1 lipca 1928 w Gdyni, w obecności Marszałka Józefa Piłsudskiego, odbył się chcrzest trzech polskich statków: "Jadwiga", "Wanda" i "Hanka". Dwa pierwsze nosiły imiona córek Marszałka, trzeci - imię córki Eugeniusza Kwiatkowskiego.
Dnia 1 lipca o godz. 7.40 rano przybył do Gdyni specjalny pociąg, którym przyjechał P. Marszałek Piłsudski z obiema córeczkami i bratem posłem Janem Piłsudskim. Poza tym P. Marszałkowi towarzyszyli: P. Minister Przemysłu i Handlu Kwiatkowski z małżonką i córeczką, P. Minister Poczt i Telegrafów Miedziński z małżonką, P. Minister Reform Rolnych Staniewicz, P. Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Komunikacji Czapski, córka P. Prezydenta Rzeczypospolitej, pani Zwisłocka, ppułk. Prystor, szef departamentu marynarki wojennej w Ministerstwie Spraw Wojskowych komandor Świrski, dyrektor departamentu morskiego Ministerstwa Przemysłu i Handlu Nosowicz, dyrektor departamentu tegoż Ministerstwa p. Kożuchowski, komisarz Rządu na m. st. Warszawę p. Jaroszewicz, dyrektor Uziembło, naczelnik Wydz. Ministerstwa Przemysłu i Handlu p. P. Pistel.
Na dworcu w Gdyni oczekiwali przybycia P. Marszałka dowódca floty wojennej Rzeczypospolitej Polskiej komandor Unrug, szef sztabu floty komandor Korytowski, dowódca garnizonu w Gdyni komandor Filanowicz, prezes dyrekcji PKP w Gdańsku inż. Czarnocki, dyrektor urzędu morskiego w Gdyni komandor Poznański, kapitan portu Gdyni Zaleski, dyrektor budowy portu Gdyni inż. Wenda, wicewojewoda pomorski Seydlitz, burmistrz m. Gdyni Krause, oraz kompania honorowa marynarki wojennej z orkiestrą.
W chwili, gdy pociąg zajechał na stację, orkiestra odegrała hymn narodowy, a kompania honorowa prezentowała broń P. Marszałek w otoczeniu świty przeszedł przed frontem kompanii honorowej, odbierając raport od jej dowódcy. W czasie tej ceremonii publiczność dwóch pociągów pasażerskich z Warszawy i do Warszawy, które się w tym czasie zatrzymały na stacji w Gdyni, poznawszy Pana Marszałka zgotowała Mu burzliwą owację. Po powitaniu na dworcu Pan Marszałek wraz z towarzyszącymi mu osobistościami spożył śniadanie w restauracji na dworcu w Gdyni. O godz. 9 Panowie Ministrowie Przemysłu i Handlu, Poczt i Telegrafów i Reform Rolnych, wraz z resztą świty i otoczeniem Pana Marszałka odjechali samochodem na zwiedzenie Gdyni. P. Marszałek zaś pozostał w swej salonce, gdzie odbył przeszło godzinną konferencję z szefem departamentu Morskiego w Ministerstwie Spraw Wojskowych komandorem Świrskim i dowódcą floty wojennej Rzeczypospolitej komandorem Unrugiem.
O godz. 10 m. 15 P. Marszałek oraz towarzyszące mu osobistości i świta przybyli na przystań Żeglugi Polskiej, gdzie kapitan portu Zaleski złożył raport i powitał Pana Marszalka u progu morza polskiego. Z kolei prezes miejscowego oddziału Związku Legionistów Szponar, naczelnik stacji kolejowej Gdynia powitał P. Marszałka imieniem Związku Legionistów, zgrupowanych w Gdyni i wyraził Panu Marszałkowi najgłębszą cześć i przywiązanie, a równocześnie zapewnił Go, że tak samo jak w r. 1914 stanęli wszyscy na Jego apel do walki z najeźdźcą o wolność Ojczyzny, tak i dziś i w przyszłości P. Marszałek zawsze może liczyć na wierność swych dawnych żołnierzy. Następnie przy ołtarzu polowym, ustawionym na molo Żeglugi Polskiej, odbyła się msza święta, którą odprawił ks. biskup sufragan Rogala. Po okolicznościowym kazaniu nastąpiło poświęcenie bander trzech nowych statków pasażerskich Żeglugi Polskiej, noszących imiona „Wanda”, „Jadwiga” i „Hanka”, nazwanych tak od imion córeczek Pana Marszałka Piłsudskiego i córeczki P. Ministra Kwiatkowskiego. Ceremonii chrztu okrętów dokonały córeczki Pana Marszalka i P. Ministra Kwiatkowskiego.
Po zakończeniu ceremonii chrztu zabrał głos P. Minister Kwiatkowski, który wygłosił następujące przemówienie:
„Święcimy dziś skromną wewnętrzną, jakby rodzinną uroczystość Żeglugi Polskiej w Gdyni. Tabor naszego przedsiębiorstwa państwowego Żegluga Polska, rozporządzającego obecnie 9 dużymi statkami handlowymi i dwoma statkami pasażerskimi, przedsiębiorstwa, które w ciągu półtora roku zdobyło przebojem prawo obywatelstwa Polski na morzach, powiększa się o trzy nowe jednostki „Wandę”, „Jadwigę” i „Hankę”. Statki te mają się przyczynić do ożywienia polskiego wybrzeża, do zbudowania w Polakach gorącego umiłowania morza, do zżycia się z nim i zaprzyjaźnienia się, a przez to do zrozumienia jego mowy, jego opowieści o potędze narodów, opowieści tak starej i dawnej, jak długo istnieje historia cywilizacji ludzkiej, a tak nowej zawsze i zawsze aktualnej, jak długo istnieć będzie człowiek, walczący o swą przyszłość i swą ekspansję na ziemi. Toteż każda uroczystość nasza na morzu, każdy nasz trud, nasza praca, każdy czyn, każde zwycięstwo, choćby najmniejsze, jest dniem wielkiego święta narodowego Polski. Stoimy i dziś u brzegu żywiołu pozornie tak zimnego i martwego, a przecież przepojonego wielką miłością i pięknem, przepojonego zdolnością rozdzielania bezmiernych bogactw, a czasem przepojonego także gniewem i grozą.
Jeżeli się obejrzymy wstecz i zwrócimy się do historii kilkudziesięciu ubiegłych wieków, widzimy wielkie, potężne, epokowe drogowskazy cywilizacji i postępu ludzkości. Wznosiły je prawie wyłącznie narody, które umiłowały morze, które jemu służyły, z nim nieodłącznie swe losy związały. Za to oddanie się morzu i ono stokrotnie spłacało w zamierzchłej przeszłości i spłaca i dzisiaj narodom dług ich miłości.
Ale morze kryje w swych falach i uczucia grozy i gniewu. Tak jak swym przyjaciołom płaci darami potęgi i dobrobytu, tak samo niszczy i łamie te narody, które od morza uciekają, które się jemu sprzeniewierzają, które lekceważą jego znaczenie i wartości. Takim narodem i my byliśmy w przeszłości. Dziś posiadła Polska nieznaczny niewątpliwie skrawek własnego morza, ale drogą utartego wysiłku, drogą trwałej i celowej pracy możemy przemienić w ciągu życia jednego pokolenia przy wysiłku całego Państwa i całego społeczeństwa ten mały skrawek polskiego wybrzeża w wielki organ żywej siły i dobrobytu przyszłej nowej Polski. Już dziś uruchomiamy tu w Gdyni dwa miliony ton towarów w okresie rocznym.
W r. 1928 Gdynia stanie się elementem gospodarczym Państwa 200 razy aktywniejszym niż w r. 1924. Jedynym istotnym prawdziwym kryterium wartości narodów i państw, to ich zdolność samodzielnego przełamywania trudności i oporów życia. Jednym zaś z podstawowych problematów Polski współczesnej to jej zdolność i wytrwałość, z jaką będzie rozwiązywać zagadnienie handlu i zagadnienie morza. Pod tym kątem widzenia i dzisiejsze święto domowe, święto rodzinne Żeglugi Polskiej, jako jeden z etapów naszych wysiłków, posiada poważniejsze znaczenie. Znaczenie to pogłębia się przez fakt obecności P. Marszałka Piłsudskiego, wodza duchowego tej Polski, która wobec naporu trudności i wewnętrznych psychicznych przeszkód chce i umie z tymi przeszkodami walczyć i chce i umie je zwyciężać.
Młode mateczki chrzestne polskich okrętów! Jesteście tu symbolem nowego wyrastającego dopiero pokolenia Polski. Ono przyjdzie po nas z jeszcze głębszą, jeszcze przenikliwszą od naszej miłością morza i miłością zwycięskiej walki z tysiącem trudności życia, które zawisną nad Polską. Wy, nowe pokolenie, nie pozwolicie już tej miłości osłabnąć, a więc na pewno zwalczycie i pokonacie wszystkie trudności. Jak małym i jak wielkim zarazem będzie w pamięci waszej dzień dzisiejszego święta polskiej bandery wobec przyszłego rozwoju wybrzeża i rozwoju floty. Wznieście teraz banderę na statkach waszego imienia i powiedzcie jej, by służyła zawsze wiernie i wytrwale dla dobra obywateli i dla chwały Rzeczypospolitej”.
Po przemówieniu P. Ministra Kwiatkowskiego, córeczki P. Marszałka Piłsudskiego i córeczka P. Ministra Kwiatkowskiego wciągnęły na maszty poświęcone bandery. Po zakończeniu uroczystości poświęcenia bander i ich podniesienia na statkach, odbyło się na statku „Gdańsk” śniadanie, po czym Pan Marszałek wyjechał automobilem na zwiedzenie Gdyni, a zwłaszcza Kamiennej Góry. Następnie Pan Marszałek Piłsudski, towarzyszący Mu Ministrowie i reszta otoczenia wsiedli na statek Żeglugi Polskiej „Gdańsk”, zwiedzając urządzenia portowe Gdyni. Przy sposobności Pan Marszałek Piłsudski dokonał lustracji marynarki wojennej. Następnie statek „Gdańsk” wraz z P. Marszałkiem i otoczeniem, eskortowany przez okręty wojenne, odpłynął na dłuższą wycieczkę po morzu, zakończoną zwiedzeniem półwyspu Helu, a zwłaszcza latarni morskiej w Helu. W porcie Helu powitał Pana Marszałka przewodniczący Związku Rybaków z Helu (Niemiec), krótkim, lecz serdecznym przemówieniem, ofiarując mu równocześnie wiązankę świeżego kwiecia i dwie bryły surowego bursztynu.
W drodze powrotnej P. Marszałek przesiadł się ze statku „Gdańsk” na okręt RP „Ślązak”, na którym powrócił do Gdyni.
W godzinę później powrócił „Gdańsk” z PP. Ministrami, świtą i otoczeniem P. Marszałka. Przejeżdżającego przez ulice m. Gdyni, a także na Helu i w innych miejscowościach, do których przybliżał się statek „Gdańsk”, gromadząca się licznie publiczność, zarówno spośród kuracjuszy, jak i ludności miejscowej, witała P. Marszałka entuzjastycznymi okrzykami. Przed odjazdem P. Marszalek przeszedł przed frontem kompanii honorowej marynarki wojennej, witany dźwiękami hymnu narodowego.
Po pożegnaniu się z dowódcą floty, komandorem Unrugiem i towarzyszącymi mu oficerami, oraz przedstawicielami miejscowych władz i społeczeństwa Pan Marszałek wsiadł do wagonu. O godz. 10 m. 35 specjalny pociąg P. Marszałka wyruszył z Gdyni w drogę powrotną do Warszawy. Licznie zgromadzona na peronie publiczność żegnała P. Marszałka okrzykami: Niech żyje!
Źródło: „Monitor Polski” nr 149, 2.07. 1928, s. 3-4. [za:] "Archiwum Morskie Eugeniusza Kwiatkowskiego" (2010)
Inne tematy w dziale Kultura