acepl acepl
75
BLOG

Profil wyborcy PO - polemika z komuną.

acepl acepl Polityka Obserwuj notkę 6

Ciekawe jest bardzo popularne ostatnio zjawisko deprecjonowania innych osób poprzez wymuszone ustawianie ich w szeregu z przeciętnym wyborcą opisanym w sposób co najmniej nieobiektywny.

Ale wcale nie dziwne. Dyskusja na argumenty to bardzo trudna umiejętność i nie ma co oczekiwać, że nagle stanie się standardem. Oczywiście krytyka ta dotyczy obyczterech stron konfliktu politycznego, rozprzestrzeniającego się po całym kraju od ostatnich wyborów.
Dowodem na to jest krótki opis "wierzącego i niemyślącego" autorstwa Stefa, a traktujący o wyborcach PO. Z jednej strony nie powinien mnie on w ogóle interesować, bo wyborcą PO przestałem być z rok temu, ale... Powiedzmy, że rola advocatus diavoli pozwala na zachowanie unikalnej perspektywy.
Pominę w ogóle "życiowe" przykłady kontaktu Stefa z platformersolubnymi, bo i w nie nie wierzę i argumenty mocno naciągane, ale postaram się wykazać, że Stef, jak większość zwolenników PiS nie może trzymać się argumentów merytorycznych bo po prostu ich nie mają, a te którymi operują są... niepełne.
Na przykład słynny awans Polski w międzynarodowych rankingach:

Warszawa, 09.08.2007 (ISB) - Międzynarodowa agencja ratingowa Standard & Poor's uważa, że trwający w Polsce kryzys koalicji rządowej nie ma przełożenia na rating suwerenny kraju, podała agencja w środowym komunikacie. Co więcej, na oceny wiarygodności Polski mogą pozytywnie wpłynąć coraz bardziej prawdopodobne wcześniejsze wybory parlamentarne, ponieważ są szanse, że w ich efekcie zostanie wyłoniony bardziej proreformatorski rząd, uważa S&P.

Ratingi Polski (zagr.: A-/ stabilna/A-2; kraj.: A/ stabilna/ A-1) odzwierciedlają perspektywy silnego, zrównoważonego wzrostu gospodarczego, które były główną przyczyną podniesienia ocen suwerennych w marcu br., podkreśla agencja.

Ograniczeniem ratingów pozostaje jednak pogarszająca się sytuacja polityczna i niestabilność, która opóźnia postępy w reformach strukturalnych oraz poziom długu publicznego.

"Ponowny rozpad, de facto, koalicji rządowej w Polsce - gdy dwie mniejsze partie koalicyjne domagają się rezygnacji premiera Jarosława Kaczyńskiego i są bliskie formalnego odejścia z rządu - wzmacnia nasze wielokrotnie wyrażane obawy co do stabilności politycznej i perspektyw reform w Polsce" - głosi komunikat.

S&P podkreśla jednak, że ponieważ te czynniki zostały już uwzględnione w ratingach Polski, obecny kryzys nie ma przełożenia na oceny wiarygodności kredytowej.

Zakładam się o co tylko chcecie, że wspomniany "bardziej proreformatorski rząd" w rozumieniu S&P nie będzie rządem PiS-owskim.

O skutkach ustawy o VAT z 1993 wypowiadać się nie będę bo pamięć nie sięga tak daleko, wiem jednak że coś w nim śmierdzi bo skoro wprowadzenie neutralnego dla przedsiębiorcy podatku powoduje jego bankructwo... Powiem tak: złej baletnicy przeszkadza rąbek...

Co do samego profilu wyborcy. Niestety, nie będę opisywał jacy to wspaniali są moi znajomi, bo o ile znam ich osobiście to ani nie znam ani nie chcę znać ich preferencji wyborczych obecnie i byłych z 2005 roku - nie mam ich zbyt wielu i wolę żeby nie było mniej. Wystarczy mi jednak, że obecnego rządu nie popierają. Statystycznie wśród nich powinny być co najmniej 4 osoby które na PiS głosowały, ale ciężko mi się zorientować. Może się maskują.

Mogę więc wykorzystać jedynie siebie i swoją rodzinę. Wszystkie trzy pokolenia. Zacznę więc od swojej babci, której zawdzięczam to że się w wyborach 2005 roku nie skompromitowałem i nie zagłosowałem na POPiS oddając głos na Kaczyńskich. Tylko dlatego, że pamiętała jakimi byli ludźmi dziesięć i więcej lat temu i wiedziała że nic dobrego z nich nie będzie. Właściwie to nie lubi ich tak bardzo, że słysząc nazwisko Kaczyński zmienia temat albo kanał (przez co czasem obrywa się Bogu ducha winnemu Bogusławowi). Są też moi rodzice i rodzeństwo, które od czasu kupna działki z domem jednorodzinnym mają znacznie bliższy i częstszy kontakt z biurokracją w tym kraju i z racji którego nie za grube portfele.
Wymiana dowodu nie jest może tak uciążliwa dla jednej osoby, ale kiedy zrobić to musi osób pięć, po czym dowiadują się, że z powodu fanaberii pana ministra wymienić muszą również prawa jazdy oraz - w niektórych przypadkach - zapłacić jeszcze więcej niż dotychczas za wymianę na nowy paszportu okazuje się, że sześćset złotych to kupa forsy. Potem trzeba było zapłacić za różne pozwolenia i decyzje bo się nam w dupach poprzewracało i zachciało nam się nowego dachu w miejsce starego, przeciekającego...
A to tylko wierzchołek góry lodowej. Bo kto ma zdrowie denerwować się na złodziejskie przepisy o zwrocie akcyzy za auto kupione "w Unii", a którego cena do tego podatku jest ustalana niekonstytucyjnie na podstawie ceny tego auta W POLSCE i szukać tej ceny nie wiadomo gdzie (bo potrzebna jest ta z 2005)? Potem człowiek słyszy jak planują go okraść z ciężko zarobionych pieniędzy i "zadbać" o jego emeryturę? W dodatku po raz drugi - pierwszy raz kiedy kradną to ustawowe potrącanie składek na emeryturę, na których krocie zarabiają OFE i politycy ale już nie obywatele? A może ma ze zrozumieniem słuchać bajdurzenia o "ochronie krajowego rynku" kiedy ma do zapłacenia miesięcznie ponad trzysta złotych za prąd (którego cena nie wynika z kosztów produkcji, ale osłon socjalnych pracowników "rodzimych przedsiębiorstw")?

Więc wy wszyscy "wyznawcy" jedynego i słusznego PiS nie dziwcie się, że kiedy wchodzi człowiek na www.salon24.pl i czyta jaka to wspaniała jest nowa ustawa wywłaszczeniowa, która pozwoli nam wybudować autostrady na Euro2012 z dwuletnim zapasem albo krytykowanie Ziemkiewicza za "niepolską" postawę i niepłacenie składek na ZUS, czym jednocześnie uchyla się od budowania "solidaryzmu społecznego" to zaczyna grać na nutę opozycji w stylu "PiS jest be bo jest be". Stefcio wyjeżdża z prehistoryczną ustawą ale ani słowem się nie zająknie, że słynny "pakiet Kluski" jest już tylko jedną ustawą, w dodatku tak zmasakrowaną że autorowi się wstyd robi; podobnie z nowymi przepisami podatkowymi które przewidują kosmiczne opłaty za każdą interpretację podatkową której domagać się ma prawo w urzędzie przedsiębiorca. Zamiast tego jest koncert ochów i achów nad tym, jak w końcu zlikwidowano to "bandyckie WSI".

Powiedzcie mi, w jaki sposób życie moje i milionów przeciętnych obywateli zrobi się nagle szczęśliwsze po rozwiązaniu WSI, zawiązaniu CBA i innym temu podobnym tanim zagraniom pod publiczkę, w dodatku ze znikomymi efektami?

Przez całe to zakłamanie i hipokryzję ja (i zapewnie nie tylko ja) jestem zmuszony do redukcji wszystkich tych powyższych zarzutów do kilku sloganów: "PiS=PRL BIS" albo "SLD już było lepsze". Bo w przypadku partii Jarosława Kaczyńskiego mamy do czynienia z opisem - cudownie precyzyjnym w tym przypadku - pana Onufrego Zagłoby herbu Wczele: "Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni".
Dlaczego cudownym? Bo za pomocą haseł walki z postkomunizmem i samego antykomunizmu do władzy dorwali się ludzie wywodzący się z PRL, z mentalnością człowieka PRL i budujący nam nowe PRL. I przy których postkomuniści z partii mającej w nazwie słowo "lewica" są wolnorynkowymi liberałami.

acepl
O mnie acepl

Niepoprawny politycznie idealista, dożywotni jeniec logiki i liczb... Nawet - a zwłaszcza - w polityce. Ponadto uczulony - i wyczulony - na bzdury. __   Głodne dzieci nie myślą o nauce: www.pajacyk.pl  __  Na wszelki wypadek: wyrażam zgodę na wykorzystywanie moich tekstów tutaj zamieszczanych w całości lub fragmentach pod warunkiem podania źródła. Czyli Autora. Czyli mnie: acepl.salon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka