Czy decyzja zamknięcia granic poza ewidentnym charakterem politycznym może zatrzymać postęp epidemii? Jest ewidentnym utrudnieniem dla wszystkich i ciosem w i tak osłabione firmy.
Moim zdaniem odpowiedź nie jest jednoznaczna. Na problem trzeba popatrzeć z punktu widzenie obecności i rozprzestrzeniania się wirusa w Polsce oraz ryzyka jakie może generować napływ nowych potencjalnie chorych osób. Tutaj kluczowe jest określenie w jakich przypadkach takie ryzyko narasta i w jakich to być może mieszkańcy Polski są dla innych ryzykiem.
Podzieliłbym kraje na kilka grup:
A. Bardzo wysokie ryzyko – kraje z bardzo dużą ilością przypadków i w fazie rosnącej epidemii jak Chiny do końca lutego lub Włochy obecnie. W tych miejscach „ogrodzenie” stref czerwonych ewidentnie zmniejsza rozprzestrzenianie się choroby. Nie powinno się przyjmować przyjeżdżających z tych obszarów lub zapewnić im badania kontrolne i kwarantannę bez kontaktu z mieszkańcami (kwarantanna domowa nie spełnia tych kryteriów). I tego rodzaju politykę powinno się było wprowadzić już styczniu.
B. średnio wysokie ryzyko – kraje z obecnością wirusa, bez spójnej i efektywnej strategii wykrywania choroby i/lub nieefektywnym systemem opieki zdrowotnej. Kraje te mają w większości niewielką liczbę przypadków i wysokie w wskaźniki umieralności (3% i więcej) – takim przykładem jest Polska ze moim zdaniem nie więcej niż 20% zdiagnozowanych przypadków. Pozostałe 80% jest bardzo istotnym zagrożeniem dla wszystkich. Znacznie większym niż przyjeżdżający z zewnątrz.
C. średnie niskie ryzyko – kraje o istotnej liczbie przypadków, dobrym systemem wczesnej diagnozy i sprawnie działającym system opieki zdrowotnej. Kraje te mają wskaźniki umieralności w poniżej 2-2,5%. Przykładem są kraje Europy Zachodniej: Francja, Hiszpania.
D. kraje niskiego ryzyka: o wysokich wskaźnikach wykrywalności i bardzo niskich wskaźnikach umieralności jak np. Niemcy czy Norwegia.
E. Kraje o nieokreślonym ryzyku – z wątpliwą wiarygodnością przykazywanych danych, bez spójnej strategii i z niewydolnym systemem opieki zdrowotnej jak Rosja, Kraje Arabskie, wiele krajów Afryki i Ameryki Łacińskiej.
Szukając pewnej spójnej i racjonalnej polityki - zamknięcie granic Polski na przyjazdy z krajów grupy A, B i E jest racjonalnie. Jednym z istotnych błędów strategii postępowania był brak tego zakazu w Polsce w styczniu i lutym odnośnie Chin. Kolejnym, moim zdaniem błędem, ale tylko częściowym jest całkowite zamknięcie granic jakie ma miejsce od 15.03. Niezbędne jest natomiast monitorowanie i aktywne i stałe określanie strategii migracyjnej co do każdego z krajów przez co najmniej następne 12 miesięcy.
Niski wskaźnik zdiagnozowania przypadków zachorowań w Polsce jest zagrożeniem tak dla nas, jak dla krajów z mniejszym ryzykiem. Powinno być absolutnym priorytetem zdiagnozowanie jak największej ilości przypadków, czyli Testy, Testy i Testy. Jedna za bazowych zasad medycyny to wczesna diagnoza. Dlaczego testy są tak trudno dostępne pozostaje osobnym pytaniem. Opinia Premiera, że „wirus przyszedł z zewnątrz to teraz zamkniemy granice i się z nim tutaj rozprawimy” niestety trąci naiwnością. Zamknięcie granic w taki sposób nie ograniczy epidemii w Polsce, natomiast będzie dobre dla naszych sąsiadów o mniejszym stopniu ryzyka dopóki nie wdroży się w Polsce efektywnych mechanizmów wczesnej diagnozy i nie określi sprawnych, racjonalnych i realnych planów leczenia.
Inne tematy w dziale Polityka