Moj ideal mezczyzny skrystalizowal sie w mojej glowie gdzies w polowie osmej klasy szkoly podstawowej. Doszlam do wniosku, ze musi spelnic trzy kryteria:
1) miec piatke z matematyki
2) umiec grac na gitarze
3) byc harcerzem
Dzisiaj powiedzialabym to samo, moze bardziej po doroslemu:
1) wsciekle inteligentny naukowiec
2) wrazliwy, utalentowany artysta
3) prawy i szlachetny spolecznik i wychowawca mlodziezy
Wszystko to w jednym. Moze dlatego, ze odzwierciedlalby moje pasje, moj sposob pojmowania swiata i realizowania sie w nim.
Nie sadze, aby kobieta i mezczyzna najlepiej czuli sie w zwiazku, kiedy wykazuja cechy przeciwstawne. O wiele bardziej wskazane jest, kiedy sa w jakis sposob do siebie podobni. Jest im wtedy po prostu latwiej ze soba.
Nigdy nikogo takiego nie spotkalam, Moj Akteon pozostal w sferze marzen, chociaz oczywiscie poznalam wielu naukowcow, artystow i spolecznikow.
Kiedy sie teraz zastanawiam ponownie nad kwestia mojego idealu mezczyzny, dodalabym do mojej listy jeszcze jedno kryterium:
4) namietny
Inne tematy w dziale Rozmaitości