Ta notka jest dedykowana newdemowi, ktory PUBLICZNIE osmiela sie zarzucac mi brak poczucia humoru oraz nadmierna troske o wychowanie mlodziezy w duchu tradycyjnej moralnosci oraz nadopiekunczosc w stosunku do kobiet w ciazy i bedacych w pologu.
Newdemie, drogi chlopcze, igrasz sobie z zywiolem, ktory Cie zmiecie w sekunde, zanim wystekasz K... jak Kirkegaard, K... jak Kant. K... jak Kafka, K... jak inne slowa na K, ktore po nocach nie daja spac spokojnie niedojrzalym uczuciowo chlopcom. Ja wiem, to jest taka faza w zyciu kazdego mezczyzny, przez ktora trzeba przejsc, jak przez mlodzienczy tradzik. Kto powiedzial, ze stawanie sie prawdziwym facetem jest latwe?
Wprawdzie ja to zjawisko znam tylko z lektur, z filmow i pobieznej obserwacji chlopcow trzymanych okrutnie poza spiworem, ale potrafie sobie wyobrazic (chyba) jego absolutnie pierwszorzedne znaczenie w formowaniu sie charakteru mezczyzny, ktory fantazjujac w sposob wrecz odlotowy na temat kobiet, predzej czy pozniej zostanie sprowadzony do roli oddanego meza i ojca, bo... nie ma innego wyjscia, i tak juz ten swiat zostal urzadzony.
http://lis3k.wrzuta.pl/audio/50wQSWpM7rk/atrakcyjny_kazimierz_-_prawdziwa_milosc
http://www.youtube.com/watch?v=ICWih1Hotm4
http://www.youtube.com/watch?v=JLRWyHAGsaI
Inne tematy w dziale Rozmaitości