Pamiętam, ze na początku lat 90 mieszkałem na Ursynowie w Warszawie. I właśnie tam, w jakimś starym blaszanym pawilonie otwarto pierwszy salom IKEA w Polsce. Natychmiast tam pobiegłem, i przysiadałem, a to na fotelu, a to na krześle, a to na taborecie, wreszcie położyłem się na łóżku, czy na wielokomorowym materacu, i wtedy ja, biedny szary człowiek żyjący tyle lat w szarym komunizmie, poczułem się jak na pięknym i bogatym zachodzie.
- Tak, nadchodzą piękne czasy - pomyślałem
Minęło wiele wiele lat i sytuacja nie jest już taka prosta jak 30 kilka lat temu. Dziś IKEA nie tylko produkuje proste i funkcjonale meble, ale postanowiło również przemeblować duszę człowieka. Dusze Polaka.
IKEA to wielki międzynarodowy koncern. Rozpoznawalny na całym świecie. To, co zawsze mnie zdumiewa, że zawsze na początku takiego wielkiego biznesu, zwykle stoi jeden człowiek. Który w zasadzie nic nie ma. Tylko pomysł i determinacje. I taki Jeden Człowiek, rusza na podbój świata. Tym człowiek dla IKEA był Ingvar Kamprada. Nie jest tajemnicą, że ów założyciel IKEA w wieku 16 – 17 lat był zafascynowany faszyzmem. Zajmował się zbieraniem funduszy oraz rekrutacją do grup faszystowskich. ( za wiki)
Z pewnością to nic chwalebnego, niemniej ja bym się powstrzymał od totalnej krytyki. Mając 16 lat człowiek nie takie głupoty popełnia. Ważne jest coś innego. Ważne jest to, że ów grzech pierworodny przekazywany jest w kolejnych pokoleniach ludzi zarządzających tak wielkim koncernem jak IKEA. Tym grzechem pierworodnym jest misja. Zdaje się, ze IKEA powinna skupić się na tanich i wygodnych meblach. Prostych i giętych. Taboretach i pościeli. Lecz tak nie jest. IKEA postanowiła zając się produkcja nowych idei, dzięki, którym, można umeblować umysł człowieka. Założyciel IKEA był zafascynowany faszyzmem, dziś jego następcy serwują nam lewicowy postęp.
A teraz pora na konkret. Rozpakujmy, dla przykładu, jedno z pudeł z napisem IKEA. I co tam ujrzymy? To kampania: - Językiem kreujemy rzeczywistość – nowa kampania IKEA #ZmieniamyNarracje
I otóż twórcy tej kampanii wymyślili sobie, że określenie – NIELEGALNY EMIGRANT, czy UCHODZCA jest krzywdzące. Wykluczające. W związku z tym, powinno posługiwać się określeniem – OSOBY UCHODZCE.
I dalej cytuje „ określenie “nielegalny” może odnosić się do czynu, ale nigdy do człowieka. Analiza wypowiedzi cytowanych w mediach pokazały, że wyraz „uchodźca” nabrał negatywnego znaczenia, a do cech, które przypisuje się uchodźcom, należą m.in. obcość, agresja, niskie wykształcenie i ubóstwo”
Nie wiem, czy państwo zdajecie sobie sprawę z rewolucyjnego zamiaru owego postulatu. Zamiaru, który wywraca całą nasza chrześcijańską i łacińską kulturę. Rewolucje, której nie powstydziłby się sam Stalin Wielki Językoznawca.
W naszej kulturze, w naszym języku, występują takie pojęcie jak: Zbrodniarz. Morderca. Złodziej. Szantażysta. I wtedy świat jest prosty, oczywisty. I co najważniejsze – sprawiedliwy. Zresztą tak jest w KODEKSIE KODEKSÓW. Jest tam zapodane: Nie zabijaj. Nie kradnij. Nie cudzołóż. Proszę zauważyć, że adresatem owych moralnych zaleceń jest człowiek. Owe pojęcia nie fruwają w jakieś niby – to – rzeczywistości, trudnej do zrozumienia, gdzie nie ma adresata. Tam człowiek i jego czyn to jedno. Tam człowiek, nie może – ot, tak sobie - uwolnić się od złego czynu.
Tymczasem boski prawodawca z IKEA proponuje właśnie zerwanie tej tysiącletniej więzi. CZŁOWIEK – CZYN. Ponadto to zalecenie, oddzielenia człowieka od jego czynu, jest na swój sposób elitarne, dotyczy tylko pewnej grupy ludzi. To znaczy, tylko – Nielegalnych uchodźców. Ci ludzie wg. Tego nowego IKEA – KODEKSU, mają być wyjęci z całej kultury, jaką znamy, i pozbawieni grzechu, ( czyli przestępstwa nielegalnego przekroczenia granicy) i potraktowani ich wg. Całkowicie nowych zasad.
To już nie konkretne osoby z Nigerii, Somalii, Sudanu, to jakieś bóstwa żyjące poza czynem i karą. To wręcz anioły z Afryki.
To nic innego jak MORALNA REWOLUCJA.
Niby ( tylko) Językowa, ale całkowicie wywracająca nasz świat. Jesteśmy MY podlegający winie, i karze, i jakaś inna grupa zwana „ Osoby Uchodzce” która żyje poza wszelkimi kodeksami.
Jeszcze jedna sprawa godna odnotowania. Natury socjologicznej i politycznej. Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, ze kulturę, naukę, współtworzą instytucje i ludzie związani właśnie z kulturą czy sztuką. Jest także religia i jej dogmaty. Lecz oto nastały takie czasy, ze wielkie koncerny zajęły się także meblowaniem naszego umysłów i sumień.
To jakieś novum. Tego chyba nigdy nie było. Globalnym koncernom już nie wystarczy produkcja tego czy owego. Śrubek. Odżywek. Ubrań. Samochodów. Mebli. Globalne koncerny dysponujące mld. Funduszami, setkami prawników i ekspertów postanowiły także zabawić się w Jana Chrzciciela i prostować kręte drużki naszych sumień. Postanowiły z ewangeliczną żarliwością głosić nowe czasy.
Na koniec, wrócić muszę, do roku pańskiego 1990. Do tego czasu i miejsca w tym blaszaku, z wyblakłym napisem PSS SPOŁEM, i nowym szyldem IKEA. Do tej sytuacji, kiedy leżałem na jakim łóżku, czy materacu, i myślałem. Marzyłem. Nareszcie. Nareszcie mamy zachód w Polsce. Nowy wspaniały świat. Boje się, że chyba wtedy zasnąłem i wciąż śnie o tym, że nie mogę się obudzić. Bo jak się obudzę, to w jakimś świecie pełnym funkcjonalnych mebli z IKEA, ale także razem, w pakiecie, z czarnymi aniołami z Sudanu, Jemenu, czy z innych stron całego świata
Inne tematy w dziale Społeczeństwo