Witam.
Wielki najazd na Warszawę. Według prawdomównego Grzesia, ponoć sto tysięcy obrońców tego, co było a nie jest. Widać, że trudu włożono wiele jak i pieniędzy nie szczędzono. Dominował kolor niebieski, bo wiadomo europejczycy, wstydzący się polskości. Przyszli, pokrzyczeli nawet się nie wysilili na jakąś sensowną krytykę działań obecnego rządu. Teksty jak ze zdartej płyty o kaczorach, marionetkach o zamachach na cnotę unii, męczennik Broniarz bełkoczący, że nie pozwala, Kamysz jedynie widoczny na takich wiecach z racji wzrostu, czy przedstawiciele kropki. Nowoczesnej próbujący ogrzać się w promieniach zachodzącego im słoneczka. Wiec jak i opozycja, czyli bez składu i ładu, byle głośno aby brukselka usłyszała i kolejne pieniążki na wiadome konta płynęły.
Dobrze, że Bozia się ulitowała i biedakom zafundowała pogodę zamiast rozumu.
Podsumowując; PSY SZCZEKAJĄ, KARAWANA JEDZIE DALEJ.
Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo