Rewelacyjny wywiad z byłym agentem KGB.

Są to trzy filmy, które wyglądają na dość stare. Nazwisko „Bezmenow” nic nie mówi. Po rosyjsku znaczy tyle, co „Bez nazwiska”. Tak to bywa, gdy opowiada były agent KGB. Byłoby dobrze, gdyby ktoś skopiował ten film, podłożył polski dubbing i puszczał go w jakieś telewizji trzy razy dziennie.

Yuri Bezmenov opowiada o operacjach, rutynowo podejmowanych przez Rosję od wielu lat na wszystkich kontynentach. Ich celem było i jest niszczenie całych państw, nawet takich jak USA. Operacje takie trwają przez dziesiątki lat. Yuri Bezmenow opowiada o cyklu trzech etapów operacji, trwających odpowiednio, co najmniej „dwadzieścia lat + kilka lat + kilka tygodni na uderzenie końcowe”.

Najważniejszym celem są uniwersytety i elity władzy, chodzi o zniszczenie elit, zatrucie ich fałszywymi ideami, pomieszanie porządków, destrukcję systemów państwowych, zdławienie instynktu samozachowawczego narodów. Elity atakowanego kraju, w toku takiej operacji stają się zbiorowym agentem obcego mocarstwa, doprowadzającym zagładę do końca.

Pomysł nie nowy, z sukcesem stosowany od tysięcy lat: Użyteczni idioci. Koń trojański.

Jest to także bolszewicki projekt, wywodzący się z leninowskiej teorii rewolucji oraz projektu Lwa Trockiego, planującego panspermię komunizmu na cały Świat. Idea Trockiego była inspiracją najbardziej rozbudowanych i konsekwentnie realizowanych już od rewolucji październikowej operacji rosyjskich służb dyplomatycznych i oczywiście rosyjskich służb specjalnych.

Współczesna wiedza historyczna mówi wyraźnie, takie operacje są FAKTEM, trwają nie raz wiele dziesiątek lat. Nie mają nic wspólnego ze spiskową wizją dziejów. Są standardem elementarnego wykształcenia odpowiedzialnych polityków, ale i nie tylko. Jest to współczesna, standardowo stosowana metoda wpływania na na rozmaite relacje w stosunkach międzynarodowych. Niech przemówią inni. Poszukałem trochę w Internecie, proponuję zapoznanie się z takim artykułem: tutaj.
Jest to fragment wykładu, dla fachowców. Zacytuję tylko jeden punkt piąty z ośmiu punktów takiego oto akapitu, zawartego w tym podręczniku:

„W walce informacyjnej przeciw wszelkim zorganizowanym strukturom, zwłaszcza zaś przeciw państwom, są stosowane następujące metody:
(…)
5) Rozkładanie u przeciwnika - a zwłaszcza w jego centralnym ośrodku decyzyjnym - mechanizmów umożliwiających samosterowanie. Wchodzi tu w grę demoralizacja, dezinformacja, szerzenie indyferentyzmu ideologicznego pod przykrywką apolityczności, rozkładanie poczucia prawnego. Te metody stosowała szeroko carska policja wobec elity opozycyjnej w Rosji, gdy zaś w 1917 r. opozycja ta objęła władzę, wyszło na jaw, w jakim stopniu jest ona zdemoralizowana.

(…)”

Cóż dodać, cóż ująć.
Przy okazji, trochę przypadkiem, ukazuje się wieloletnia tradycja w tamtym, rosyjskim obszarze cywilizacyjnym, ukazuje się ich rzeczywiste doświadczenie w wykorzystywaniu takich metod. Warto zwrócić uwagę, że Rzeczpospolita Obojga Narodów straciła swoją niepodległość w 1772 wcale nie z powodu polskiego bezhołowia, ale w wyniku bardzo podobnej operacji, zaplanowanej przez „służby” Katarzyny II. Do zrealizowania tej operacji Katarzyna II osobiście zatrudniła skorumpowaną konfederację „użytecznych idiotów”, zwanych wtedy Targowicą. To są rzeczywiście ich, rosyjskie „zwykłe działania”, swoista normalność. Upadek I Rzeczpospolitej poprzedzony był systematycznie prowadzoną w Rzeczpospolitej, trwającą przez kilkadziesiąt lat rosyjską operacją specjalną. Jednych z ostatnich jej realizatorów był słynny Riepnin.
Są pytania?
To proszę je zadać!

Operacje tego typu prowadzone są współcześnie przez wiele państw, nie wyłączając USA. Można o tym czytać w odpowiedniej literaturze. Przyjąłem oczywiste dla mnie założenie, że tego typu operacje, nawet nie jedna, są realizowane w „polskiej przestrzeni politycznej i gospodarczej”. Analizując zjawiska i informacje docierające z domeny publicznej, można dość szybko zidentyfikować, co najmniej kilka takich przedsięwzięć, inicjowanych „lokalnie” – przeciwko konkretnym, bardzo ważnym interesom polskiej racji stanu. Wystarczy sobie przypomnieć historię polskiego wstępowania do NATO.

Krótko mówiąc: musimy wiedzieć co jest grane, aby rozumieć co się dzieje i podjąć konkretne kroki. Wysiłek społeczny jest potrzebny dlatego, że wszelkie oficjalne, urzędowe i polityczne czynniki przez ostatnie 15 lat, bagatelizują problem, używając wzgardliwego epitetu spiskowej wizji dziejów.

Niestety, są bardzo wyraźne informacje, świadczące o tym, że taka operacja, o której opowiadał Yurij B. rzeczywiście jest realizowana „tak toczno” jak w jego opowieści. Trwa już minimum od dwudziestu lat i nie jest skierowana bezpośrednio przeciwko Polsce. Dostajemy w kość, niejako przy okazji.

Jej źródło jest poza Rosją, co fatalnie zaciemnia obraz wydarzeń. Fatalnie przyczyniła się do tego z gruntu fałszywa diagnoza Francisa Fukuyamy o upadku Związku Sowieckiego. „Fukuyama stawia tezę, jakoby historia w pewnym sensie skończyła się wraz z upadkiem komunizmu, czyli państw realnego socjalizmu i przyjęciem przez większość krajów systemu idealnego - liberalnej demokracji”. Diagnoza ta niestety opanowała cały Świat. A jest po prostu nieprawdziwa. W obu częściach tej diagnozy. Szczególnie lipa z tym idealnym systemem

Najtrafniejszą „filozoficzną” diagnozę znalazłem w pracy Agnieszki Kołakowskiej:
Cytuję:

Obalenie komunizmu okazało się dla intelektualistów wyzwoleniem. Wielu z nich szybko zapomniało, że w ogóle było coś takiego, jak komunizm; z ulgą usunęli go ze świadomości i radośnie powrócili do swoich marksistowskich przekonań, rozkoszując się znów miłym poczuciem moralnej wyższości. Imperium sowieckie się zawaliło, komunizm upadł, komunistyczna ideologia się skompromitowała - a jednak na każdym kroku napotykamy apologie komunizmu i kazania na temat zła, jakie niesie ze sobą kapitalizm i "dziki", "niepohamowany" liberalizm ekonomiczny. Co więcej, w każdej sferze życia i na każdym poziomie - nie tylko w dominujących postawach lecz także, w sposób coraz bardziej jaskrawy, w polityce rządów państw europejskich, a w szczególności Unii Europejskiej - widać tryumf ducha dogłębnie antyliberalnego, który mianem liberalnego się określa.”
Bardzo polecam lekturę tego artykułu w całości.

Mówiąc lapidarnie, bolszewia jeszcze przed upadkiem Związku Sowieckiego, wyniosła się a Rosji, pozostawiając ją samą z jej imperialnymi marzeniami. Mamy teraz do czynienia z co najmniej kilkoma różnymi formacjami, prowadzącymi różne gry. Ta hipoteza jest równie ważna, nawet ważniejsza od poprzedniej i równie ostro domaga się bardzo pilnej weryfikacji. Puzzle nie chce się układać, bo wzorem jest fałszywy obraz całości.

Kluczem do sprawy jest zauważenie, że w europejskiej i światowej wojnie ideologicznej tłoczą się różni gracze, przesiąknięci bolszewickim kłamstwem. Cel tych graczy, jest odmienny od polskiego, rosyjskiego, czy europejskiego interesu. Ale, aby rozbić tę grę, trzeba się dobrze zastanowić.
Tym razem nie możemy się pomylić.

Link do „Rewelacyjnego wywiadu z byłym agentem KGB”

Powyższy tekst jest skrótem artykułu:
„Bolszewickie kłamstwo – gdzie przyłożyć dłuto?”.
który po raz pierwszy ukazał się w maju 2007, link :tutaj

1390