Przeczytanie tego tekstu, to 4 min. To mniej więcej tyle, co 50 - 60 oddechów.
Dla mnie oddychanie jest tajemnicą. I powietrze jest tajemnicą. Jest tyle a tyle tlenu i azotu, i innych gazów. I tak już jest...Tak chciał Pan Bóg i Pani Przyroda. A gdyby na ziemi było mniej tlenu, jaki były wtedy człowiek? Czy wtedy miałby większe płuca, większą klatę, lub szybciej by oddychał? I co wtedy z sercem? Byłoby mocniejsze, większe. Czulsze ?
Ten problem nadaje się dla rozważań z dziedziny biologii alternatywnej lub jakiejś sytuacji mogącej być pretekstem do fabuły S-F. Jednakże dziś. W trakcie epidemii, ów problem dostatecznej ilości tlenu, na co dzień muszą rozwiązać lekarze zajmujący się chorymi na covida. Ale także Ministerstwo Zdrowia. I wszyscy święci związani z produkcją i dystrybucją tlenu medycznego. Jako tego środka medycznego, który jest NIEZBĘDNY, w walce z covidem.
Bo to jest właśnie taka choroba. U chorych spada saturacja, czyli poziom natlenienia krwi, i wtedy takiemu człowiekowi trzeba dostarczyć tlen. Medyczny tlen. Wiem o czym pisze, ponieważ przeszedłem covid, i na kilka godzin spadła mi saturacja poniżej 90%. Gdzieś tak do 86 - 88%. Może się nie dusiłem, ale znacznie gorzej oddychałem. Mogłem jechać do szpitala, ale też – w takiej sytuacji – można kupić ( małą) butle z tlenem i maskę. I w ten sposób sobie pomóc. Na szczęście po kilku godzinach moja saturacja wróciła do minimum, czyli do 90%
Człowiek, który nie jest chory, nie tylko na covida, ale też, powiedzmy - na zaawansowaną astmę, czy inną płucną chorobę, tego nie zrozumie. Bo tak naprawdę, zdrowy człowiek nie wie, że oddycha. Średnio 12 - 15 oddechów na minutę. I to jest jeden z jego odruchów.
A teraz o tlenie medycznym. O zapotrzebowaniu na taki tlen w czasach epidemii:
" Szpitale nie były przygotowane na wielkie zużycie tlenu medycznego. W czasie pandemii COVID-19 zapotrzebowanie wzrosło wielokrotnie. Obecnie tygodniowo w Polsce potrzeba pięć tysięcy ton tlenu dla pacjentów. (...) Przykładowo Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach potrzebuje aż półtorej tony tlenu dziennie dla chorych z ciężkim przebiegiem COVID-19. Szpital dysponuje trzema zbiornikami na tlen - dwa zbiorniki są wstanie pomieścić 2 tony tlenu, trzeci zbiornik ma pojemność 9 ton. W ciągu 10 dni gliwicka placówka zużywa 15 ton tlenu (przed pandemią COVID-19 zużywano tyle w ciągu pół roku).
Czytaj więcej na :
PRAWO. pl: https://www.prawo.pl/zdrowie/dlaczego-w-szpitalach-brakuje-tlenu,507430.html
xxx
W trakcie epidemii covida potrzebne jest bardzo dużo tlenu medycznego. Zastanówmy się więc, jakie płyną wnioski z tego faktu?
- PO PIERWSZE. Covid nie jest jakaś tam grypką. Covidową chrypką/ grypką. Czy w trakcie świńskiej grypy, ptasiej grypy, czy jakiejkolwiek grypy, było tak wielkie zapotrzebowanie na medyczny tlen?
- PO DRUGIE. Nasuwa się wniosek, że bez tego medycznego tlenu śmiertelność na covida byłaby znaczne większa... Jaka? Nie wiem... Może 10% a może 20% śmiertelności. Może lepiej, że tego konkretnie nie wiemy... I tak naprawdę do końca nie uświadamiamy sobie jak ważny jest to środek medyczny. Bez jedzenia i picia można przeżyć jakiś czas. Bez tleny, człowiek umiera po kilku minutach.
I taki medyczny tlen dostarczany jest do szpitala. Na covidowych oddziałach widzimy ludzi z rurkami wetkniętymi do nosa lub w maskach. Ci ludzie, – jako tako – mogą oddychać sami, lecz ich oddychanie wspomaga się właśnie takim tlenem. I nie wiemy, co byłoby z tymi ludźmi bez tego wspomagania? A już tlen medyczny w sposób absolutnie potrzebny jest tym, którzy, jak to się mówi – leżą pod respiratorem.
- PO TRZECIE. Tzw. płaskoziemcy, i inni bagatelizujący ów problem epidemii, powiadają, że epidemia covidu, to taka mała, wyolbrzymiona epidemia, PLANdemia, takie – nie wiadomo, co... Gadają – Kiedyś panie, to były epidemie. Dżuma. I inne tam morowe powietrze. Wtedy umierało 30% 40%. 50% populacji. Tak, wtedy to były prawdziwe epidemie. A dziś... panie, to tylko chrypka/grypka. Pic.
Jednakże dziś, tak ( relatywnie) mało umiera ludzi, ponieważ mamy, między innymi, ów TLEN MEDYCZNY. I bez tego tlenu, zapewne śmiertelność byłaby znacznie większa. Także śmiertelność covidowej epidemii nie jest tak znacząca ( owe statystycznie 1- 2%) w porównaniu z epidemiami wieków średnich, ponieważ działa cała służba zdrowia. Nauka, która dysponuje wiedzą jak wygląda emisja wirusa, i wie także, że chociażby minimalne powstrzymanie ruchliwości społecznej spowalnia zachorowalność. A także istnieją, te znienawidzone koncerny farmaceutyczne, które co prawda zarabiają, ale produkują także szczepionki. Istnieje także – znienawidzony przez opozycje - Obajtkowy Orlen - który zwiększył produkcje tlenu przemysłowego, a potem z tego tlenu „ robi się” tlen medyczny.
Pewnie od tej ostatniej informacji wielu się zadławi.
xxx
Oczywiście występują także inne choroby płucne, które także potrzebują zasilnia tlenowego. Chociażby astma w stanie zaawansowanym, lub bardzo nieprzyjemna choroba palaczy, czyli POCHP. Lecz przecież nikt o zdrowych zmysłach nie bagatelizuje zaawansowanej astmy czy POCHP. Dlaczego wiec, choroba covid spotkana się w pewnych środowiskach z takim lekceważeniem, a nawet niedowierzaniem? Dlaczego jest tak, że wielu ludzi zamiast zrozumieć, na czym polega ta choroba? Jak się przenosi? Jak może być powstrzymana, to na wszelkie możliwe sposoby deprecjonuje tą chorobę? I epidemie. A nawet łączy tą chorobę i epidemię z rozmaitymi teoriami spiskowi...
Co teraz mogą zrobić rozmaitej maści płaskoziemcy i koronasceptycy, i inni zwolennicy teorii spiskowych z tą informacją o zwiększonym zapotrzebowaniu na medyczny tlen? Tlen, który umożliwia przeżycie.
Podsuwam możliwe rozwiązania:
- Obalić info, że tlenu medycznego produkuje się teraz znacznie więcej. Należy krzyczeć – Że to kłamstwo!
- Argumentować, że rząd, a raczej rozmaite firmy, co prawda produkują więcej tlenu medycznego, lecz zapisują to tylko w statystykach, a zaraz potem... ten medyczny tlen wywala się w kosmos. Tak robią, ponieważ uczestniczą w ogólnoświatowym spisku. I teraz wszyscy wielcy tego świata tak robią z tlenem medycznym. Produkują go w wielkich butlach dla picu.
- A może trzeba powiedzieć, że ludzie chorzy, którzy leżą w covidowych szpitalach, a szczególnie ci z rurkami w nosie, nie oddychają tlenem medycznym, tylko gazem neutralnym, a może nawet – na specjalne życzenie pacjenta – gazem rozweselającym.
Podsuwam więc płaskoziemcom i zwolennikom teorii spiskowych, kilka możliwych rozwiązań, aby uzasadnić tezę, że covid to taka zwykła chrypka / grypka. Pic.
xxx
Dlaczego tyle się szarpie się z korona sceptykami i innymi mądralami z spod znaku płaskoziemstwa i innych teorii spiskowych? Dlaczego tak się żołądkuje? Sam nie wiem. Może powinienem przestać. To w końcu ich pic.
Tak. Trzeba złapać oddech.
.
Inne tematy w dziale Rozmaitości