Krótka pamięć

Ostatnio, kiedy tylko wspomina się o postkomunistach, to od razu ludziom przychodzą do głowy więzienia CIA, wysłanie żołnierzy do Afganistanu i Iraku, jak ktoś ma lepszą pamięć, to może przypomni mu się jeszcze wizyta Leszka Millera w centrali CIA w Langley, po której zaczął przeżywać fascynację postacią Ryszarda Kuklińskiego. Pod moją wczorajszą notką pojawił się taki oto komentarz (autor Marek Wawrzonek): 

Szczerze wierzę, że Pan nie wie, o czym pisze.

Tak sie składa, że SLD wprowadziło nas do NATO i Unii, wysłało wojsko do Afganistanu i Iraku, pomagało CIA. Po prostu Towarzysze przeskoczyli na zwycięskiego konia, olewając potłuczonego Misia.

To oczywiście tylko szczegół, że wejście do NATO nastąpiło za rządów AWS. Ten komentarz to reakcja na moje słowa, że triumfujący w wyborach 1993 r. postkomuniści starali się utrzymać nas w rosyjskiej strefie wpływów. Tymczasem SLD oczywiście służyło wiernie swoim nowym sojusznikom z Waszyngtonu, ale dopiero w latach 2001-2005. Ja pisałem o roku 1993. Ktoś jeszcze pamięta ówczesne biesiady jednego z czołowych polityków SLD, Józefa Oleksego z agentem KGB Ałganowem? Niezależnie od tego, czy sprawa Oleksego była czy nie była prowokacją - biesiady były faktem, do którego sam Oleksy się przyznał. W tej sytuacji nie ma większego znaczenia, że nie znaleziono dowodów współpracy Oleksego z KGB. Podczas biesiad Ałganow i tak zapewne dowiadywał się tego, czego chciał, a może i przekazywał odpowiednie wskazówki. Gdyby tak nie było, nie podtrzymywałby znajomości z Oleksym przez kilkanaście lat. Oleksy nie był jedynym w SLD, który swoją karierę budował dzięki kontaktom z Rosjanami. Po kilkudziesięciu latach panoszenia się w Polsce "ludzi radzieckich" pozostało w naszych strukturach wojskowych i administracyjnych wielu ludzi wywodzących się z ZSRR. Czasem zmieniali nazwiska, dorabiając sobie sfałszowaną genealogię. Także wielu Polaków, przedstawicieli PRL-owskiej "elity", awansowanych z dołów społecznych wiedziało, że swój awans zawdzięczają ZSRR. W jednej i drugiej grupie lojalność, często połączona ze strachem powodowała, że przedkładali zawsze interes ZSRR, a później Rosji nad interes Polski. Taka była spora część elektoratu SLD i kontakty przywódców z Zachodem nie mogły tego zmienić. Zresztą nawet w latach 2001-2005 SLD mimo politycznego ścisłego związku z USA, równocześnie w dziedzinie gospodarczej nadal podtrzymywało zależność od rosyjskiego gazu. Jedną z pierwszych decyzji premiera Millera po objęciu władzy w 2001 r. była rezygnacja z kontraktu norweskiego na dostawę gazu.

Postkomuniści to też PSL. Jeszcze wierniej służący Rosji, od nocnej zmiany w 1992 roku, do kontraktu gazowego w 2010. Oczywiście wszelkie uogólnienia mogą być krzywdzące dla poszczególnych ludzi, ale główną postacią w PSL przez wiele lat był Waldemar Pawlak, z którym te wydarzenia, niewątpliwie korzystne dla Rosji, się wiążą. Taka jest prawda o olewaniu Misia przez towarzyszy z SLD i PSL.        

Było już o krótkiej pamięci, teraz ciąg dalszy tego samego komentarza:   

Wojska szeregu państw Zachodu w naszym kraju stanowia najlepszą tarczę z możliwych, zaprosiliśmy je po to, aby odstraszały Ruskich i własnie to robią, nie przejmując się zbytnio pana popłakiwaniem :-)
Właśnie dzięki tej tarczy możemy spokojnie przejść do następnej rundy Wielkiej Gry z Moskwą, tym razem o Białoruś ( bo Ukraine juz odebralismy).

Czy ktoś jeszcze wierzy, że Amerykanów i Anglików można sobie tak po prostu zaprosić i oni przyjadą? Co oni tutaj robią, to pewnie okaże się z czasem. Poza tym nie wiem, jak tarcza noszona z tyłu zamiast z przodu może być "najlepszą z możliwych". Nie widziałem też ministra Macierewicza wyszczerbiającego miecz na bramie w Kijowie, więc nie wiem jak rozumieć fragment, że "Ukrainę już odebraliśmy". Chyba, że komentator jest przedstawicielem nacji, która organizowała i finansowała "Majdan". Ale i w tym przypadku bym się tak nie cieszył, bo zdobycz ledwie zipie. W związku z czym "odbieraniem Białorusi" sami Białorusini raczej nie będą zainteresowani, chyba, że jakoś ich się przymusi.

Panu "Janowi Kowalskiemu" dziękuję za pierwszy sympatyczny komentarz w nowym Salonie 24.