Na wstępie uprzedzam, że notka niniejsza zawiera treści bardzo drastyczne. Osobom o słabych nerwach odradzam dalsze czytanie.
To, co najbardziej zastanawia, frustruje i przygnębia w opisach rzezi na Wołyniu i w Galicji, to powszechne niewyobrażalne okrucieństwo morderców. Miał „szczęście” ten, kto zginął od razu, nie będąc torturowanym. Weźmy przykład sprzed dokładnie 65-ciu lat:
25 lipca 1943r. (..) grupa upowców (...) dokonała mordu na 14 bezbronnych osobach [we wsi Jeziorany Czeskie w Łuckiem]. Wszystkie torturowano około 4-5 godzin (...). Kobietom poodcinano piersi i zmasakrowano twarze, wszystkich dźgano bagnetami. Bestialskiego mordu dokonywano kolejno zaczynając od najmłodszych członków rodziny i kończąc na najstarszych. Podczas mordowania upowcy mówili, że ofiary muszą długo umierać, ponieważ są dobrymi ludźmi. Świadkami było kilku Czechów (...). [„Ludobójstwo...”, s.597]
Opisy te frustrują, gdyż przeczą rozumowi. Ciężko zrozumieć, dlaczego sąsiad mordował sąsiada – przykład powyżej, gdzie mordercy twierdzili, że ich ofiary były... dobrymi ludźmi. Nie było więc tak, jak próbował sobie tłumaczyć prof. R.Torzecki: „tu działały czynniki emocjonalne, zadawnione urazy, porachunki, także sąsiedzkie.” [GW nr 161 z 12.07.2003]
Absurd rzezi na Kresach to chyba największe wyzwanie dla historyków, dziennikarzy, filmowców, pisarzy i etyków. Aby coś opisać, należy to zrozumieć. Jak jednak zrozumieć niewytłumaczalne? Przytoczę w tym miejscu fragment wywiadu S.Beresia ze świadkiem, pisarzem Stanisławem Srokowskim [Dziennik z 9.01.2007]:
Bereś:To jest ciągle ten sam scenariusz: wioskę otacza się, tak by nikt nie umknął, a potem część ludzi zmusza się, by patrzyli na gehennę najbliższych: dzieci przybija się gwoździami do ścian lub wrzuca do studni, kobietom obcina się piersi i rozpruwa brzuchy, a na koniec godzinami morduje mężczyzn... Po co, na miłość boską, po co? Gdzie tu sens?
Srokowski: Z jednej strony mamy akty barbarzyństwa i nienawiści nacji przeciwko nacji, a z drugiej agresję człowieka przeciwko człowieku. W określonych ideologicznie sytuacjach człowiek i nacja ujawniają swoją najstraszniejszą część natury. (...)
Bereś:Ale żeby pchnąć ludzi do tak strasznej rzeźni musi być jakiś grunt, na którym wyrośnie nienawiść.
Srokowski: Historycy próbują odwoływać się do XVII wieku, gdy Polacy znęcali się nad Ukraińcami, a chłopów wbijano na pal. To prawda, ale, na Boga, niczym nie da się usprawiedliwić (...) ludobójstwa.
Bereś:Ale jakaś przyczyna być musiała. Nie wszystko da się wytłumaczyć terrorem OUN-u i UPA. Ukraińcy musieli się czuć czymś skrzywdzeni, upokorzeni. Nie morduje się bez powodu sąsiadów z piątku na sobotę.
Srokowski: W mojej wsi nikt nikogo nie upokarzał. Różne nacje żyły w zgodzie przez wieki. A jednak moją polską część wsi doszczętnie spalono, a wielu ludzi wymordowano. (...) Kiedy opowiadam [Ukraińcom] prawdę, nie chcą jej przyjąć. Mówią, że to niemożliwe. I ja ich rozumiem. Bo tego normalny umysł nie jest w stanie ogarnąć. [podkreślenie moje]
Słowa Srokowkiego – normalny umysł nie jest w stanie tego ogarnąć – jak lejtmotyw przewijają się w relacjach świadków tamtych wydarzeń:
(...) a sam widziałem koniec tego mordu – najgorzej znęcali się nad ostatnimi Polakami – rozszarpywali ludzi, ciągnęli za ręce i nogi, a inni ręce te odżynali nożami, przebijali widłami, ćwiartowali siekierami, wieszali żywych i już zabitych, rozcinali kosami, wydłubywali oczy, obcinali uszy, nos, język, piersi kobiet i tak ofiary puszczali. Inni łapali je i dalej męczyli, aż do zabicia. (...) widziałem, jak jeszcze żyjącym ludziom rozpruwano brzuchy, wyciągano rękoma wnętrzności – ciągnęli za kiszki, a inni ofiarę trzymali; jak gwałcili kobiety a później je zabijali, wbijali na kołki, stawiali żywe kobiety do góry nogami i siekierą rozcinali na dwie połowy, topili w studniach. Powiedział [Pawluk], że nigdy w życiu nie widział i nie słyszał o takiej rzezi, i nikt, kto tego nie widział, nigdy w to nie uwierzy[podkreślenie moje] (...). Nie mogłem patrzeć się na dzieci z roztrzaskanymi głowami i mózgiem na ścianach, wszędzie trupy zmasakrowane, krew – aż czerwono, sam się pochlapałem, aż się rzygać chciało, w zamieszaniu odszedłem.”[relacja Władysława Malinowskiego w formie cytowania słów Ukraińca Józefa Pawluka wypowiedzianych podczas ostrzeżenia przez niego Polaków przed napadem UPA, kolonia Augustów, Horochowskie, Wołyń, sierpień 1943].
Nieżyjący już badacz z Wrocławia, dr Aleksander Korman sporządził listę tortur zadawanych przez upowców. Doliczył się podobno ponad 300 pozycji. W internecie udało mi się znaleźć jego listę składającą się „tylko” z 135 punktów. Różnie można zareagować na te niewytłumaczalne fakty. Można próbować je racjonalizować, szukać przyczyn w przeszłości. Można też nie przyjmować ich do wiadomości, jak czynią to Ukraińcy wspomniani przez Srokowskiego. Ten nurt i w Polsce ma swoich protektorów, szukających przyczyn takiej a nie innej pamięci kresowiaków w złej woli albo psychologii:
...próbuje się wywołać u nas upiory. Wraca negatywny stereotyp Ukraińca – hajdamaki, rezuna, mordercy. (P.Smoleński, GW z 27.01.2001)
______________
Kolejna czarna legenda brzmi: na Wołyniu Ukraińcy cięli Polaków piłami. Tymczasem nie stwierdzono ani jednego takiego przypadku. Wszystkie osoby powtarzające takie informacje słyszały je od kogoś innego. Świadków naocznych nie ma, piły są prawdopodobnie mitem. (Jarosław Hrycak, ukraiński historyk, GW z 27.01.2001)
______________
...od jakiegoś czasu nie opieram się na relacjach, cytuję je bardzo rzadko (...). Relacja zawsze może być zafałszowana, nawet bez złej woli. Przecież pamięć ludzka jest ulotna, zawodna, często opowieść pochodzi z drugich, trzecich ust, po latach wszystko wygląda inaczej.(Wł. Filar, GW nr 183 z 07.08.2003)
______________
Rafał Romanowski: Czy wszystkie [bestialstwa] rzeczywiście miały miejsce? Czy atakujący polskie wsie naprawdę mieli czas pastwić się nad swoimi ofiarami w tak okrutny sposób?
Grzegorz Motyka (historyk): Ich gwałtowność wynikała po części z tego, że wśród atakujących było sporo prostych chłopów wyposażonych w siekiery i inne narzędzia, a nie broń palną. (...)
RR: Czy utrwalone w pamięci małego dziecka widoki krwi, ognia, pokłutych ciał, zmieszane ze słonecznymi, sielankowymi krajobrazami Wołynia mogą być na tyle sugestywne, aby nie udramatyzować ich po latach szczyptą fikcji? Jak wiele w opisach profesora Kormana (...) jest prawdy, a ile fantazji?
GM: O wrażliwość na okrucieństwo lepiej spytać psychologa.(...)[GW Kraków nr 76 z 01.04.2005]
Można odnieść wrażenie, że kresowiacy-świadkowie (o ile nie działają z poduszczenia Moskwy) ulegli zbiorowej halucynacji, psychologicznie wytłumaczalnej antyukraińskimi stereotypami i doznaną krzywdą w postaci utraty swojej małej ojczyzny. Takiej halucynacji uległ też S. Srokowski opisujący widok zwłok swego kolegi Stasia Rybickiego (wyrwany język, wydłubane oczy, obcięte genitalia i pokłute nożami ciało –Rp z 19-20.07.2008). Co jednak począć z dość licznymi dowodami w postaci fotografii ludzi w poobcinanymi kończynami, wyłupionymi oczami, dzieci z wyprutymi wnętrznościami i wyciętymi na czole gwiazdami? Czy i one pochodzą sprzed wojny, jak słynne zdjęcie dzieci Cyganki? A trzeba dodać, że dokumentowanie tych zbrodni było ostatnią rzeczą, o jakiej wówczas myślano. Szczytem marzeń było ujście z życiem. Zbrodnie UPA na Polakach mało obchodziły ówczesnych panów tych ziem – Niemców a później Sowietów. Na miejscu mordu nie pojawiał się prokurator z ekipą śledczych, prędzej psy i dzikie zwierzęta.
Spróbujmy jednak doszukać się racjonalnych przyczyn okrucieństwa upowskich oprawców.
W dawnych wiekach przez ziemie kresowe przetaczały się wojny prowadzone w okrutny sposób. Gdy czyta się o powtarzających się najazdach tatarskich pustoszących Ukrainę, zadaje się sobie pytanie – jak to możliwe, że ktokolwiek miał odwagę tam żyć. Jak obliczyli historycy, w latach 1474-1569 było dziewięćdziesiąt pięć dużych tatarskich najazdów na ziemie Rzeczypospolitej, czyli jeden rocznie. Tak opisywał Jan Długosz jeden z tych najazdów:
Wiele tysięcy ludzi obojga płci nie tylko wśród wieśniaków, ale i szlachty (...) zostało uprowadzonych w wieczystą niewolę i sprzedanych. Całe niemal Podole było wyludnione i pozbawione bydła. Ścigały ich poza Kamieniec oddziały [polskie] (...). Ponieważ jednak Tatarzy zauważyli to (...) z tego powodu uciekali, maszerując szybko, zabijali starych i słabych, tak że droga była usłana trupami, a smród i strach odebrał odwagę ścigającym.(cyt. za „Podolska legenda...”, str.58)
Mimo tak trudnych warunków wciąż znajdowali się śmiałkowie chcący żyć „u wrót tatarskiej paszczęki”. Motywowały ich do tego wolnizny czyli czasowe zwolnienia z pańszczyzny i niezwykle żyzne ziemie. Tak wyglądało ich życie:
Nie mogli z tej [tatarskiej] przyczyny osadnicy ukraińscy wychodzić po jednemu do pracy w polu, lecz musieli stawać gromadnie, nigdy bez rusznicy i innej broni. Nadawało to osobliwego uroku tej rolniczej zabawie ukraińskiej, zaprawiającej się w równym stopniu do pługa jak i oręża.(Karol Szajnocha – cyt. za „Podolska legenda...”, str.60)
Takie warunki życia na Ukrainie wytworzyły specyficzny rodzaj chłopstwa – zaprawionego w walce i ucieczce, krnąbrnego, nieskorego do znoszenia pańszczyźnianego ciężaru. Na to nakładały się różnice wyznaniowe – chłopstwo ukraińskie było prawosławne, polscy panowie w większości byli katolikami. Mieszanka ta eksplodowała podczas powstania Chmielnickiego, gdzie ostrze nienawiści skierowało się w stronę polskiej szlachty i Żydów. Pisał żydowski kronikarz:
Z jednych darto skórę, a ciało rzucono psom na żer, innym obcięto ręce i nogi, a tułów rzucono na drogę; przez ich ciała przejeżdżały wozy i tratowały ich konie. Innym zadano tyle ran, że byli bliscy śmierci i rzucano ich na ulice; nie mogąc rychło umrzeć, tarzali się we krwi, aż uszła z nich dusza; innych grzebano żywcem. Dzieci zarzynano w łonie matek; wiele dzieci pocięto na kawały jak ryby. Kobietom ciężarnym rozpruwano brzuchy i wsadzano żywego kota do wnętrza i tak zostawiano przy życiu, zaszywając brzuchy. Następnie obcinano im ręce, by nie mogły wyjąć tego kota. I wieszali niemowlęta na piersiach matek, inne dzieci nabijano na rożen, pieczono przy ogniu i przynoszono matkom, by jadły ich mięso. Częstokroć brali dzieci żydowskie i robili z nich mosty, by przechodzić przez nie. [...] Wszystko to czynili, wszędzie dokąd dotarli, nie inaczej postępowali też z Polakami, a szczególnie z księżmi. (wg kronikarza żydowskiego Jaweina Meculi – cyt. za „Na płonącej Ukrainie... ”, s.84)
W oczach żydowskiego kronikarza nawet Tatarzy zasłużyli sobie na lepszą opinię – można było ich przekupić lub zostać wykupionym z ich niewoli. To znamienne, że XVII-wieczne tortury znalazły się praktycznie w całości na liście Kormana.
Do podobnych rzezi dochodziło i później. Podczas powstania Żeleźniaka i Gonty w 1768r. (tzw. koliszczyzna) wyrżnięto do 20 tysięcy ludzi w Humaniu, mieście, które poddało się w zamian za obietnicę bezpieczeństwa:
... rozpoczęła się rzeź zainicjowana najprawdopodobniej przez żądnych zemsty chłopów. Według współczesnych, z pewnością przesądzonych świadectw w samej tylko synagodze poniosło śmierć około trzech tysięcy Żydów. Zabijano i męczono.. Żydom obcinano ręce i uszy. (...) Kolejnymi ofiarami nienawiści (...) stali się księża katoliccy i uniccy. Jeden z nich, Wadowski, został zabity na ołtarzu.(...) Ubierano się w ornaty, wygłaszano szydercze kazania, pito wino z kielichów kościelnych i niszczono patenty. Nienawiść powstańców zwróciła się wreszcie przeciw szlachcie zgromadzonej w Humaniu. Okrucieństwo przekroczyło wszelkie granice. (...) Ofiary przywiązywano do pala, bito, kłuto spisami, by na koniec dobić nożem lub wystrzałem z broni palnej. Gwałcono kobiety, ciężarnym rozcinano brzuchy, a dzieci podnoszono na spisach do góry. (...) Rzeź w Humaniu wstrząsnęła opinią publiczną (...). Nie sposób zaprzeczyć, że w Humaniu – jak zeznawali później uczestnicy koliszczyzny – wszyscy zabijali: strzelbą, spisami, nożami, cepami i zastupami; chyba rąk nie miał, to ten tylko nie zabijał.(„Hajdamacy”, s.326-329)
![](http://img233.imageshack.us/img233/6140/dsc00054kopiaec8.jpg)
"Gonta w Humaniu"
Nie łagodniej tłumili bunty kozackie Polacy. Buntowników nieodmiennie wieszano, palowano, ścinano, ćwiartowano i obdzierano ze skóry. Te i powyższe tortury również znajdują się na liście Kormana.*
Co charakterystyczne, opisy bestialstw powracają w okresie współczesnym. W czasie polsko-ukraińskich walk o Galicję w latach 1918-1919 pojawiło się mnóstwo skarg na brutalność Ukraińskiej Halickiej Armii (UHA). Protest w tej sprawie uchwalił nawet Sejm RP. W uzasadnieniu wniosku przed Sejmem można było przeczytać:
Niema zbrodni, niema bestialstwa, któreby pod pruską hegemonią żołdactwo ruskie nie dopuściło się wobec polskiego społeczeństwa. Znęcanie się nad jeńcami, wykłuwanie oczu, wbijanie na pal, opalanie nad ogniem, zabijanie dzieci za to, że orła polskiego nosili na czapce, to rubryka czynów ukraińskich, które ciągle się powtarzają.[cyt. za „Niech nas rozsądzi miecz i krew...”, s. 166]
Czy to oznacza, że Ukraińcy „wyssali okrucieństwo z mlekiem matki”? Jestem jak najdalszy od takich stwierdzeń. Za postępowanie UHA odpowiadają władze ZURL (ZOURL) wzywające do takich zachowań:
Pamiętaj ukraiński żołnierzu, że tylko cham i niewolnik może teraz mówić o miłosierdziu i łagodności względem Polaków (...). Bij lackiego gada, gdzie go dopadniesz (...).[fragment odezwy administracji ukraińskiej do żołnierzy UHA, cyt. za „Niech nas rozsądzi miecz i krew...”, s. 227]
Wszystkie te złe „tradycje” walki z Lachami dowództwo OUN-UPA doprowadziło do monstrualnych rozmiarów w latach 1943-1945. Faszystowska ideologia tej organizacji, doświadczenie ounowców z okresu holokaustu, ludobójcze antypolskie rozkazy, zmasowana agitacja chłopstwa ukraińskiego, obietnice, że „za każdego zabitego Polaka będzie metr wolnej Ukrainy”, świadome nawiązywanie do tradycji hajdamackich (patrz odezwa Kłyma Sawura z czerwca 1943), rozbudzanie nienawiści do wszystkiego, co obce, co nie było szczególnie trudne po rządach II RP („nie zawahasz się popełnić największej zbrodni”, „nienawiścią i podstępem będziesz przyjmować wrogów twojej nacji”), wreszcie jawne poparcie dla mordów nacjonalistycznie nastawionej części kleru ukraińskiego – wszystko to sprawiło, że człowiek zaczął upatrywać w człowieku zwierzę, które należy zabić. Zabijano w sposób gospodarski, tak jak się zabija zwierzęta. Anarchia panująca wówczas na ziemiach kresowych** i brak widma kary, uwolniły najgorsze instynkty w ludziach - wydawałoby się - dotychczas normalnych.
Tyle podpowiada rozum. Są jednak rzeczy, wobec których pozostaje on bezradny. Najczarniejszą kartą zbrodni na Kresach są zabójstwa w małżeństwach mieszanych. Członkowie OUN uznawali małżeństwo z Polką (Polakiem) za zdradę Ukrainy. Wydawano ukraińskim członkom takich rodzin polecenie zabicia polskiego małżonka, co miało być odkupieniem „zdrady” narodu. Znanych jest kilkadziesiąt takich przypadków na Wołyniu***. Co więcej, ukraiński małżonek często zabijał nie tylko polskiego małżonka, ale także swoje dzieci uważane za Polaków (uważano, że córki dziedziczą narodowość po matce a synowie po ojcu). Znany jest przypadek z Galicji, opowiadany przez S. Srokowskiego, jak syn z mieszanej rodziny zabił swoją matkę-Polkę a następnie w zemście został zabity przez swojego ojca-Ukraińca.****
Za odmowę wykonania takiego rozkazu Ukraińcy płacili najwyższą cenę – mordowano ich wraz z całą rodziną. Podobnych rzeczy nie żądali od swoich nawet naziści.
CZY DA SIĘ TO CZYMŚ WYJAŚNIĆ?
„Chcę powiedzieć bardzo mocno. To, co się stało na Kresach, to klęska ludzkości, człowieczeństwa, dziejowy kataklizm, który wstrząsnął naszą cywilizacją.” -to Stanisław Srokowski w Rzeczpospolitej (19.07.2008). Być może rzeczywiście rozmiary zła wyrządzonego tam dadzą się wytłumaczyć tylko za pomocą metafizyki. „Drzemie w człowieku potwór, który w warunkach krańcowych ujawnia się i zaczyna pożerać.” -mówił Srokowski w wywiadzie udzielonym Beresiowi. Podobnie myśli ordynariusz diecezji łuckiej bp Marcjan Trofimiak:
To pytanie unosi się nad całymi dziejami ludzkości. To pytanie uporczywie powraca i dzisiaj. Dlaczego w niedzielny poranek 11 lipca 1943 roku brat podniósł rękę na brata?! Dlaczego znów przelała się krew niewinnych ofiar?! Dlaczego?! Odpowiedzi nie ma, bo to jest mysterium iniquitatis - tajemnica zła, zła, które nie poddaje się żadnemu racjonalnemu wytłumaczeniu, zła, które wykracza poza wszelkie ludzkie pojęcia.
__________
* - gwoli prawdy trzeba dodać, że część polskich odwetów również miała okrutny charakter.
** - Niemcy a później Sowieci nie panowali nad terenami wiejskimi podczas mordów na Polakach.
*** - w Galicji prawdopodobnie jeszcze więcej, jednak -niestety- jeszcze nie zapanowałem nad materiałem „galicyjskim"
**** - tragedii rodzin mieszanych poświęcił S. Srokowski swą ostatnią powieść - „Ukraiński kochanek". Gorąco polecam.
Literatura:
Rafał Goluba, „Niech nas rozsądzi miecz i krew... Konflikt polsko-ukraiński o Galicję Wschodnią w latach 1918-1919", Poznań 2004
Władysław A. Serczyk, „Hajdamacy", Kraków 1978,
Władysław A. Serczyk, „Na płonącej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny 1648-1651", Warszawa 2007
Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945", Warszawa 2000.
Zdzisław Skrok, „Podolska legenda. Powstanie i pogrzeb polskiego Podola", Warszawa 2007
Rysunek "Gonta w Humaniu" (rys. M. Zinowjew, graw. Kazerberg i Ertel) z: Serczyk, "Hajdamacy".
Mohort
Wypromuj również swoją stronę
Ten blog powstał w 2008 roku z myślą o tych Polakach, którzy nic nie wiedzą o ludobójstwie OUN-UPA. Postawiłem sobie za cel opisanie tych tragicznych wydarzeń w porządku chronologicznym, w ich 65-tą rocznicę.
Liczby:
Wołyń: 60 tys. zabitych
Tarnopolskie: 28 tys. zabitych
Lwowskie: 25 tys. zabitych
Stanisławowskie: 18 tys. zabitych
Lubelskie: 3 tys. zabitych
Polesie: ? tys. zabitych
(są to szacunki polskich ofiar OUN i UPA wg Ewy Siemaszko)
Kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców zabitych przez OUN i UPA.
10-15 tys. Ukraińców zabitych w polskich akcjach odwetowych i walkach (wg dr. G. Motyki). Wg prof. W. Filara było to 5,7 tys.)
___________
Powstanie tego blogu sprowokowała inicjatywa prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki.
Komentujących uprasza się o zachowanie szacunku dla narodu ukraińskiego. Autor bloga uważa, że UPA była wrzodem na ciele tego narodu i nie można jej winami obciążać ogółu Ukraińców. Z tego powodu nie domagam się żadnych przeprosin od przedstawicieli państwa ukraińskiego.
Nie jestem historykiem, raczej miłośnikiem historii. Nowym czytelnikom zalecam czytanie notek po kolei zaczynając od najstarszej.
Tekst bloga (do maja 2009) jest dostępny w 4 plikach PDF: część I, część II, część III, część IV
Potrzebującym informacji "w pigułce" proponuję kliknięcie tagu podsumowania.
Moje notki:
LUTY 2008:
1. 9.02.1943. Parośla - krwawe preludium.
2. II RP - surowa macocha
3. Śmierć, śmierć, Lachom śmierć!
4. Dlaczego Wołyń?
5. Karty
MARZEC 2008:
6. Ni Lacha, ni Żyda
7. Patrioci, kolaboranci czy zdrajcy?
8. Powstanie, ale jakie?
9. Krzyż
10. 26.03.1943. Masakra w Lipnikach
11. Kto tu był bohaterem, Wiktorze Juszczenko?
KWIECIEŃ 2008:
12. Wołyń na początku 1943r. Spóźniony wstęp.
13. Polnische Schutzmannschaften - w służbie III Rzeszy i Polaków
14. Zagłada. Trzy historie.
15. Polska samoobrona na Wołyniu
16. Świece ofiarne w Janowej Dolinie
17. Wielki tekst Rafała Ziemkiewicza
18. Dwie prawdy
19. Wołyń - kwiecień 1943
MAJ 2008
20. Trzeciomajowe zwycięstwo
21. Co widać przez pomarańczowe okulary
22. Boh żywe
23. Pszenica i kąkol
24. "Jutro" Kłyma Sawura
25. O złych i dobrych esesmanach
26. Chłopi vs. burżuje czyli walka klas?
27. Prawdziwi bohaterowie
28. Wołyń - maj 1943
CZERWIEC 2008
29. 2. czerwca - zemsta za...
30. Moja Rywingate
31. Czerwone Zielone Święta
32. "Ukraińcy mają potężną pracę do wykonania" - frapujący wywiad z Krzesimirem Dębskim
33. Skandal z prezydentem Kaczyńskim w tle
34. Rozkaz numer 1
35. Sprawa Martynowśkiego
36. O najpiękniejszej dziewczynie w Koszowie
37. Wołyń - czerwiec 1943
LIPIEC 2008:
38. 4-5 lipca 1943 - pierwsza bitwa o Przebraże
39. Nie zapomnij Ty o nas, o, święta!
40. Konferencja o ludobójstwie OUN-UPA: zaproszenie ŚZŻAK i IPN
41. Wołyń i Galicja Katyniem współczesnej Polski
42. „Wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego...”
43. 14.07.1943 - słońce zachodzi nad Kołodnem
44. O tym, jak Ukrainiec Szopiak robił użytek ze swojej kosy
45. Upadek Huty Stepańskiej
46. Politycy ręce precz od historii!
47. Mysterium iniquitatis - czy w człowieku drzemie Demon?
48. Bitwa o chleb
49. Wołyń - lipiec 1943
SIERPIEŃ 2008
50. Pułkownik Niewiński wciąż walczy
51. Przystanek Bandera
52. Bulba-Boroweć pisze list
53. Remanenty - przegląd prasy ukraińskiej
54. Sprawiedliwość "Muchy"
55. O buncie /grzesiowi dedykuję/
56. Wniebowzięcie
57. 30.08.1943 - Wola Ostrowiecka i Ostrówki
58. Trzecia bitwa o Przebraże czyli wojna, której nie było
59. Wołyń/Galicja Wsch. - sierpień 1943
WRZESIEŃ 2008
60. Dekonstrukcja mitu
61. Konstrukcja mitu, czyli bezpieka i IPN prawdę ci powiedzą
62. Nigdy nikogo życia nie pozbawi...
63. Wołyń/Galicja Wsch. - wrzesień 1943
PAŹDZIERNIK 2008:
64. Święte słowa Johna-Paula Himki
65. Retrospekcje: wojna polsko-ukraińska 1918-1919
66. Zastraszyć księdza
67. Wołyń/Galicja Wsch. - październik 1943
LISTOPAD 2008:
68. W telewizji pokazali
69. Ocalić od zapomnienia
70. 16.11.1943 - zwycięstwo "Bomby"
71. Wiktor Poliszczuk (1925-2008)
72. Wojciechowski, podejdź no do płota!
73. Wołyń/Galicja Wsch. - listopad 1943
GRUDZIEŃ 2008:
74. "Brutalny, bezrefleksyjny, fanatyczny" - ks. Isakowicz-Zaleski
75. Angela Merkel: Niemcy wybaczają Polakom Auschwitz
76. Męczennik o. Ludwik Wrodarczyk
77. Prawdziwi bohaterowie (2)
78. Wigilia A.D. 1943
79. Wołyń/Galicja Wsch. - grudzień 1943
STYCZEŃ 2009:
80. Stepan Bandera - ukraiński bin Laden
81. Czarna sukienka czyli o leśnikach
82. Odsiecz Ołyki
83. 27 Wołyńska Dywizja Piechoty AK
84. Gdzie są mężczyźni?
85. Wołyń/Galicja/Lubelszczyzna - styczeń 1944
LUTY 2009:
86. Hanaczów stawia opór
87. Czy na Ukrainie będą burzyć polskie pomniki?
88. Retrospekcje: Galicja
89. Szlachta
90. Inaczej
91. Ratunku, Polacy mnie biją!
92. Czerwone noce w powiecie rohatyńskim
93. Po Wołyniu była Galicja
94. Przypadek
95. Huta Pieniacka - największa zbrodnia na wsi polskiej
96. Wołyń/Galicja/Lubelszczyzna - luty 1944
MARZEC 2009:
97. Retrospekcje: Zamojszczyzna
98. Obraz zbliżony do prawdy i prawda
99. Odwet
100. Legenda – nie legenda
101. Prawdziwi bohaterowie (3)
102. Jaja po wołyńsku – z książki kucharskiej redaktora W.
103. Historia z perspektywy żaby
104. Wierszem
105. Szok
106. Wołyń/Galicja/Lubelszczyzna - marzec 1944
KWIECIEŃ 2009:
107. Drugie życie... morderców
108. Ostatnia niedziela
109. Prawdziwi bohaterowie (4)
110. Pomóżmy Wiktorowi Juszczence!
111. Kto dziś pamięta o Ormianach?
112. Bitwa pod Hurbami
113. Wołyń/Galicja/Lubelszczyzna – kwiecień 1944
MAJ 2009:
114. Rektorowi KUL pro memoria
115. Zapomniane wypędzenia
116. O pomnikach, profanacjach, polityce i piłce (nożnej)
117. ”Gonił nas człowiek z siekierą”, ale to nie było tak, jak myślicie
118. Wielka Polska o nich zapomniała!
119. Galicja/Lubelszczyzna/Wołyń - maj 1944
CZERWIEC 2009:
120. Bratni naród na Kresach
121. Jeszcze o Ziemkiewiczu
122. Nie-Cała prawda
123. Negacjonista
124. Bajka
125. Galicja/Lubelszczyzna/Wołyń - czerwiec 1944
LIPIEC 2009:
126. Dishonoris causa
127. Jak to było z piłami na Wołyniu
128. Chcemy innej historii!
129. Polska samoobrona we Wschodniej Galicji
130. Galicja/Lubelszczyzna/Wołyń - lipiec 1944
SIERPIEŃ 2009:
131. Alternatywna trasa rajdu Bandery
132. Krakowskimi śladami Stepana Bandery
133. Kolejny ważny tekst Wołodymyra Pawliwa
134. Galicja/Lubelszczyzna/Wołyń - sierpień 1944
WRZESIEŃ 2009:
135. Istriebitielnyje Bataliony - w służbie NKWD i Polaków
136. Galicja/Wołyń - wrzesień 1944 (+ Legnica!)
PAŹDZIERNIK 2009:
137. SB – fałszywi bohaterowie
138. Galicja/Wołyń - październik 1944 (+ Legnica bis)
LISTOPAD 2009:
139. Karta się odwraca
140. Galicja/Wołyń – listopad 1944
GRUDZIEŃ 2009:
141. Tylko we Lwowie
142. Ihrowicka kolęda
143. Galicja/Lubelszczyzna/Wołyń - grudzień 1944
STYCZEŃ 2010:
144. Niezwykła historia jakich było wiele
145. Wikipedia pod specjalnym nadzorem
146. Galicja/Lubelszczyzna/Wołyń - styczeń 1945
LUTY 2010:
147. Juszczenko przegiął
148. Ludobójcy i ludzie
149. Śmierć kata
150. Мила моя, што-то буде з нами? (kresowe mity, nie-mity)
151. Galicja/Wołyń - luty 1945
MARZEC 2010:
152. Spirala odwetu
153. Warto rozmawiać?
154. Koniec
155. Galicja/Lubelszczyzna - marzec 1945 + bojkot zbiórki na KUL
KWIECIEŃ 2010:
156. Wyprawa kijowska AD 2010
157. Galicja/Lubelszczyzna - kwiecień 1945
MAJ 2010:
158. Galicja/Lubelszczyzna - maj 1945
CZERWIEC 2010:
159. Galicja/Lubelszczyzna - czerwiec 1945
LIPIEC-SIERPIEŃ 2010:
160. 67. rocznica Krwawej Niedzieli na Wołyniu
161. Galicja/Lubelszczyzna - lipiec-sierpień 1945
WRZESIEŃ 2010:
162. Komu Andrzej Kunert zamierza stawiać pomniki?
163. Galicja/Wołyń/Lubelszczyzna - wrzesień 1945
PAŹDZIERNIK 2010:
164. Nienawiść w polityce
165. Galicja/Lubelszczyzna/Wołyń - październik 1945
LISTOPAD 2010:
166. Ze szczerej piersi się wyrwało...
167. Galicja/Lubelszczyzna - listopad 1945
GRUDZIEŃ 2010-STYCZEŃ 2011:
168. Krwawe świętowanie
169. Skandal w Przemyślu + podsumowanie 12.1945-01.1946
LUTY 2011:
170. Dlaczego dr Motyka nie powinien zasiadać w Radzie IPN
171. Luty 1946 - podsumowanie
MARZEC-KWIECIEŃ 2011:
172. Łuny w Bieszczadach
173. Światowe autorytety przypominają o polskich ofiarach Wołynia
174. Marzec-kwiecień 1946 – podsumowanie
MAJ-CZERWIEC 2011:
175. Czy Bronisław Komorowski potępi Armię Krajową?
176. Maj-czerwiec 1946 - podsumowanie
LIPIEC-SIERPIEŃ 2011:
177. "To my znamy prawdę..." - 68 rocznica rzezi wołyńskich
178. Lipiec-sierpień 1946 - podsumowanie
WRZESIEŃ-GRUDZIEŃ 2011:
179. Za co bierze pieniądze radca ambasady RP w Kijowie, p. Hnatiuk?
180. Jak to się robi w Warszawie
181. Ale palma czyli GW vs. Ziemkiewicz, odcinek 1943
182. 5 Professoren und Wahrheit, du bist verloren (+ IX-XII.1946)
STYCZEŃ-LUTY 2012:
183. Skandal na Ukrainie + podsumowanie 01-02.1947
MARZEC 2012:
184. Podsumowanie marca 1947 (śmierć gen. Świerczewskiego)
KWIECIEŃ-GRUDZIEŃ 2012:
185. Genocidum atrox
186. Awantura o akcję "Wisła" (+podsumowanie)
ROK 2013:
187. Walczymy o Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian
188. Elity III RP: nacjonalizm jest OK, byle ukraiński
189. Eksperci – po owocach ich poznacie
190. A ile ofiar zadowoliłoby p. Szeptyckiego?
191. Michnik stoi tam, gdzie OUN
______________________________
"Wychowanie w niepamięci, świadome ukrywanie, czy fałszowanie faktów, stawianie zbrodniarzom pomników to najbardziej podła rzecz, jaka może się wydarzyć cywilizowanym narodom..." Stanisław Srokowski,"Nienawiść"
"W interesie naszych narodów leży znormalizowanie naszych stosunków, co wymaga powiedzenia sobie w oczy całej prawdy - ale tylko prawdy." - Jerzy Giedroyć
Kontakt: dymitr.mohort[małpa]interia.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura