Tytuł, przyznaje kontrowersyjny, wiercący w brzuchu a nawet w sercu, ale taki być musi. Najwyższa pora potrząsnąć łepetyną co niektórych Polaków. Zmusić ich do patriotyzmu, a przynajmniej do uświadomienia sobie, że warto być Polakiem. Ponieważ żyjemy naprawdę w pięknym kraju. Pięknym i drogocennym. I na te piękne miejsca, na nasze lasy i łąki, na nasze morze i góry, być może, czekają już inni.
Do takich miejsc – które należy chronić z wielką determinacją - należy Pałac Saski. Ogród Saski. Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego. Całe to otoczenie, to nie tylko przestrzeń urbanistyczna, mniej lub bardziej uporządkowana i skomponowana, ale także miejsce mające znaczenie symboliczne. To przestrzeń kreująca naszą świadomość narodową. Po drugiej stronie owej sceny, na której rozgrywa się bój o duszę Polaka, jest Pałac Kultury i Nauki, jako symbol byłej dominacji rosyjskiej a raczej sowieckiej. Polska nauka i polska kultura rozwijała się przez tysiąc lat i nie potrzebny jej ów sowiecki „ Pałac” Polakom czasami wystarczy zwykła lipa pod którą siadają, i już zamieniają się w poetów.
Popatrzmy najpierw, czym był Pałac Saski wraz z otoczeniem dla okupanta ze wschodu. Doskonale ilustruje to zdjęcie ( czołówkowe) Po środku Placu, Rosjanie postawili Sobór Aleksandra Newskiego, a obok dzwonnice, która była wtedy - najwyższym budynkiem w Warszawie. Miała dominować i dominowała. Miała być pieczęcią carskiej Rosji i była. Na szczęście krótko. Chwilę. Sobór „ oddano do użytku” w 1912 roku, a zburzono na początku lat 20 tych XX w. Ta budowla miała wyznaczać kres i granice naszej narodowej świadomości. Miała przywoływać Polaków do karności. Mało kto wie, ale w Warszawie drugiej połowy XIX wieku, a szczególnie po Powstaniu Styczniowym, istniały bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące szyldów reklamowych. Regulowany był także kolor. Napisy miały być radosne, kolorowe, ( w kontrze do żałoby po Powstaniu Styczniowym), a co najważniejsze, dwujęzyczne. Właściciela szyldu napisanego tylko po polsku mogła czekać kara administracyjna. W filmie „ Lalka” Jerzego Hasa, w scenach plenerowych, ulicznych, nie ma żadnego dwujęzycznego szyldu. Wydaje się, że „ Lalka” i inne postacie filmu żyją w jakiejś poza politycznej rzeczywistości. Taki to bolszewizm, przeniknął do naszej duszy. Na ulicy Warszawy XIX wieku aż roiło się od rosyjskich mundurów. Kaukaskich twarzy. Z drugiej strony polski strój narodowy zakazany był w Królestwie Polskim, nawet jako strój maskaradowy. Jerzy Has, znakomitym reżyserem był i basta. Jednakże w jego filmie nie zobaczymy prawdziwej Warszawy. Nawet w sposób szczątkowy. Aluzyjny. Wiem, wiem, to film o czymś innym, niemniej ... Chociaż jeden szyldzik ukazujący prawdziwe oblicze tamtej Warszawy.
Oto zdjęcie ul. Wierzbowa. Widok na Sobór. Początek XX wieku w Warszawie, w tamtym okresie było około 20 cerkwi. Często było to kościoły katolickie zamienione w cerkwie. Taka ciekawostka, nawet kościół św. Anny na Krakowskim Przedmieściu jeszcze dziś, pokryty jest zieloną rosyjską blachą w stylu petersburskim.
To taka drobna dygresja z ulic Warszawy. Już wracam do tematu. Kolejne zdjęcie. To zapewne jakiś rodzaj dagerotypu. Autor. Karol Bayer ( zdjęcie wykonane bodajże w 1862) na Ogród i Pałac Saski.
Ten ciemny monument na wprost, ( tuż przed Pałacem Saskim) to Pomnik Legalistów. 6 Polskich generałów i 1 pułkownika, którzy nie przyłączyli się do Powstania Listopadowego i zostali zabici przez powstańców, w trakcie listopadowej nocy. Pomnik został odsłonięty w 1849 przez władze carskie. W latach 80 - tych XIX, monument ten nazywany przez warszawiaków „ Pomnikiem hańby” przeniesiono w inne, mniej prestiżowe miejsce, w związku z budową prawosławnego soboru św. Aleksandra Newskiego.
Właśnie tak kształtowali to miejsce Rosjanie. Swobodnie. Jeden symbol zamieniano w drugi. To miała być wizja polskiej państwowości, a raczej próba jej wyrugowania. Tu, w tym miejscu, na tym Placu miała triumfować ich państwowość. Ich wiara i ich kultura. Całkiem inaczej z tym miejscem postąpili Niemcy. Po Powstaniu Warszawskiem, to miejsce już zamienione w gruzowisko, Niemcy dodatkowo zrównali z ziemią. Można powiedzieć – te gruzy jeszcze raz wysadzili dynamitem. Gruzy zamieniono w jeszcze większe gruzy. Tu nie miało być nic. NIC.
Kto zrozumie ducha germańskiego? Z jednej strony Johann Wolfgang Goethe a z drugiej strony prosta laska dynamitu...
Tak. Ten Pałac Saski, wraz z otoczeniem powinien zostać odbudowany, To miejsce, jako jeden z symbol naszej państwowości. Powinien uzyskać taki kształt, jaki miał przed 2 WS. Co nie znaczy, że odbudowa musi być wierna na 100%.? Każde pokolenie dodaje coś od siebie Swoją wizje historii, a także praktyczne wykorzystanie przestrzeni. Niemniej substancja powinna być zachowana.
Powstaje jednak pytanie: Jak wobec tego planu zachowa się opozycja? Ta totalna, post komunistyczna, i ta platformiana, ale także, ta, spod znaku Konfederacji, która jak się wydaje jest prorosyjska. I bardziej rozumie ducha rosyjskiego niż polskiego. Na razie Konfederacja milczy, wyczekuje. Zobaczymy więc, co będzie dalej?
Pewną wskazówką jak mogą zachować się ci ludzie, są komentarze pod art. Salon 24. „ Pałac Saski ma zostać odbudowany. To potrzebna inwestycja dla Polski?”
Oto niektóre komentarze:
RobertK7 lipca 2021, 18:50
- To nie jest żadna inwestycja. To pieniądze wyrzucone w błoto, tak samo, jak w przypadku przekopu mierzei.
maia147 lipca 2021, 18:56
- Szczególnie w czasie pandemii jest to potrzebne...
Po prostu ręce opadają. Ile w tych komentarzach jest małości, a nawet nikczemności. I czy w takim razie, nie jest uprawnione powiedzenie o „ Drugim sorcie Polaków” Każdy argument dla „ drugiego sortu’ jest dobry, aby w Polsce nie było nic, i aby Polska była jakimś wersalskim bękartem. Ta maniera, ten sposób wypowiadania jest stosowany przez takich ludzi na każdym kroku. Prawie w każdym wpisie. Nawet tu, na Salonie 24 jest to, aż nadto widoczne. Ta małość, ten brak wylatywania ponad poziomy, ten brak horyzontu, brak wiedzy historycznej jest wprost porażający.
U takich ludzi widać wychowanie i wykształcenie w duchu bolszewickim, a przynajmniej PRL owski. Huta Katowice, to cacy inwestycja, to nasze resentymenty, nasi towarzysze, ale już Pałac Saski nie jest inwestycją... I zapewne zamieszka w nim Jarosław Kaczyński, a szambelanem do spraw patriotycznych pelerynek będzie imć pan Brudziński.
Tak, ten brak skali, wizji, ta małość i małostkowość, ten resentyment PRLowskiego ducha, to właśnie cecha „ Drugiego sortu Polaka” Znana fraza. Kim ty jesteś? „ Polak mały” nabiera tu nowego sensu
Odbudowa Pałacu Saskiego powinna być także lekcją historii. Spektaklem naszej dumy narodowej. Dumnej Polski, która nie tylko buduje autostrady czy mosty, ale także przywraca dawną świetność. Odbudowa więc, nie powinna być li tylko odbudową, prostym ułożeniem cegieł i elewacji, ale także uświadomieniem i przezwyciężeniem dramatyzmu naszej historii.
Paradoksalnie, to także szansa dla „ Drugiego sortu Polaków” Dla tych wykształconych z wielkich miast. Ten Pałac odbudowany będzie także dla Was. Możecie tam zamieszkać razem z nami.
Jeżeli tylko będziecie chcieli...
W tekście wykorzystano:
Salon 24 „ Pałac Saski ma zostać odbudowany. To potrzebna inwestycja dla Polski?”
Salon 24. „ Karol Beyer. Nasz pierwszy narodowy fotograf” Aut. Kierownik Karuzeli.
Zdjęcia na prawach cytatu.
Inne tematy w dziale Kultura