo jest to najjaskrawszy przykład państwowego bandytyzmu wobec swoich obywateli ostatnich kilku lat. No, ale większość chce "solidaryzmu społecznego", więc władza pełna szczęścia że może się wykazać szybciutko zaspokaja socjalistyczne zapotrzebowanie.

Sygnałów że obecny rząd nie jest wyłącznie populistyczny - czyli wspomniane wyżej uszczęśliwianie roszczeniopostawowego elektoratu - ale również otwarcie i w sposób zorganizowany buduje nam ponownie raj chłoporobotnika na Ziemi coraz więcej. Choć może nieświadomie - ale szanse na to nie wydają mi się nawet zbliżone do trafienia przeze mnie szóstki w totka.

Ponieważ jednak komunista który nie wie że nim jest to taki sam szkodnik co komunista zdeklarowany, w dodatku kiedy udowadnia to po wielokroć i w dodatku coraz częściej, nie dam wiary temu, że obecnie miłościwie nam panujący są właściwymi ludźmi na właściwym miejscu. O nie.

Jeśli ktoś prosto w twarz mi mówi, że nie będę mógł wypłacić sobie swoich własnych pieniędzy z mojego konta w OFE - ani, co jest już szczytem bezczelnego złodziejstwa, w razie nagłego mojego zejścia nie trafią do mojej rodziny - bo je "za szybko wydam", to nie będę dłużej udawał że komunizm się w Polsce skończył. Na marginesie - przeciętny Polak na koncie w OFE będzie miał między 200 a 400 TYSIĘCY ZŁOTYCH. Do jasnej cholery, jakbym chciał to wszystko przepić to musiałbym chlać z dwa litry wódy dziennie. Po dwóch latach umieram na marskość wątroby ale nie tracę nawet ćwierci tego, co uskładałem.

Rozwianiem iluzji że rząd potrafi w ogóle myśleć było publiczne stwierdzenie, że na sfinansowanie "służby" zdrowia trzeba będzie podnieść podatki. A nie można chociażby znowelizować odpowiedniej ustawy i pozwolić szpitalom na przykład zarabiać sprzedawaniem usług? Co drugi szpital mógłby zarabiać choćby na praniu, bo jak znam życie zaraz podniósłby się wrzask pod niebo gdyby chciały sprzedawać usługi medyczne dużym firmom prywatnym. Tak więc pańszczyzna nakładana na ludzi w białych kitlach wciąż obowiązuje.

Dodatkowo lekarskie strajki już nam nie grożą, bo nowa ustawa kryzysowa pozwala rządowi słowne żarty Dorna o "braniu w kamasze" dosłownie "wcielić" w życie... Gra słów? W czerwcu może jeszcze tak, teraz... Teraz już nie bardzo "gra".

Że rząd ma zapędy mało demokratyczne (ale nie będę narzekał - demokratą we współczesnym tego słowa znaczeniu nie jestem) też już wiemy. Ustawa wywłaszczeniowa weszła w życie z wielkim hukiem i całą górą peanów na jej cześć. Jednak okazała się po pierwsze bublem prawnym, po drugie niepotrzebna. Bo przyświecał jej pogląd że - jak zwykle w tym kraju - jak coś idzie źle to winny warcholący obywatel a nie władza. Tym sposobem można ludziom zabierać działki pod błyskawiczną budowę autostrad czy stadionów których nie będzie nawet za lat dziesięć bo inna ustawa wprowadza kolejne ograniczenia i wymogi ekologiczne, skutecznie paraliżujące każdą większą budowę albo wręcz ją całkowicie uniemożliwając.

Kolejny modny temat to walka z korupcją. Pomijam już metody i mniej niż mizerne tejże efekty, skupię się za to na samym pomyśle. "Walka z korupcją" dla mnie jest takim samym oksymoronem co "walka z alkoholizmem" czy "Kampania antynikotynowa". Akcyza od tych nałogów daje budżetowi od 13 do 15 mld złotych zatem trudno oczekiwać że państwo zacznie podcinać gałąź na której siedzi... To samo jest z korupcją, bo to przecież łapówki w różnej formie są środkiem płatniczym w polityce. Toteż mityczne zwalczanie tej plagi można traktować z przymrużeniem oka - bo oznacza to utrudnianie dostępu do koryta konkurencji a nie likwidację tegoż koryta, żeby użyć obrazowego (ostatnio nawet odkurzonego przez UPR, a przynajmniej przez JKM) porównania...

Najciekawsze jest jednak to, o czym się już nie mówi - bo poszło w zapomnienie albo władza się o to stara. Gdzie te czasy, kiedy każda partia próbowała przelicytować pozostałe w obietnicach odchudzania państwowego. W sumie nie ma się co dziwić, bo sławetnemu "Taniemu państwu" z przyrzeczeń zostały tylko dwa słowa, bo ulotki wyborcze dawno na makulaturę poszły... A władza się na naszych pieniądzach tuczy jak nigdy. Trzecia RP ze swoimi patologiami do pięt Czwartej nie dorasta. Żeby było jasne: ja się temu akurat nie dziwię. Dziwi za to fakt, że muszę przypominać, że obserwowany w działaniu TKM jest autorskim pomysłem braci K., którzy dopiero teraz mają szansę zademonstrować jak to się robi na serio.

Władza nie byłaby jednak władzą, gdyby nie dawała powodów do wyśmiewania. Toteż nie można nie wspomnieć najbardziej idiotycznego pomysłu niesławnej już IV RP czyli tzw. "mundurki szkolne". Pomysł jest tak idiotyczny, że można go jedynie wykpić. Ciekawym wszelako kiedy w ramach zacierania rzeczywistych i wyimaginowanych różnic wprowadzi się obowiązkowe, jednakowe dla wszystkich uczniów śniadania, obiady i kolacje albo jednakową dla całej klasy ocenę. Bo to niesolidarne kiedy jeden uczeń ma same celujące a drugi same mi(z)erne. Wyciągnie się średnią klasową i skończy się wydawanie burżujskich świadectw z paskiem... A co.

Najsmutniejsza w całym tym wywodzie jest jednak konstatacja, że człowiek się może powtarzać aż do znudzenia a dla przeciętnej większości i tak ważniejsze są organizowane przez władzę medialne igrzyska i towarzyszące im obietnice chleba...

Chleba i igrzysk. Ktoś już kiedyś to powiedział. Bardzo dawno temu ktoś już to kiedyś przerabiał. Jakie tego były skutki niby każdy po podstawówce wie. Ale, najwyraźniej, woli nie pamiętać.

Jeszcze jedno: kiedyś krążył taki bardzo zgrabny dowcip o najweselszym baraku w całym obozie. Ironia obecnej sytuacji polega na tym, że w baraku ciągle jest wesoło i chyba dlatego nikt nie usłyszał pukania człowieka, który przyszedł powiedzieć, że obóz zlikwidowali.

acepl
O mnie acepl

Niepoprawny politycznie idealista, dożywotni jeniec logiki i liczb... Nawet - a zwłaszcza - w polityce. Ponadto uczulony - i wyczulony - na bzdury. __   Głodne dzieci nie myślą o nauce: www.pajacyk.pl  __  Na wszelki wypadek: wyrażam zgodę na wykorzystywanie moich tekstów tutaj zamieszczanych w całości lub fragmentach pod warunkiem podania źródła. Czyli Autora. Czyli mnie: acepl.salon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka