Taki obrazek znamy i pamiętamy…
I taki też.....
![](http://images.zeit.de/bilder/2007/21/international/merkel-putin/merkel-putin-artikel.jpg)
„Czy to jest miłość, czy to jest kochanie?” pytał niegdyś Poeta. Niestety, Poeta odpowiedzi nam nie zostawił. Przynajmniej tej w odniesieniu do stosunków Berlin-Moskwa. I choć uczucie to przetrwało już wiele burz i zawieruch, to wydaje się tylko umacniać. A więc miłość?
I z pewnością nic jej nie zagrozi, choć znowu idą dla kochanków trudne czasy. Inaczej niż w znanej operze, w związku tym to nie la donna, lecz Putin á mobile. Pokazał to najdobitniej wczorajszy szczyt unijny w Portugalii . Smagany biczem unijnej krytyki o deptanie praw człowieka judoka Putin postanowił zastoswać reguły walki na macie w polityce i odwrócić problem. Władimir Putin zapowiedział więc ni mniej ni więcej tylko utworzenie w Unii Europejskiej „Instytutu Praw Człowieka” .
Instytut ten miałby monitorować sytuację mniejszości etnicznych, imigrantów oraz… wolności mediów. Prezydent Rosji stwierdził wczoraj, że już najwyższy czas, by Rosja stworzyła taką instytucję w Unii Europejskiej. Tym bardziej, że Unia Europejska inwestuje niemałe sumy w prowadzenie takiej samej działalności w Rosji. Oko za oko, ząb za ząb?
Osobisty doradca W.Putina do spraw stosunków z Unią, Sergiej Jastrzembski poinformował wczoraj dziennikarzy w Waszyngtonie, gdzie akurat przebywa, że nie ma tutaj żadnych wątpliwości – będzie to instytut wyłącznie rosyjski. Premier Portugalii, Jose Socrates obecny w trakcie tego oświadczenia Putina zrozumiał go – co przekazał mediom- zupełnie inaczej: Putin pragnie stworzyć unijno-rosyjski instytut w obu blokach.
Tak czy inaczej, nie ulega wątpliwości, że przyszły instytut Putina będzie miał w Unii mnóstwo roboty i wytrąci Brukseli bat z ręki.
Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka