Witam.
Tragedia w Szczyrku wyciszyła na dwa dni polityczną młockę. Z ekranów telewizorni zniknęły zakazane gęby fałszywie zatroskanych politykierów, publicystów i pseudo autorytetów. Wielka szkoda, że na tak krótko.
Polityka nie znosi jednak próżni. Kolejny wysyp popisów kasty nadzwyczajnej zafundowany orzeczeniem TSUE pokazuje, co tak dobrego zafundował nam panujący miłościwie Prezydent z Krakowa, swoimi wetami na początku reform sądownictwa. Przetrącając kręgosłup reform swoimi vetami pokazał właściwie, po której stronie się opowiada. Pokazał, że będzie bronił korporacji prawniczych jak niepodległości. Miał nadzieje, iż słowotokiem frazesów, zamydli oczy ludziom patrzącym realnie na stan rozpadającego się wymiaru sprawiedliwości. Dziękuję panie Prezydencie za wspieranie różnego rodzaju autorytetów w postaci Strzemboszów, Zollów, Stępniów, Rzeplinskich.
Pięć lat temu wspierałem młodego, wykształconego prawnika, byłego ministra w kancelarii śp. Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Pełnego energii. Miałem nadzieję na dokonanie zmian, które Pan obiecał. Zmian w gospodarce, polityce zagranicznej i wewnętrznej oraz w sądownictwie toczonym moralną degrengoladą. Uczyniono wiele dobrego, dowodem tego są wygrywane kolejne wybory przez PiS I POPARCIE, JAKIM CIESZY SIĘ PRAWICOWA FORMACJA ORAZ PAN.
Jednak łyżką dziegcziu a raczej łopata wystarczy, aby smak miodu diabli wzięli.
Pytam, czemu miała służyć ta ostentacyjna manifestacja braku medialnego przekazu z zaprzysiężenia trzech sędziów do TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO? CZEMU!!!
Pan Prezydent, który tak uwielbia pokazywać się w świetle jupiterów kamer, aparatów fotograficznych przy lada okazji, lubi wygłaszać swoje morality nagle odczuł konieczność załatwienia tak ważnego wydarzenia w ciszy gabinetu. Mam cichą nadzieję, iż uroczystość nie odbyła się na korytarzu lub przedsionku.
Idą wybory, kolejne. Twardy elektorat PiS, to nie ludzie dający nabierać się na piękne słowa i akademickie zachowania. Patrzą i obserwują jak postępuje się w stosunku do ich przedstawicieli.
Patrzą jak poniża się osoby zaciekle walczące o zmiany w instytucjach sądowniczych. Patrzą i zastanawiają się, po której stronie barykady stoi pierwsza osoba w państwie. Już był Prezydent wspierający lewą nogę.Zycie pokazuje jednak , że stanie w rozkroku może być bardzo kłopotliwe.
Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka