Dzisiaj nie chce mi sie pisac o facetach, bo dzisiaj jest Dzien Matki. To jest moj dzien, a takze mojej mamy i mojej corki. Wiec zajme sie glownie sprawami kobiet.
Dzien zapowiada sie pieknie, a przede mna cala lista zaleglych spraw do zalatwienia. Kiedy wylaczam sie z codziennosci i wchlania mnie glebia internetu zycie tylu zaleznych ode mnie osob zaczyna kulec.Czasami mocno sie przeciwko temu buntuje: niech sobie radza beze mnie. Wszyscy juz sa dorosli (corka prawie).
Ale niestety, to ja jestem kapitanem na tym statku, czy tego chce, czy nie. Kapitanem, sternikiem, kucharzem, majtkiem pokladowym i kazdym innym, z wyjatkiem motorniczego. Jedynie maszynownia to nie moj rejon. I taka jest smutna prawda o tym cholernym patriarchacie: wzajemna niewola i nierowne rozlozenie akcentow. Ale mialo nie byc o facetach.
Nie bede cytowac wierszy, wklejac kwiatkow, czy piosenek, bedzie tego cala masa we wszystkich mediach, az do przesytu. Dzien Matki bede swietowac jak najbardziej praktycznie.
O moim Akteonie pomysle jutro.
Inne tematy w dziale Rozmaitości