Muszę się do czegoś przyznać. Talibowie trochę zawrócili mi w głowie. Podobają mi się, a szczególnie te ich stroje. Te ich galabije, sięgające im prawie do łydek, te ich kolorowe chusty, przewiązane na głowie, a potem opadające na ramiona. Te ich brody, ciemne, gęste, jak u 40 rozbójników z bajki. Którzy śnili mi się w dzieciństwie. Proszę tylko spojrzeć na to ( czołówkowe) zdjęcie... Oni wręcz uśmiechają się do nas, jakby chcieli powiedzieć - To my, już nie dzieci – kwiaty z San Francisco, lecz mężczyźni – kwiaty z Kandaharu. Przyjedziemy także do was, aby wszystkich ubogacić.
Jak na razie już ubogaceni wydają się co niektórzy posłowie opozycji, którzy z jeden przez drugiego, wykrzykują słowo – MIŁOSIERDZIE. Nagle jakże to ważne słowo, stało się modne. Wykrzykuje je jeden przez drugiego... Owe słowo – Miłosierdzie. Pojęcie - klucz w wielu religiach. Znane w chrześcijaństwie, ale także w Islamie. Pojęcie jałmużny. A nawet powinność jałmużny, to jeden z filarów Islamu. To swoisty podatek na biednych, zwykle to 2 – 3 % dochodu dla bogatych muzułmanów. Wiem, co mowie, ponieważ kilka miesięcy mieszkałem w Damaszku przy rodzinie arabskich chrześcijan, a także znałem wielu bogatych muzułmanów. Dla nich słowo – jałmużna, to uzewnętrzniony i wymierny przejaw miłosierdzia.
A wiec jest nadzieja, ze nasza ateistyczno - kawiorowa lewica, już nie pod wpływem chrześcijaństwa, co właśnie Islamu, empatycznie spojrzy na biedne warstwy polskiego społeczeństwa. I dodatkowo dorzuci, owe 2- 3% swoich dochodów na biedniejszych.
A więc owe - Miłosierdzie – dzięki jakiemuś duchowi świętemu – nagle zadomowiło się w umysłach polskiej opozycji. Wręcz z dnia na dzień, wszyscy chcą być miłosierni. Miłosierni byli samarytanie, a raczej jeden, ale także miłosiernym chce być poseł Joński i poseł Szczerba, którzy przywieźli uchodźcom pizzę margerite, zapewne na cienkim cieście, plus namiot i śpiwory. A także chce być miłosierną Jachirka. Znana posłanka – lalkarka. która przyjechała na biedne Podlasie, do miejscowości Górny Usarz, w krótkiej żółtej sukience, i modnych trampkach. I zapewne, w ten sposób, chce dodać ducha młodym emigrantom z Bliskiego Wschodu. Nie wiem jak na Jachirkę zareagowali owi uchodźcy, ale zapewne z wielkim entuzjazmem zgodziliby się, aby przez kilka dni razem z nimi biwakowała, .
A to wszystko dzieje się tu i teraz w Polsce, i to dzięki talibom, i ich nauce. Dziś słowo – MIŁOSIERDZIE, powtarzają wręcz wszyscy. Zapanowało ogólnonarodowe rozczulenie wszystkich nad wszystkimi. Oczywiście z wyłączeniem zwolenników PiSu, którym należy się 5 gwiazdek. Dziennikarze z GW snują opowieść o kotku psotku, który przyleciał z Afganistanu do Polski, zapewne na latającym dywanie. Nawet, jak się wydaje, zbalansowani dziennikarze z Polsatu - swoją relacje z Górnego Usarzu zaczynają od słów. – „ Nie można sobie wyobrazić, co czują Ci ludzie” Albo też „ Przenieśmy się tam, gdzie rozgrywa się dramat kilkudziesięciu osób...”
A więc owa fala empatii i owe miłosierdzie rozlewa się na całą Polskę. Gdyby na Polskę ruszyły jeszcze większe masy uciekinierów, najczęściej ekonomicznych, to zapewne wtedy, środowiska związane z opozycją stałyby się jeszcze bardziej miłosierne. PO, SLD, Hołownia, ten co ma pomysł na Polskę lat 50 XXI wieku, stali się totalnie miłosierni. Totalnie... Być może wyszliby na polskie ulice z transparentami - XXXXX PIS. PALIĆ KOŚCIOŁY A PRZYGARNĄĆ DO SERCA UCHODZCÓW. Oczywiście to proces polityczny, wszystko dzieje się kropla po kropli, dzień po dniu. Zapewne najpierw trzeba przygarnąć do serca owych 40 rozbójników z Górnego Usarza, a nawet samego Łukaszenkę, którego nazwie się białoruskim Ali Babą, bo czego nie zrobi się, aby tylko zdobyć władzę.
Kiedyś modne było słowo – Konstytucja! Powtarzano je po wielokroć. Potem takim słowem - kluczem, które pozwalało zrozumieć sytuacje w Polsce, było słowo – Praworządność. I także to słowo odmieniano przez wszystkie przypadki. Na początku epidemii, słowem – wytrychem, było słowo – Testy. Kandydatka Kidawa – Błońska, powtarzała w trakcie wyborów – Testy! Testy! Testy! A potem – nastał czas – szczepionki. A szczególnie wtedy, gdy szczepionek było mało i starczyło tylko dla Krysi Jandy i zarządu TVNu.
Dziś taki słowem – kluczem, a raczej słowem - pałką, staje się właśnie – Miłosierdzie! Miłosierdzie! Miłosierdzie! - Powtarzane jest teraz na wszystkie sposoby. Nicowane. Przerabiane na polską modę. I to wszystko dzieje się dzięki talibom ...
Ci afgańscy talibowie, można powiedzieć, prości pastuszkowie z kałachami spowodowali wielką metamorfozę ducha polskiej opozycji. Przecież jeszcze niedawno, ani Lewica, ani PO ani też Tusk na delegacji w Brukseli, nie byli zainteresowani losem dzieci nienarodzonych. Ani też licznymi społecznymi wykluczeniami. Ich planem politycznym było owe „ Zamknij 4 szpitale i przyjdź po 200 baniek” ( © Bartosz Arłukowicz) Nie byli zainteresowani wyrzuconymi na bruk pracownikami prywatyzowanych zakładów. Nie byli zainteresowani eksmisją na bruk kobiet z dziećmi, aż tu nagle nastąpiło w nich jakieś wielkie moralne przebudzenie.
I tak oto turbo liberałowie i lewacy, jak również postkomuniści wszelkiej maści ich dzieci zamieszkujący okolice „ Alei Przyjaciół” w Warszawie, stali się nagle miłosierni i empatyczni. A to wszystko – powtórzę jeszcze raz - dzięki talibom z Afganistanu i pewnemu Ali Babie z Mińska.
Czyż więc tak jak Obamie, na początku kadencji przyznano pokojowego nobla, to czy światowa lewica, nie może przyznać także nobla talibom... Tak, na dobry początek.
Epilog
Moja żona, niczym żona Wałęsy krzyczy do mnie z kuchni - Piszesz, piszesz, może być coś zarobił na dom! A przynajmniej w kuchni pozmywał!?
- Nie teraz – odpowiadam – Przecież widzisz kobieto, że od pewnego czasu studiuje Koran.
W sumie ja także czekam na Talibów i ich nowe porządki. Mam nadzieje, że w tuskowo – zandberowskim szariacie, miałbym 4 zony. Pierwsza by zmywała. Druga by prała. Trzecia by gotowała. A czwarta, ta najmłodsza i najbardziej powabna, zajmowałaby się moim ciałem.
Inne tematy w dziale Polityka