Pstryk!
Nigdy nie mogłem zrozumieć fotografii
Trwa zbyt krótko
Migawka życia
Sekunda
Pół.
Ćwierć
Patrzę, patrzę i dalej nic nie wiem
Pstryk!
Na pierwszym planie zdjęcia, pan w kapeluszu i w marynarce. Jasna koszula i krawat. Pod pachą teczka. W teczce zapewne jakieś dokumenty. Jakie? Pewnie bardzo ważne, zwykle dokumenty są ważne. Za panem pani. Ubrana w ciemną elegancką sukienkę. Czy ma okulary? Dobrze nie widać. Ale chyba ma, ciemne, przeciwsłoneczne. Tak mi się zdaje, że w ręku trzyma małą damską torebeczkę. Bardzo mi się podoba autobus. To Somua. Wiem jak to napisać, ale nie wiem jak wymówić. Więc nie wymowie. Jest też tramwaj. Z numerem 8. Obok stoi policjant lub żołnierz. Wygląda jakby zasnął, ale on nie śpi. Po prostu stoi, stoi i chyba się nie rusza. Bardzo podoba mi się także kierowca w samochodzie osobowym. Ten jego wystający łokieć. Luz. Może kiedyś jeszcze tu wróci, i znowu wystawi łokieć? Lecz tego nigdy się już nie dowiem.
Są jeszcze inni ludzie na tym zdjęciu. Może nawet i 100 osób. Może kiedyś znajdę czas i ich policzę. Co wiem o tych ludziach? Niewiele. Może tylko to, ile widać.
Pstryk!
Zdjęcie zrobione jest mniej więcej w miejscu, w którym, 40
lat potem, umówię się pewną ładną dziewczyną. Też w ciemnej sukience, ale ta dziewczyna nie miała okularów. Tak to pamiętam... Potem poszła, a ja odjechałem autobusem. Jaki miał numer? Numer autobusu wyleciał mi z głowy.
Pstryk!
Na zdjęciu jest Warszawa. Stolica Polski. Może koniec sierpnia? Ciężkie, sine chmury. Jest po deszczu... Kto wie, co to za miejsce?
Inne tematy w dziale Rozmaitości