Wszystko zgodnie z prawem?

Niech będzie, że wierzę w to, że większość członków Komisji uznała akcję CBA w MR za zgodną z prawem. Ale, pytam się, JAKIM PRAWEM?

Nie będę się czepiał ujawniania informacji niejawnych - może pan premier miał prawo wiedzieć. Chciałbym jednak poznać nazwisko sędziego, który wydał na to zgodę. Ale, jak mówię, nieważne.

Nie będę wnikał w to, czy CBA zgodnie z prawem planowała i wykonała akcję wymierzoną w A. Leppera . Są dowody że tak było, w dodatku coraz więcej informacji pozwala wnioskować że mistyfikacja była nieco większa niż tylko agenci udający biznesmenów... Nieważne.

Ale niech mi ktoś wytłumaczy, na jakiej podstawie uznano za zgodne z prawem fałszowanie dokumentów urzędowych i przejmowanie urzędowej korespondencji.

To pierwsze jest przestępstwem - "wyczerpuje znamiona czynu zabroniongo pod groźbą kary" według KPK i jako takie jest działaniem funkcjonariuszowi CBA niedostępnym. Każdemu innemu funkcjonariuszowi zresztą również. Ustawa o CBA jest w tej materii bardzo precyzyjna... Wbrew temu, co się powszechnie mówi nie chodzi tu o art. 24, ale o art 19 tejże ustawy. Odsyłam do poczytania przez wszystkich ekspertów...

To drugie jest możliwe tylko jeśli osoba DOMAGAJĄCA SIĘ WYDANIA KORESPONDENCJI mającej znaczenie dla śledztwa jest prokuratorem lub sędzią.
Te dwie osoby mają też prawo otwierać lub zarządzać otwarcie.
No chyba że Prokurator Generalny ma uprawnienia prokuratora śledczego...

Jeszcze jedno: przez kilka dni prokuratura publicznie oświadczała że ma dowody na Leppera i zatrzymanych, którzy przyznają się do winy... A dziś się dowiadujemy, że jeden to były oficer UOP a drugi nic nie zeznaje... I o dowodach ciągle tylko słyszymy.
Co jak co, ale wprowadzanie opinii publicznej w błąd powinno być przestępstwem - może wtedy całej tej bandzie politykierów już tak łatwo nie produkowałoby się kłamstw czy innych bzdur. Jak chcecie to nazwijcie to cenzurą - mnie to nie obchodzi - byleby tylko dotyczyła wyłącznie administracji państwowej każdego szczebla.

Przy okazji - wiecie, że Kryszyński zrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej Dialogu 15 stycznia 2007? Dziwnie mi się to komponuje z "niemal siedmiomiesięcznym śledztwem".