Dziś w trakcie debaty w PE, padły znamienne słowa. Zapamiętajmy te słowa. Wypowiedział je, nie byle kto, ale bardzo wpływowy polityk niemiecki. Bo Manfred Weber. Przewodniczący Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) Jak zwykle ubrany nieskazitelnie. Wypielęgnowana broda. Okulary. Z wyglądu trochę intelektualista a trochę polityk.
Powiedział on tak: „ Chcę podziękować wielu Polakom, którzy wyszli na ulice Warszawy i nie tylko. To była piękna manifestacja prawdziwych Polaków, a nie nacjonalistów”
( chodzi tu o manifestacje, jaką zorganizował Tusk i PO w ostatnią niedziele w Warszawie)
Znaczy to tyle, że ci, którzy nie wyszli wtedy na ulice Warszawy, nie są prawdziwymi Polakami, a ponadto są nacjonalistami.
Oczywiście, od wielu lat, można nawet powiedzieć, od setki lat, trwa w Polsce spór, o to. kto jest prawdziwym Polakiem, a kto nie jest? Jednakże ów spór, owe poszukiwanie definicji polskości, trwa w obrębie naszego narodu. I na terenie naszego państwa. Jednakże od dziś jest tak, że ową polskość i prawdziwość, zamierza definiować nam w Strasburgu niemiecki polityk, I to bardzo wpływowy polityk. Który może powiedział o kilka zdań za dużo, ale dzięki temu odsłonił prawdziwe intencje polityki niemieckiej i brukselskiej.
To bardzo groźne. Wręcz niebezpieczne słowa. To już było. Tylko, że słowa były inne, ale owa substancja, owa intencja polityczna była podobna. To się wtedy nazywało faszyzmem. Wtedy także poszukiwano nowej definicji człowieka. Nad - człowieka. I pod – człowieka. Wtedy także poszukiwano „ przestrzeni życiowej” dla owej rasy panów. Tak i dziś wydaje, że zaczął się proces pozyskiwania przestrzeni europejskiej dla nowych „ prawdziwych Polaków” Prawdziwych Niemców. Lub też ujednolicając – Prawdziwych Europejczyków.
Słowa Manfreda Webera są bardzo niebezpieczne. Mogą skutkować daleko idącymi konsekwencjami... Wyobraźmy sobie, taką sytuacje, że dziś, albo w wyniku wyborów 2023, zwycięża Tusk. Wtedy, należy się spodziewać, że cały aparat państwa. Który znajdzie się w rękach „ prawdziwych Polaków” nastawi się na to, aby wyrugować z życie społecznego i politycznego, tych wszystkich, którzy nie są zbyt „ prawdziwi” Można także sobie wyobrazić, że ów proces będzie odpowiednio bezwzględny a nawet brutalny, ponieważ nie napotka żadnego sprzeciwu, ze strony Brukseli i Berlina. Mówiąc wprost, będzie to „ dożynanie watahy” chociażby dlatego, aby już więcej w historii nowoczesnej i postępowej Europu nie pojawił się znowu okres błędów i wypaczeń z lat 2015 – 2023 w Polsce.
Owe „ dożynanie” i poszukiwanie wzorca „ prawdziwego Polaka” będzie zarazem zgodne z wzorcem prawdziwego Europejczyka, którego to wzorzec zostanie wykuty dla nas w postępowych i nowoczesnych laboratoriach Berlina i Brukseli. Kto będzie wykuwał? Wykuwać może jakiś brutal i cham na podobieństwo PRL- owskiego ormowca, ale będą także wykuwali nasi znakomici akademicy i intelektualiści, Tak jak było, już to w latach 50 tych ponurego komunizmu. Chętni zawsze się znajdą. Zresztą już są. Już się palą do roboty...
Tylko tym razem proste kufajki zostaną zastąpione eleganckimi garniturami i czerwonymi, doskonale uszytymi żakiecikami, w jaki była dziś ubrana Ursula von der Leyen
Oczywiście, to ponura wizja. Ale zwyczajny faszyzm czy zwyczajny komunizm zaczynał się zwykle tak – zwyczajnie. Od kilku niby niewinnych słów ludzi nieskazitelnie ubranych.
Inne tematy w dziale Polityka