Ostatnio przeczytałem ciekawą notkę blogera ( nick pominę) na Salonie 24, który podważał kompetencje polityków wszelkich opcji, a szczególnie posłów Koalicji Rządzącej. Pytał się on – dramatycznym tonem – dlaczego politycy decydujący, te kilka osób z PIS-u, Gowinowców i Ziobrystów nie zamkną się w jakimś pomieszczeniu, nawet na kilka godzin, i nie wypracują wspólnego porozumienia? ( taki rodzaj konklawe) Och, jakże naiwny był ów Bloger. Naiwny politycznie a nawet gorzej, bo nierozumiejący natury ludzkiej. Politycy, a w każdym razie większość z nich zakłada maski, przemawia pięknymi słowami. Obiecuje. Łudzi. Kłamie. A także – o zgrozo - zamienia się w szakale, sępy i padlinożerców. Przyznaje, to pesymistyczna wizja. Wręcz tragiczna wizja polskiej polityki, ale takie mam spojrzenie, ponieważ znam historię, a także pamiętam 4 czerwca 1992 roku. Kiedy to premier Olszewski, postawił fundamentalne pytanie – Czyja jest Polska?
Po upadku rządu Olszewskiego, kto uważnie obserwował i myślał, to odpowiedział sobie na owe fundamentalne pytanie: Czyja jest Polska? Polskę rozkradziono, a to, co pozostało, podzielona na feudalne księstwa. Polska zamiast po obaleniu komunizmu, zamienić się w bogate i dynamiczne państwo, stała się kondominium zarządzanym przez obce dwory. Te wszystkie partie piwne, te torby moskiewskich pieniędzy, ci szemrani towarzysze od Millera, ci niemieccy emisariusze postępu i nowoczesności, niczym złodzieje obsiedli nasz kraj. A Naród Polski jako tako dający sobie radę w komunizmie, dzięki sprytowi i owemu degradującemu „ kombinowaniu”, w tych nowych okolicznościach politycznych i gospodarczych zupełnie się pogubił i, z trudem dawał sobie radę. Tak było szczególnie w latach 90- tych. Latach bezwzględnej i bezmyślnej prywatyzacji. Pauperyzacji wielu mln. Polaków.
Lata początkowe XX w. przyniosły drobną poprawę, zmieniono dekoracje i znowu zaproponowano nową grę. Niektórym zapewne się poprawiło, powstawała nowa klasa średnia. Ta szemrana, ale także ta zatrudniona na stanowiskach menadżerskich w wielkich korporacjach. Jednak Naród, jako całość był biedny. Wciąż okradany. Może tylko w bardziej przemyślny i trudny do zauważenia sposób. Aby tak nie było, musiałaby powstać silna władza państwowa. Władza dbająca chociażby o lepszą ściągalność podatków i sprawiedliwą dystrybucje dóbr. Jednakże tak się nie stało. Zwyciężał oportunizm i lenistwo. Zresztą, po co się trudzić, kiedy Polska jest „ nasza”? I miała być „ nasza” po wsze czasy. Pewnie pamiętacie państwo reż. A. Holland, która załamywała ręce i narzekała, że „ Kaczyński wszystko zawłaszcza” A więc co było takiego, co można było „ zawłaszczyć”? I kto miał prawo lub nie miał prawa „ zawłaszczać”? Nikt jednak nie zadał tego pytania. Zresztą to były czasy, w których nie zadawano wiele pytań. Ponieważ żyliśmy w kraju gotowych odpowiedzi. Dbał już o to zamknięty system medialny.
Ostatnie kilka lat przyniosło szansę na odbudowę naszej państwowości. Na rozszerzenie naszych sojuszy, niekoniecznie zaklętych w Berlinie i w Paryżu. Na przeciwstawieniu się Moskwie ( patrz ceny gazu „ wynegocjowane” przez Pawlaka) Na realnym wzbogacenie się narodu. Na poprawie sytuacji warstw najuboższych. Lecz ta dobra koniunktura polityczna i gospodarcza może w najbliższych godzinach i dniach być przekreślona. Prawdopodobnie gdzieś tam w gabinetach brukselskich, powstała nowa koncepcja, aby wykorzystując pandemię zresetować PIS- owskie państwo. I na gruzach PO, posiłkując się posłami PSL i Kukiza, Lewicy, może także Konfederacji, powołać nową siłę, która zaproponuje Polakom nowy polityczny scenariusz... Jednakże nie miejmy złudzeń, ta nowa siła, to nic nowego, to kolejna mutacja starego. Będzie to samo przedstawienie, tylko z nowymi aktorami, i w nowych dekoracjach.
Przed PIS-em stoi tragiczny wybór. I każdy wybór związany jest z politycznym ryzkiem. Gdy dojdzie do wyborów prezydenckich i Duda zapewne wygra, jego mandat zostanie natychmiast podważony. Gdy PIS „ pójdzie’ na przyspieszone wybory, to nie ma pewności czy osiągnie sejmową większość, ponieważ polityczne karty na taką ewentualność są już w grze. Rozpisanie nowych wyborów do Sejmu, także nie jest także proste. I pewnie już czekają polityczne szakale i padlinożercy, o których wspomniałem wcześniej. Zapewne powstanie wtedy tzw. Rząd Techniczny ( Nazwany Rządem Odrodzenia Narodowego) Na nowo odrodzi się PO, odrodzi się partia Tygryska z Kukizem. Odrodzi się Lewica i Konfederacja. Taki „ odrodzony” rząd może nawet rządzić do przyszłych wyborów. A taki nowy układ polityczny, mając swojego Marszałka Sejmu, powiedzmy – Gowina, może nawet sięgnąć po pełnie władzy. Pełnie władzy, którą tak zarzucono PIS - owi. Natychmiast też pojawi się grono celebryckie, które za możliwość stania na tle „ ścianki” i za odpowiednie granty, rozsławi i rozśpiewa nam nową rzeczywistość. A Wojewódzki razem z Bosakiem zatańczy w nowej edycji „ Tańca z Gwiazdami”
A Sawicka ta od „ kręcenia lodów” wróci do łask. Jeżeli nie ona, to całe zastępy Sawicko – podobnych, opanuje polską politykę i gospodarkę. Pojawią się także bardzo światli profesorowie, wychowani, a jakże, na kanonie romantyczno - pozytywistycznym, którzy autorytatywnie stwierdzą, że pani Grażynka z Małkini przepija owe 500 plus, i należy od nowa sformatować politykę rodzinną i socjalną. Zapewne Lewica ( może na szczęście) zapomni o swoich gender pomysłach, ponieważ „ kręcenie lodów” jest bardziej seksy, niż dwóch panów stojących przed Urzędem Stanu Cywilnego.
Gowin jest tylko posłańcem nowej zmiany. Złej zmiany. Może coś mu obiecano? Jakiś ważny urząd, na rok czy dwa. Ponieważ Gowin ma apetyt, ma ego, ma elegancki płaszcz, potrafi także ładnie mówić. Zapewne może podobać się paniom czytającym romansidła i od czasu do czasu spoglądającym w kierunku TVNu. Lecz my – Polacy stąpający po naszej ziemi - nie dajmy się oczarować. To pytanie, postawione wtedy, 4 czerwca 1992, przez Olszewskiego, wciąż jest aktualne...
Dziś i przez najbliższe lata.
Czyja jest Polska? - To zdanie powinno być wyryte w elementarzu. To zdanie podstawowe, wręcz bazowe, coś jak zdanie Ala ma kota. Tak Ala ma kota. Tylko czy Polak ma Polskę? Czy też przed jego oczyma przesuwa się fałszywy obraz? Czaruje się go. Mami. Tak. Mamy Alę. Mamy kota. Mamy cały ten bajkowy dobry świat jak z elementarza lub jak z dobrego polskiego snu. Ale mamy też całe zastępy szakali i padlinożerców. Taka jest Polska. Tacy są też Polacy.
Być może dziś lub jutro wyjdą ze swoich nor.
Inne tematy w dziale Polityka