Dawno temu postanowiłem sobie, że niie będę komentował wypowiedzi wielce szanownej Marylki. Przy całym szacunku do jej ciężkiej pracy życzyłbym jej, żeby cały wysiłek był coś wart...
Ale jednak muszę. Bowiem zastrzeliła mnie peanem na cześć ustawy wywłaszczającej, że jakoby była decydująca dla dotrzymania popularnego ostatnio terminu, czyli roku 2012.
A ustawa ta nie tylko jest pełna błędów i może zaowocować lawiną odszkodowań, to jeszcze jest zupełnie nieprzydatna. A dlaczego?
Ano dlatego, że nasi genialni ustawodawcy zapomnieli o warunkach ekologicznych wszystkich inwestycji, a która to ekologia wymaga więcej pracy papierkowej, analiz i pozwoleń niż WSZYSTKIE pozostałe procedury razem wzięte. Co oznacza, że Polska nie jest w stanie dotrzymać wspomnianego wyżej terminu,
w dodatku na własne życzenie.
Pomija się też zupełnie fakt, że obecne prawo wywłaszczeniowe jest dalej idące niż za PRL, co laurkę wystawia rządzącym wręcz boską - z mojego punktu widzenia, bo nie ukrywam swojej opinii, że obecny rząd nie jest prawicowy, ale komunistyczny.
Dlatego też nie dziwię się jego zwolennikom, że nie widzą niczego niestosownego w zabieraniu zwykłym ludziom ich własności. W końcu komunizm od religii różni się głównie tym, że to I sekretarz ma zawsze rację, a nie ksiądz.
A nie ma się co dziwić ludziom, kiedy za odebraną ziemię dostają ochłap od państwa, a następnie to samo państwo potrafi pod dom niemalże poprowadzić drogę, bo ministrowi jest albo za daleko do pracy albo - co jeszcze gorsze bo prawdziwe - zmieniono jej przebieg, bo za blisko domu pana ministra według wcześniejszego projektu przebiegała.
I tak to się kręci... Zabrać ziemię pod autostradę bo będzie Euro 2012, nałożyć nowy podatek bo pan premier z premedytacją "nie zrozumiał" lekarzy i pielęgniarek (którzy chcą zmian w systemie opieki zdrowotnej, a żądania płacowe są jedynym możliwym sposobem sporu zbiorowego), podnieść płacę minimalną bo w Polsce pracownicy są wykorzystywani przez pracodawców...
Właśnie - ciekawe że nikt nie pisze o tym, że strajki pracowników S. Zdrowia tylko dla formalności są żądaniami podwyżek, bo w każdym innym przypadku byłyby nielegalne. Chodzi im o to, żeby państwo w końcu wprowadziło normalne zasady funkcjonowania służby zdrowia a nie kisiło dotychczasowy układ...
Niepoprawny politycznie idealista, dożywotni jeniec logiki i liczb... Nawet - a zwłaszcza - w polityce. Ponadto uczulony - i wyczulony - na bzdury. __
Głodne dzieci nie myślą o nauce: www.pajacyk.pl __
Na wszelki wypadek: wyrażam zgodę na wykorzystywanie moich tekstów tutaj zamieszczanych w całości lub fragmentach pod warunkiem podania źródła. Czyli Autora. Czyli mnie: acepl.salon24.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka