Takie tam luźne przemyślenia odnośnie możliwego rozwoju sytuacji, moim zdaniem o tyle ciekawe, że z odmiennej perspektywy.
Kilka dni temu, zaraz po przemówieniu Vance'a i odpowiedzi Pistorius'a napisałem krótką notkę w której po prostu wskazywałem, że reakcja "elit" unijnych jest histeryczna i całkowicie oderwana od rzeczywistości. Równocześnie napisałem też drugą notkę gdzie szerzej skomentowałem zagadnienie, nie skupiając się na konferencji monachijskiej ale na wojnie rosyjsko-ukraińskiej i gigantycznej wręcz zmianie sytuacji jaką stanowiło zdecydowane wejście Donalda Trumpa. Tej drugiej nie opublikowałem uznając, że jest zbyt słaba stylistycznie. Po czym z zaskoczeniem odkryłem, że to co przewidywałem się potwierdziło. Publikuję zatem teraz, głównie dla siebie, żeby za jakiś czas przekonać się czy ja oglądam i analizuję rzeczywistość w sposób właściwy, czy też rację mają inni a tym samym albo moje postrzeganie jest zaburzone albo wyciągam błędne wnioski z danych.
Jeszcze taki krótki caveat - wydaje mi się, i jest to wewnętrzne przekonanie graniczące z pewnością, choć równocześnie obiektywnie nigdy pewnością być nie mogące, gdyż z definicji introspektywne i tym samym subiektywne, że ja postrzegam świat inaczej niż zdecydowana większość ludzi. Napiszę o przyczynie później, niemniej pozwalam sobie na tak ekshibicjonistyczne wyznanie by zaznaczyć, że jednym z moich prywatnych zainteresowań są właśnie różnice w sposobie postrzegania rzeczywistości i nadzwyczaj silny a zarazem niedoceniany, by nie rzec niedostrzegany, wpływ jaki tenże sposób postrzegania ma na jednostki, grupy i narody.
Słucham/oglądam czasem kanał brytyjskiego profesora Jamesa Ker-Lindsay'a. To specjalista od stosunków międzynarodowych, geopolityki i dyplomacji, ma swój kanał na youtubie. Odnośnie konferencji monachijskiej opublikował swoją rozmowę z dwoma innymi politologami, amerykańskim prof Michael'em Rossi'm i Anglo-Rusem Piotrem Kurzinem. Którą to rozmowę zdecydowanie polecam wszystkim znającym język angielski i zainteresowanych tematem.
https://www.youtube.com/watch?v=-5fizM7anRA
Aha, taka ciekawostka. Otóż moje poglądy są bardzo odległe od poglądów J K-L czy jawnego agenta Banku Światowego Kurzina. Jakby ktoś naprawdę tego nie rozumiał, to nie zawsze chodzi o to żeby się z kimś zgadzać. Czasem warto po prostu wysłuchać argumentów innych osób, szczególnie kiedy ich stanowisko jest odmienne od naszego. Dodatkowo pozwala to właśnie na spojrzenie na zagadnienie z odmiennej perspektywy, a czasem dostrzeżenie innych poziomów.
Wysłuchałem również serii komentarzy z przebiegu konferencji monachijskiej autorstwa profesora Sławomira Dębskiego. Dodaję link do podsumowującej ale polecam całość jak i ogólnie słuchanie profesora Dębskiego, z wielu powodów. Ja osobiście go słucham/oglądam gdyż lubię słuchać ludzi mądrzejszych od mnie.
https://www.youtube.com/watch?v=cP8GM8aagI0
Właściwie, jeśli trafi się jakiś czytelnik zainteresowany zagadnieniem i dysponujący kilkoma godzinami czasu, polecam przed dalszym czytaniem najpierw obejrzeć/wysłuchać oba podlinkowane materiały i samodzielne przeanalizować argumenty i fakty i wyrobić sobie własną opinię. Ciekawił mnie czy ktoś inny dostrzeże wspólny mianownik obu filmów.
1. Osobowość Donalda Trumpa.
James K-L złośliwie mówi o ego ale to akurat takie tam angielskie przytyki. Niemniej co by nie powiedzieć, Donald Trump jest człowiekiem o bardzo silnej i bardzo wyrazistej osobowości i z dużym prawdopodobieństwem może to wpłynąć na same rozmowy jak i na ich wynik. Dodatkowo profesor Dębski bardzo celnie zauważa, że fakty wyraźnie wskazują na ścisłą kontrolę Trumpa nad wszystkimi podległymi mu ludźmi od JD Vance'a począwszy a na urzędniku obsługującym konferencje prasowe w ambasadzie USA w Brukseli skończywszy. Oni mogą mówić co chcą, tak długo jak w 100% wyraża to wolę i stanowisko Donalda Trumpa. Nie są niezależnymi bytami tylko avatarami Donalda Trumpa, że tak to lapidarnie ujmę. W Arabii Saudyjskiej nie będzie nie było rozmów USA - Rosja tylko rozmowa Trump - Rosja, i to że sam Donald Trump nie będzie nie był tam obecny niczego w tej kwestii nie zmienia. I to jest poziom podstawowy. Wszystkimi wcześniejszymi kalkulacjami opartymi na założeniu, że przecież przywódcy mogą się zmieniać ale polityka państwa pozostanie taka sama można się podetrzeć. W przeciwieństwie do pierwszej kadencji tym razem USA nie rządzi partia republikańska ani administracja waszyngtońska. USA rządzi Donald Trump.
1.1 Donald Trump chce odnieść sukces. I chce doprowadzić do zakończenia wojny na Ukrainie. To oczywiste i nie świadczy o nim ani źle ani dobrze. To jest 45 (szkoda że nie 44, byłoby kanonicznie ;) prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, oczywiście że chce zdobyć uznanie wśród Amerykanów i innych i że chce zostać zapamiętany przez potomnych. Gdyby takich dążeń w nim nie było nie działałby w taki sposób jak działał i działa, ba, prawdopodobnie nie zostałby prezydentem USA.
1.2 Równocześnie Trump jest przedsiębiorcą i pragmatykiem, jeśli uzna że żądania Putina/Rosji są nieracjonalne jak najbardziej może po prostu wstać od stolika, pożegnać się i wyjść. Z tym że prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest nikłe. Rosja na pewno jest tego świadoma i nie będzie "przeginać".
1.3 Co oczywiście nie zmienia faktu że podstawą jest zawsze to samo - "poznaj siebie". Nie ma znaczenia czy w ujęciu greckim czy chińskim - poznaj siebie. Bardzo naiwnym byłoby założenie, że Rosja nie jest świadoma osobowości Donalda Trumpa. Ciekawym zagadnieniem na które nie jestem w stanie odpowiedzieć jest natomiast pytanie czy sam Trump jest tego świadom? Czy Trump zna siebie i swoje reakcje i jest świadom, że inni też znają jego i jego reakcje? Jeśli nie jest to Rosjanie mają wręcz wymarzone pole manewru, będą w stanie uzyskać bardzo korzystne warunki, a DT ich w pełni dotrzyma i to przekonany że to on wygrał.
1.4 Zagadnienie którego prawie nikt nie porusza to wpływ jaki na Donalda Trumpa ma jego otoczenie. Córka Donalda Trumpa Ivanka wyszła za mąż za Jareda Kushnera, wysoko postawionego członka sekty Chabad-Lubawicz. Samo to jeszcze nie musi być decydujące, bowiem komentatorzy amerykańscy już od dawna wskazują, że DT pod koniec pierwszej kadencji zorientował się że Jared i Ivanka sabotują jego działania i się od nich odciął ale bez wątpienia jakieś wpływy dalej zachowali. Co więcej - w otoczeniu DT jest wielu Żydów, z których przynajmniej część może być pod wpływem CH-L. I nie żebym miał jakąś mocno negatywną własną opinię o sekcie CH-L. Wręcz przeciwnie, gdyby nie to, że idea reinkarnacji jest mi całkowicie obca, między innymi z powodów czysto intelektualnych (ludzi w to wierzących uznaję za debili), to ja zasadniczo z sympatią podchodziłbym do wierzeń CH-L. Ich założenie, że niektórzy Żydzi reinkarnowali w ciałach Polaków nawet mi się podoba. Słuchając bowiem wypowiedzi co niektórych moich "rodaków", nie mogę pozbyć się wrażenia, że w sumie to ja w pełni zgadzam się z tą teorią reinkarnacji żydowskich dusz w ciałach Polaków, w pełni.
Tutaj pozwolę sobie na luźną uwagę na marginesie - Świece oczywiście należy gasić, między innymi po to, żeby osoby w rurkach płakały motzno o antysemityzmie i ataku na symbol religijny. Co ja poradzę, że mam unikalne poczucie humoru? Dodatkowo po interwencji zawodowej strażaka Brauna nadzwyczaj zabawne było konfrontowanie zagadnienia ze znajomymi, na co dzień domagającymi się rozdziału Kościoła od państwa. Wyrazy mord pewnych tchórzliwych hipokrytów po tym jak ich informowałem, że jak najbardziej popieram rozdział synagogi od państwa zachowam na zawsze w pamięci. Dziękuję panie Braun!
Wracając do wątku - Chabad-Lubawicz to sekta pochodząca oryginalnie z terenów dzisiaj należących do Ukrainy. Ich aktywność tam jest bardzo silna i jak najbardziej chcą wrócić na ten teren. A Chabad Lubawicz ma wpływ na Donalda Trumpa i może chcieć ugrać coś dla siebie. Tylko tyle i aż tyle.
1.5 Rodzina to jedno a bliskie otoczenie zewnętrzne to drugie. Elon Musk i inni którzy umożliwili Trumpowi reelekcję bez wątpienia mają bardzo silną pozycję i wpływ na Donalda Trumpa, właśnie z uwagi na jego osobowość. Wie co im zawdzięcza i chętnie uwzględni ich życzenia, szczególnie w kwestiach które nie dotyczą w żaden sposób USA bezpośrednio. "Międzynarodowe koncerny" zainwestowały na Ukrainie i chcą teraz zwielokrotnić swoje zyski. Trump jest człowiekiem interesu, wybrany został pieniędzmi koalicji tak zwanego "Small Techu". Na ile interesy jego patronów są zbieżne z interesami Big Techu, największych funduszy inwestycyjnych i kompleksu farmaceutyczno-militarnego a na ile są sprzeczne? Jeśli patroni Trumpa poczuli krew, uznali że mogą wyrzucić rywali i samemu przejąć torcik... nie zawahają się nawet na moment. Stare koncerny wylecą na kopach, nowe wejdą na ich miejsce.
1.6 Coś czego nikt nie poruszył to teoretyczna możliwość że Unia Europejska uprzedzi ruch Trumpa i albo natychmiast wyśle pieniądze i sprzęt a być może i wojsko na Ukrainę albo po cichu zaproponuje Putinowi korzystniejsze warunki. Niemożliwe? A niby dlaczego? Przecież zarówno działania Elona Muska jak i JD Vance'a wyraźnie wskazują że Trump chce wykopać stare partie polityczne rządzące w Niemczech i zastąpić je rządem AfD. I jeśli ktoś naprawdę nie rozumie, dlaczego politycy establiszmentu są tak przerażeni działaniami Trumpa, to niech lepiej zajmie się obstawianiem wyników meczy a nie nawet luźnymi spekulacjami geopolitycznymi. Oczywiście że Scholtz, Macron i cała reszta boją się, że rządy AfD w Niemczech pociągną za sobą rządy LePen we Francji, VOXu w Hiszpanii i tak dalej. I że będzie to oznaczało ich natychmiastowy i bardzo bolesny upadek. Co zresztą w żaden sposób nie oznacza że "globalna agenda" zostałaby zatrzymana. Dziel i Rządź. Założenie, że planiści najwyższych poziomów nie uwzględniają możliwości zamiany jednych pionków na inne jest bardzo naiwne. Natomiast strach pionków przed zmieceniem z planszy jest jak najbardziej jest realnym czynnikiem.
1.7 Spotkanie Vance'a z AfD, wcześniejsze uwagi Muska. Donald Trump nie jest głupi i nie zapomniał jak traktowały go butne teutońskie świnki podczas pierwszej kadencji i w czasie niedoszłej drugiej. Niedoszłej, bo zwycięstwo ukradziono mu poprzez sfałszowanie wyborów i następnie przyklepanie fałszerstwa zalewem pomyj we wszystkich merdiach głównego ścieku. W tym wylewaniu pomyj przodowały merdia niemieckie. Dlatego teraz teutońskie świnki zostaną zastąpione teutońskimi kundlami. To się po prostu stanie i tyle. Chyba że świnki kontratakują. W jedyny możliwy sposób jaki im pozostał czyli albo oferując Putinowi korzystniejsze warunki niż Donald Trump (mało prawdopodobne i dodatkowo Putin musiałby być skończonym naiwniakiem żeby na to pójść) albo zwielokrotniając wsparcie dla Ukrainy. Swoją drogą czego profesor Dębski nie powiedział, zapewne z uprzejmości bo to kulturalny człowiek i dyplomata a nie 100% Nosacz jak ja - czy ktoś zwrócił uwagę na reakcję Donalda Tuska? Papier toaletowy Berlina zamiast choćby udawać, że jest politykiem a nie papierem toaletowym poleciał na konferencję do Paryża zamiast poinformować Macrona żeby się ten tegez i zwołać konferencję wszystkich krajów Unii w Warszawie. Macron zostałby z palcem ... tam, właśnie tam. Tak czy owak - opcja "przebicia" oferty Trumpa przez UE cały czas jest na stole. Osobiście spodziewam się, że co świnkom przyjdzie do głowy to odwołanie się do emocji i podbicie poparcia dla Ukrainy. Znaczy Niemcy, Francja i dodatkowo z innych powodów Wielka Brytania i Kanada będą ze wszystkich sił naciskać na wysłanie na Ukrainę dosłownie wszystkiego co jest w magazynach i jeszcze pewnie wsparcie ukraińskiej armii kontyngentem "armii unijnej". I co gorsza biorąc pod uwagę nasze lokalne uwarunkowania, czyli fakt, że rządzi nami papier toaletowy Berlina, to za chwilę pewnie się okaże że Uśmiechnięta Koalicja kocha Ukrainę a nawet Banderę 1000 razy bardziej niż PiS.
1.8 Czego tak naprawdę chce Donald Trump? Odnieść sukces. Czy jest możliwe że dla Donalda Trumpa zakończenie wojny na Ukrainie jest, w tej perspektywie, najprostszym i najszybszym sposobem na odniesienie wielkiego sukcesu na arenie międzynarodowej? Moim zdaniem to jest bardzo prawdopodobne.
Czy jest możliwe, że otoczenie Donalda Trumpa, zarówno rodzinne jak i zawodowe będzie go dodatkowo namawiać właśnie do "rozwiązania kwestii ukraińskiej"? Jest to dość prawdopodobne. Co więcej, z dużym prawdopodobieństwem część tego otoczenia będzie naciskać na faworyzowanie Rosji. Dlaczego? A choćby dlatego że co by nie mówić o Rosji to w przeciwieństwie do Ukrainy w ciągu ostatnich 100 lat nikt tam nie chciał palić Żydami w piecach ani ich gazować. Natomiast część Ukraińców wyraźnie deklaruje, że są to idee z którymi w pełni się zgadzają i które dalej OBECNIE POPIERAJĄ. W tym aspekcie Żydzi mogą popierać Rosję przeciwko Ukrainie z bardzo racjonalnych powodów.
Jeśli ktoś tego nie rozumie - nie zmienia to faktu, że obecnie Żydzi w Gazie dokonują ludobójstwa Palestyńczyków i że to co tam robią woła o pomstę do nieba a na przyziemnym poziomie to ja osobiście uważam, że należy zerwać jakiekolwiek kontakty dyplomatyczne z jawnie zbrodniczym i ludobójczym państwem jakim jest Izrael. Tylko w żaden sposób nie usprawiedliwia to zachowania ukraińskich nazistów, jakby ktoś tego nie łapał.
Wracając do tematu - równocześnie stojący za Trumpem SmallTech może popierać Rosjan z powodów czysto biznesowych. Przegrana Ukrainy to zmiana rządu i szerzej wymiana władz. Nowe władze mogą zrewidować porozumienia zawarte ze starymi. Na przykład inne podmioty/koncerny dostaną umowy na dzierżawę ziemi, wydobycie minerałów, wywóz drewna itd. W interesach nie ma sentymentów.
1.9 Wracając do myśli wstępnej. Jak postrzega świat Donald Trump? Nie wiem. Natomiast wiem, że w amerykańskich kręgach konserwatywno-republikańskich bardzo popularny jest profesor John Mearsheimer. I podejrzewam że Donald Trump zna poglądy Mearsheimer'a. Pytanie jakie należało zadać a jakiego nie zadał, żaden ale to żaden z "ekspertów" i "uznanych komentatorów" brzmi: "Czy Donald Trump zna i podziela poglądy poglądy John Mearsheimer'a na wojnę rosyjsko-ukraińską"? Jeśli odpowiedź brzmi tak, to wszystkie poprzednie akapity można zignorować. USA ogłosi, że za wojnę winę ponosi Ukraina i UE. I tyle.
Postrzegam świat inaczej bo nie lubię, a właściwie to chyba nawet nie potrafię, skupiać się na jednym, konkretnym aspekcie danego zagadnienia przy równoczesnym ignorowaniu innych aspektów. Przy czym słowo aspekt nie jest tutaj wystarczająco mocne, nie oddaje wiernie znaczenia tego o czym piszę, dlatego sam z i dla siebie używam określenia "poziom". Zagadnienia mają bowiem często różne poziomy, a na dodatek te poziomy czasem na siebie trochę zachodzą, czasem ze sobą kolidują a czasem oba te procesy zachodzą równocześnie i na dodatek całkowicie niezależnie istnieją kolejne poziomy, które pozostają odizolowane od pozostałych, a nad tymi wszystkimi poziomami są jeszcze metapoziomy.
"Osobowość Donalda Trumpa" to tylko aspekt, wycinek zagadnienia, pojedyńczy poziom. Inne oczywiste poziomy to przyczyny konfliktu, rzeczywiste i medialne. To okres "zamrożonego konfliktu", to wcześniejsze porozumienie Rosji/Putina z Niemcami/UE i plan Eurazji od Władywostoku po Lizbonę (pamięta ktoś?), to gaz, ropa i inne surowce dostarczane Unii a przede wszystkim Niemcom przez Rosję, to obecne stanowisko UE ale i obecne stanowisko Rosji. Już nie wspominając o poziomie/zagadnieniu na jakim należy się teraz skupić czyli skutkach rozwoju sytuacji dla Polski (a moim zdaniem mogą być bardzo korzystne, jak władzę w Polsce przejmą Polacy oczywiście) Od groma tych poziomów jest. Każdy jest ważny. Zamiast tego czytam wypowiedzi "ekspertów" "których zdaniem" "coś tam coś tam" gwarantuje że wynik będzie taki a nie inny.
Przypominam że uznany, najwybitniejszy wręcz "ekspert" Jarosław Wolski tłumaczył wyznawcom, że Rosjanom zabraknie czołgów za kilka miesięcy, 9 sierpnia 2022 roku.
https://youtu.be/oz17OddOxws?t=1444
A zaraz potem ustalił ponad wszelką wątpliwość że embargo Rassiję zadusi, 100% pewna informacja. Gospodarka rosyjska się zawali, Rosjanie wrócą do epoki zbieracko-łowieckiej. No, może jeszcze będą w stanie sami z siebie sadzić kartoszki.
"W przyszłym roku gospodarka rosyjska się zawali na skutek sankcji" Wybitny, wręcz czołowy ekspert wojskowy i finansowy Jarosław Wolski 14 sierpnia 2022 roku.
https://youtu.be/zp1NtuoMZlY?t=410
Tacy "eksperci" ani mnie grzeją ani ziębią, ja ich nie oglądam. Podałem powyższe przykłady z innego powodu. Moim zdaniem, co jeszcze każdy choćby i niezbyt lotny ale jednak racjonalnie myślący człowiek zrobić powinnien, to skonfrontować wypowiedzi "ekspertów" sprzed 3 lat, 2 lat, z tym jaka jest obecnie sytuacja. I zrozumieć, że to że jakiemuś debilowi przykleili etykietę "eksperta" to jedno, a to że każdy kto łykał jak pelikan propagandę i jawne brednie, PRZESIĄKŁ tymi bredniami, i te brednie zakłócają mu teraz ogląd i osąd rzeczywistości, to drugie. Moim zdaniem wielu ludzi nie jest w stanie myśleć racjonalnie bo wcześniej dali się ogłupić a teraz nei potrafią się sami przed sobą do tego przyznać, a ci którzy się przyznali, nie rozumieją że ich postrzeganie rzeczywistości i tak zostało spaczone. I dopóki się z tym faktem nie skonfrontują nie będą w stanie trzeźwo i racjonalnie patrzeć na pewne zagadnienia.
Inne tematy w dziale Polityka