Muszę się do czegoś przyznać. Z wielkim entuzjazmem i sympatią oglądam i słucham Doroty Olko. To polityk, a raczej poprawnie należy powiedzieć - polityczka partii Razem, a zarazem jej rzecznik ( czka) prasowy. Ładna kobieta, a zarazem, co za błyskotliwy umysł. Dynamiczny. To kobieta, która nie daje sobie w kaszę dmuchać, a próbują tego rozmaici politykierzy z prawej strony politycznej.
Ostatnio Dorota Olko wystąpiła ( także w TVP info) ze śmiało tezą, że Polska nie ma polityki migracyjnej. I taką politykę należy jak najszybciej stworzyć. W ramach tej ( nowej) polityki przyjąć jak największą grupę uchodźców, czy też migrantów. Będzie to nasz przejaw solidarności europejskiej, a zarazem dowód na nasz humanitaryzm, o który tak apelują liczni lewicowy politycy, a także zastępy celebrytów, na czele z panią Holland czy innymi paniami artystkami
Pełna zgoda. Taka nowa polityka migracyjna otworzy przed nami nową szansę a także rozwiąże liczne krajowe problemy
W tym:
DEMOGRAFICZNE
- Przyjęcie 200 tyś ( a nawet tylko 100 tyś) młodych silnych mężczyzn z czarnej Afryki może w znacznym stopniu poprawić nasze krajowe demograficzne wskaźniki. W tym wskaźnik dzietności i zastępowalności pokoleń. Dziś wynosi 1, 14 ( w porywach do 1,20). Dzięki nowej polityce demograficznej, wskaźnik ten mógłby podskoczyć nawet, do 2, 5. Pani Dorota Olko, rzecznik( czka) jest naprawdę rzutka, energiczna, i to ona pierwsza powinna dać przykład, jak zwyciężać mamy, a raczej jak mamy zwiększać ów wskaźnik. To także możliwa zmiana paradygmatu tzw. „ Matki Polki” Dzięki tej nowej polityce migracyjnej „ Matka Polka” przeszłaby do lamusa historii. I od dziś, taka nowoczesna Polka miałaby dwoje dzieci. Jedno białe z mężem/ czy partnerem krajowym. A drugie kolorowe z młodym przybyszem z czarnej Afryki.
To oczywiście plan minimum. Mile widziane byłyby Polki mające dwoje dzieci z przybyszem, a jedno z partnerem krajowym.
Jeszcze jeden szczegół. Niby drobiazg, ale zawsze.. Z irytacją oglądam te śmieszne reklamy na erekcje czy potencje. W których występują Polacy w sile wieku. Te wszystkie głupie teksty, ze w ciągu 15 minut, po spożyciu tabletki, a potem przez 6 godzin. Non stop, ów młody Polak gotów jest spełniać wszelkie zachcianki swojej parterki.
Co, za żenada. Patrząc się na owych przybyszów z Czarnej Afryki, śmiem twierdzić, że oni tak potrafią 24 h/ dobę i to non stop/ 7 dni w tygodniu/ 395 dni w roku. I to bez żadnej tabletki. Mam nadzieje, że ta moja śmiała teza będzie uwzględniona przez Panią Dorotę. Rzecznika( czki) Partii Razem.
DRENAŻ MÓZGÓW
- Polska już nie potrzebuje zbieraczy szparagów, czy też mało wykwalifikowanych pracowników budowlanych. Potrzebuje fachowców w dziedzinie IT. Lekarzy, w rozmaitych specjalnościach. Inżynierów. Czy kadr, do obsługi elektrowni atomowych, które za kilka lat powstaną w Polsce. Ta nowa fala migracyjna, które przelewa się przez Europę, to wielka szansa dla naszego kraju.
Popatrzmy na zdjęcie czołówkowe, które zamieściłem. Tam roi się od fachowców i specjalistów we wszystkich dziedzinach
Dla przykładu, ten młody czarno skóry młodzian z wystawionym językiem, to znany dziecięcy laryngolog dr. Usman, mieszkający na przedmieściach Abudży. Porzucił on świetnie zapowiadającą się karierę, i teraz pragnie leczyć chore dzieci w Polsce. I to w Polsce B. Podlasie. Tam właśnie chce osiąść i otworzyć lekarską praktykę.
Kolejny młody człowiek ( ten z uniesioną ręką) to znany prawnik z okolic Gwinei Równikowej. Zajmuje się prawem międzynarodowym i podatkowym. On z kolei chce zamieszkać w Warszawie. Okolice Konstancina. Dobrze. Niech tak będzie. Zapewne zapisze się tam do partii Razem. Może nawet dostanie darmowy bilet do teatru pani Jandy. I właśnie na tym może polegać ta nowa polityka migracyjna...Otwarta na ludzi. Otwarta na wszystko. Uśmiechnięta. Niczym pani Lempart.
Właśnie takich specjalistów nam potrzeba. Oczywiście – niejako przy okazji – powstaje dylemat, czy Polska powinna drenować takie umysły z Czarnej Afryki? Lecz uważam, że Pan Dorota Olko, rzecznik ( czka) pomoże nam w przezwyciężeniu owego dylematu...
POLITYKA OBRONNA
- Min. Błaszczak zapowiada powstanie 300 tyś armii. Powiedzmy sobie szczerze, to mrzonki. Młodzi wykształceni Polacy z wielkich miast mają gdzieś polską armię. To cale bieganie po krzakach, w błocie, strzelanie z wadliwych grotów, jak twierdzi ONET. Poza tym ( taka jest prawda) im bardziej smakuje sushi niż wojskowa grochówka. Więc armia 150 – 180 tyś to szczyt naszych możliwości. Chyba, że PIS, czy jakakolwiek inna partia, zdecyduje się na obowiązkowy pobór. Lecz taka decyzja to natychmiastowe samobójstwo takiej partii.
Ponieważ, jak już wspominałem. Sushi – TAK. Pastylka na erekcje – TAK. Grochówka – NIE.
Wiec jednym możliwym rozwiązaniem wydaje się uzupełnienie składu osobowego polskiej armii, migrantami z czarnej Afryki.
I niech to oni latają F-35. I obsługują te Himarsy, czy inne Patrioty. I to niech oni walczą z ruskimi.
A w tym czasie... My sobie wyjedziemy na wakacje do Kongo. Jakiś skromny hotelik 5 gwiazdkowy, czy też safari. Oczywiście foto – safari. To szansa dla nas. Dla Polaków. Taka jest prawda. Pierwsza to zrozumiała pani Dorota Olko. Rzecznik( czka) partii Razem a także pani Holland i inni artyści warszawskich scen.
A to grupa młodych polskich lewicowców w oczekiwaniu na migrantów z czarnej Afryki. Pani Olko, to ta ładna młoda kobieta w beżowym płaszczyku ( druga z lewej). Uważam jednak, że nie powinna wyjechać na wycieczkę do Kongo, tylko pozostać w Polsce i osobiście zająć się tą nową polityką migracyjną. 100 Tyś. a może nawet i 200 tyś. Młodych mężczyzn z czarnej Afryki. Dla nich wszystkich Pani Olko osobiście musi znaleźć zajęcie. Młoda. Ładna. Wykształcona. I to jeszcze politolog ( żka) czy socjolog ( żka).
Poradzi sobie. Prawda?
Zdjęcia. Prawo cytatu.
Inne tematy w dziale Polityka