„ Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem; ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami „
A potem przyszedł żelazny kanclerz Leszek Miller, i powiedział zbuduj się. I tak oto, w 2001 roku rozpoczęto budowę jednej z 7 planowanych korwet. Najpierw chciano zbudować jedną korwetę, prototypową, budowano ją i budowano przez kolejne 18 lat. Brak pieniędzy, brak ludzi, brak technologii. A przede wszystkim – brak woli politycznej. W końcu korwetę zamieniono na w poczciwego patrolowca i dano mu imię „ Ślązak” Patrolowiec jak to patrolowiec uzbrojony jest, niczym przysłowiowe „ drzwi od stodoły”. Te „ drzwi” to ulubiona tajna broń byłego prezydenta Komorowskiego, który, z jaką łatwością godził się na obniżenie budżetu MON przez rząd PO i PSL.
A teraz cofnijmy się do czasów jagiellońskich, a dokładnie do schyłku panowania Króla Zygmunt Augusta, ostatniego z Jagiellonów, który sformułował polityczną doktrynę „ Dominium Maris Baltici” I potem, w ramach tej doktryny postanowił wybudować królewski galeon, aby wzmocnić pozycje Polski na Bałtyku. Chociaż już wcześniej korzystał z usług kaprów. W trakcie jakiegoś zamieszania, dotyczącego czegoś naprawdę drobnego, na miarę „ kradzieży kur” Rajcy gdańscy skazali na śmierć 11 kaprów Jej Królewskiej Mości, i odrąbali im głowy. Ciekawe jakby byłoby dziś? Czy prezydent Dulkiewicz z równą determinacją pozbyłaby się państwowych urzędników? Ale to już temat równoległy, powiedziałbym - żartobliwy.
W każdym razie galeon wybudowano w Elblągu, a nie w Gdańsku, chociaż to Gdańsk był wtedy najpoważniejszym ośrodkiem stoczniowym nad Bałtykiem. Lecz do Elbląga – królewskiego miasta, Zygmunt August miał większe zaufanie. Ów galeon budowano przez dwa lata, przy wsparciu szkutników z Wenecji, jednakże po śmierci Króla projekt upadł. Chociaż Galeon został zwodowany, lecz nigdy go nie uzbrojono i nigdy też nie wypłynął na wody Bałtyku. Stał przez kilka lat zacumowany w Elblągu. Rozebrano go? Spalono? Nie zachowały się dokumenty ani kroniki, czy nawet pobudzające wyobraźnie ryciny. Ślad po nim przepadł na wieki. Chociaż gdyby teraz, przy pogłębianiu portu w Elblągu, związanego z budową kanału na Mierzei Wiślanej, odnaleziono jego resztki, byłoby to wielkie archeologiczne wydarzenie.
Tego galeonu nigdy nie dokończono. Zwyciężyła polityka hreczkosiejów, i piewców drzemki pod lipą ze szklaneczką miodu, a potem „ żydowskiej gorzały” Zapewne ten mój osąd jest zbyt krzywdzący. Ekspansja Polski, jej polityka zagraniczna ukierunkowana była w innym kierunku. A Bałtyk był wtedy, dla Jagiellonów, a także królów potem rządzących, tylko epizodem związanym z „ 1 Wojną Północną ”, Chociaż takie wojny trwają znacznie dłużej niż nam się wydaje. Być może nawet ta „Wojna Północna ”trwa do dziś... Kiedyś surowcem strategicznym transportowanym przez Bałtyk było polskie zboże, a z drugiej strony wszelka broń dla nowo powstającego państwa rosyjskiego. Dziś tym surowcem strategicznym wdaje się być gaz. Gaz rosyjski. Ale być może niedługo będzie tak, że, Bałtykiem popłynie gaz z ... Izraela. I wtedy, aby nie narazić się na zarzut antysemityzmu należałoby kupić trochę tego gazu. Oczywiście, za odpowiednią cenę...
Czy to żarty? Polityczne SF? Bynajmniej. 11 maja 2015 r. podczas wizyty niemieckiej minister obrony Ursuli von der Leyen w Tel Awiwie Niemcy podpisują kontrakt na budowę czterech korwet. Sa,ar6. Wartość umowy to 430 mln euro, z czego 115 mln euro, pokrył rząd Niemiec. Ponadto niemiecki koncern budujący owe korwety zobowiązał się do złożenia w Izraelu zamówień na 163 mln euro, w ramach zobowiązań kompensacyjnych. Kwota wskazana w umowie obejmuje jedynie koszt budowy jednostek ( samej platformy), nie dotyczy kosztów dostawy izraelskiego uzbrojenia i wyposażenia elektronicznego, systemu dowodzenia, które mają zostać zamontowane już przez Izrael, który ma w tej dziedzinie techniki wojskowej duże osiągnięcia.
W tej informacji najciekawszy jest ów upust. Sięgający prawie 27%. Ów upust został zrekompensowany stoczniom niemieckim, przez rząd niemiecki. Mówiąc jeszcze inaczej. Jedną z tych korwet Niemcy wybudują Izraelowi za darmo. Skąd ten upust? Może to rodzaj zadośćuczynienia Żydom za 2 WS. Przy okazji pomoc dla własnego przemysłu stoczniowego? A może chodzi o coś innego? O coś bardzo ciekawszego?
Dlaczego Izrael chce mieć te 4 korwety? I to bardzo dobrze uzbrojone. O wielkiej sile ognia. Oczywiście, wzrost konfliktów w basenie Morza Śródziemnego to jedno, ale głównym powodem wydaje się odkrycie u wybrzeży Izraela ogromnych podmorskich złóż gazu ziemnego. Odkryto dwa wielkie złoża. Zasoby złoża Lewiatan określono na 600 mld m³, a Tamar na 230 mld m³. Dziś plany uniezależnienia się od importu gazu są bardzo zaawansowane. I dlatego, od przyszłego roku Izrael będzie wykorzystywał jedynie własne złoża gazu ziemnego, bez potrzeby korzystania z dostaw zewnętrznych.
A co będzie potem? Potem będzie tak, że Izrael stanie się jednym z większych eksporterów gazu ziemnego w tym regionie świata. Kto powinien pomóc Izraelowi w dystrybucji owego gazu? Myślę, że Niemcy. Koniecznie Niemcy. Przecież mają już spore doświadczenia w obsłudze NS1 a niebawem mieć będą jeszcze większe doświadczenia przy NS2.
Izraelskie czy niemieckie statki – gazowce wpływają na Bałtyk z gazem ze złóż Izraelskich. Widok piękny. Zapierający dech w piersiach. A my co? Może w końcu odnajdziemy szczątki owego galeonu Zygmunta Augusta.
I wtedy go sobie pięknie zrekonstruujemy.
Uzupełnienie.
Ostatnio polski rząd, w ramach programu „ Miecznik ” zawarł umowy w sprawie wybudowania 3 fregat. Te okręty mają wybudować stocznie polskie. Czy stocznie polskie poradzą sobie z tym zamówieniem? I jakie będą dalsze losy owego projektu, okaże się to w najbliższych latach ...
Bibliografia
https://www.defence24.pl/korwety-saar-6--nowi-straznicy-morskich-zloz-gazu-Już
Inne tematy w dziale Gospodarka