Kuźmiuk napisał:
Wygląda na to, że wyłudzanie VAT już się zaczęło, w grudniu wpływy z tego tytułu spadły aż o 36%
A jak to wygląda naprawdę?
"Naszym zdaniem tak gwałtowne załamanie wpływów z podatków pośrednich nie jest kolejnym sygnałem osłabienia popytu krajowego, a raczej efektem przyspieszenia zwrotów podatku celem wykorzystania dostępnej przestrzeni fiskalnej w 2023 r. (ustawowy limit dla deficytu wynosił 92 mld zł) i odciążenia w ten sposób budżetu 2024 r." - uspokajają tymczasem ekonomiści Santander BP. Przypominają oni, że państwo polskie zastosowało podobny wybieg w grudniu 2016 r., kiedy to wpływy z VAT tąpnęły o 49 proc. rok do roku.
Jest to raczej efekt przesunięcia wpływów między latami fiskalnymi niż dowód słabości konsumpcji
- komentuje dla Interii Biznes Grzegorz Ogonek, ekonomista Santandera, który swego czasu pracował w Ministerstwie Finansów.
Co to oznacza? Wpływy z VAT w budżecie państwa to kwota, która pozostaje po odjęciu zwrotów nadpłaconego przez przedsiębiorstwa VAT-u od przychodów z tej daniny. Na koniec 2023 r. deficyt w budżecie państwa wyniósł 85,6 mld zł wobec wspomnianego wyżej limitu deficytu na poziomie 92 mld zł. Ten o 6,4 mld zł lepszy od założeń wynik budżetu to właśnie “dostępna przestrzeń fiskalna", o której piszą ekonomiści Santander BP. Mając świadomość dysponowania taką przestrzenią, Ministerstwo Finansów - którym kieruje Andrzej Domański - mogło przyspieszyć zwroty nadpłaconego VAT dla przedsiębiorstw i zrealizować je jeszcze w 2023 roku, aby nie robić tego w roku 2024.
Termin podstawowy zwrotu nadwyżki podatku VAT na konto przedsiębiorcy to 60 dni, licząc od dnia złożenia rozliczenia przez podatnika (są też terminy skrócone, które mają zastosowanie w konkretnych okolicznościach), przy czym warto dodać, że od 1 lipca 2024 roku zwrot w podstawowym wymiarze czasu 60 dni zostanie zastąpiony zwrotem w krótszym, 40-dniowym terminie.
"Tym razem, zakładam, że MF chciało przyspieszyć zwroty (ma na to 60 dni). Jak odda więcej w grudniu, to mniej musi w styczniu. A to też oznacza, że w grudniu mniej tego VAT ma" - napisał w serwisie X ekonomista Rafał Mundry, dając do zrozumienia, że mógł zostać tutaj zastosowany trik mający na celu poprawę wyników budżetu w 2024 r. - być może na wypadek problemów z potencjalną przyszłą nowelizacją budżetu. Dodał też, że podobne przesunięcia miały miejsce za rządów PiS.
Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-miliardy-z-vat-u-wyparowaly-z-budzetu-gdzie-sie-podzialy-eko,nId,7315424#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
jednym słowem Kuźmiuk kłamie, jak każdy pisowiec.
Inne tematy w dziale Gospodarka