Dostałem obrzydliwą propozycję od ministra Glińskiego, mianowicie namawiał mnie, że kupi mnie i mój Teatr za pisowską dotację. Ale odmówiłem i Narodowego nie będzie, bo od tego rządu dotacje to wstyd.
Chuj z kulturą! Chuj z aktorami, mogą sobie pootwierać saturatory, jak w Stanie Wojennym. nie zmuszą mnie ani karabinem, ani czołgiem, ani nawet uwięzieniem do zmiany zdania. Zginę, jak Popiełuszko, nie ugnę się...Amen!
___________________________________
Ale nie.
Ale nie!
Andrzej Seweryn, którego wielce krytyczne zdania na temat obecnej władzy można słyszeć w mediach rodzaju TVN, akurat w tej sprawie ministra kultury i rząd pochwalił. Przesłuchujący artystę Seweryna Morozowski użył nawet broni najcięższej i całkowicie miażdżącej, mianowicie zapytał, jak można dziękować "powszechnie nielubianemu ministrowi?"
Czyli, opozycja ma już tylko argumenty typu- "nie lubię". To mnie bardzo cieszy, bo ja z kolei nie lubię prywatnej strony pana Seweryna i oficjalnej Morozowskiego. Jednak, gdy odwrócimy wektory, to muszę stwierdzić, że doceniam i uwielbiam Seweryna jako artystę a Morozowskiego prywatnie, chętnie kopnąłbym w rzyć- oczywiście, nie jako redaktorowi, bo jako redaktorowi też, ale po kryjomu bo inaczej nie wypada.
To znaczy, tak czy inaczej, w rzyć.
=================================================
Dyrektor Teatru Narodowego, pan Andrzej Seweryn doskonale rozumie, że żyje w kraju, w którym może dowolnie krytykować władzę i jednocześnie brać od tej władzy dotacje. Dlaczego to jest możliwe? Ano, pewnie dlatego, że Seweryn rozumie, że dotacje Polskie Państwo daje nie jemu, a Teatrowi. I póki nie będzie tego Teatru kompromitował (sic!), dopóty te pieniądze napływały będą a Seweryn będzie mógł dalej wyżywać się na pisiorach. Z kolei pan Mieszkowski, czy pan Klata i całe ich środowisko takiej sytuacji nie przełkną, bo uważali, i słusznie, że Państwo ma dotować ich bezpośrednio, personalnie i dopiero z tego faktu wynikać miało dobro w postaci sztuki. Przy czym ta słuszność, na szczęście minęła wraz z panowaniem Platformy Obywatelskiej i ich decydentów.
Artysta Seweryn właściwie pojmuje sytuację zapewne dlatego, że po pierwsze jest artystą i po drugie wiele lat zawodowo czynny był we Francji, kraju może zagubionym, ale z wielką tradycją postępowania ze sztuką.
Natomiast Mieszkowski, Klata i Morozowski, to są..... Mieszkowski, Klata i Morozowski.
I nic ponadto.
Wolę z Sewerynami zgubić, niż z tamtymi znależć- Tak sobie pozwolę strawestować znane przysłowie.
Dla wyjaśnienia, notka tyczy się przesłuchania, o którym można przeczytać tu:
http://wpolityce.pl/kultura/344570-dziennikarstwo-wg-tvn-andrzej-seweryn-dziekuje-ministrowi-glinskiemu-za-dotacje-dla-teatru-polskiego-wiec-morozowski-sugeruje-ze-sie-sprzedal
I małe uzupełnienie:
https://twitter.com/LiliKarolina/status/876020703501447168
A tu link do "wywiadu" z Andrzejem Sewerynem:
http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/kultura-wedlug-pis,749494.html
Inne tematy w dziale Kultura