Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Gowina miał na sobie elegancki ciemny płaszcz. Po chwili wywinął zawadiacko kołnierz, a ja, aż zamarłem z podziwu, tym bardziej, że ów kołnierz podbity był czerwoną podszewką. Kołnierz? A może cały płaszcz? Co prawda mam podobny płaszczyk ale daleko mu do tego – gowinowskiego. A o tym, że można go czerwienią podbić nawet w śnie nie marzyłem. Taki Bosak, Konfederat, ostatnio kupił sobie dwa garnitury, jeden na ślub a drugi na prasowe konferencje, lecz jakże on marnie prezentuje się w tym garniturze przy vice premierze Gowinie. Jeżeli ktoś z tych dwóch, w najbliższym czasie zostanie polskim prezydentem, to nie właściciel dwóch garniturów, lecz właściciel ciemnego eleganckiego płaszcza podbitego czerwoną podszewką.
Prawo i Sprawiedliwość rządzi już prawie pięć lat, i od tego czasu w Polsce jest więcej prawa i więcej sprawiedliwości. Choć pewnie są tacy, co powiedzą, że jest znacznie mniej. Więc może pora na pytanie, czy nie należy ów kurs zmodyfikować i popłynąć w kierunku porozumienia. Tymi z lewa, i z tymi ze środka, i z tymi ze skrajnej narodowej prawicy, tymi, co marzą, aby mieć trzeci a nawet czwarty garnitur. Tak, w Polsce post wirusowej zapanuje wielki głód POROZUMIENIA.
Oto Moda Polska Jesień 2020. Gowin w ciemnym płaszczu podbitym czerwoną podszewką. Bosak w garniturze i Prezes, ale tym razem nie ten z PISu, ale ten z PSLu. Młody, prężny, drapieżny. Można powiedzieć – tygrysi.
Ale po kolei, po kolei, nie kupą, mości panowie spokojnie. ” Kupą mości panowie” to było kiedyś, to sejmik elekcyjny, sarmacki, to prastare dzieje Polski, zaś dziś uruchamia się przemyślany proces. Dziś uruchamia się polityczne domino. Rozważnie przewraca się kostkę po kostce.
Najpierw pierwsza kostka politycznego domina ... Gowin wychodzi z propozycją ekstra kadencji dla Prezydenta Dudy. I to na dwa lata. A potem wycofanie go do Sulejówka, aby tam został dyrektorem muzeum. Śmiały ruch, można powiedzieć gowinowski. Niby taki nieprzemyślany, nieskonsultowany, właściwie z nikim. Można nawet powiedzieć nie grzeczny, bo przecież należałoby założyć ów elegancki płaszcz podbity czerwoną podszewką i pofatygować się do Pałacu, aby skonsultować ów pomysł z Prezydentem. Lecz nie wymagajmy zbyt wiele od tego vice- premiera, tym bardziej, że polityka zazwyczaj nie jest grzeczna.
Lecz wróćmy, do owej pierwszej wywróconej politycznej kostki ... Nie ważne jak kostka upadnie, ważne, aby upadła do przodu, w kierunku następnej kostki, tak i nie ważne, czy Gowin przekona opozycje do swojego pomysłu, ważnie jest, że uświadomił wszystkim uczestnikom politycznej gry jaki jest ważny. Bez niego nie będzie nic. Kompletnie nic. Można powiedzieć, że ten znakomity filozof z Krakowa obwieścił wszystkim nową regułę – Mam 18 posłów plus elegancki płaszcz podbity czerwoną podszewką, i co mi teraz zrobicie?
Prawdopodobnie opozycja obśmieje pomysł z przedłużeniem prezydenckiej kadencji, niemniej otworzy to im oczy, na nowe możliwości, na nowe polityczne domino. A sam Kaczyński potraktuje Gowina niczym pięknoducha proponującego polityczne miraże. Tym bardziej, że sam będzie zajęty planem korespondencyjnych wyborów, a przynajmniej zrobi wszystko, aby przeciągnąć aż do maja decyzje wprowadzania jednego ze stanów nadzwyczajnych. Dlaczego aż do maja ? Ponieważ 30 kwietnia kończy się kadencja Gersdorf. I na stole musi pojawić się nowy kandydat na Prezesa Sądu Najwyższego. A stan nadzwyczajny wydany przed końcem kwietnia, konserwuje wszystko. Wszystkie urzędy. Nawet urząd Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. A Sąd Najwyższy w tej nowej politycznej układance, znaczy bardzo wiele. To właśnie Sąd Najwyższy zatwierdza wybory prezydenckie.
Lecz pięknoduch nie w ciemię bity, on też swoje plany ma. Od dziś, niejako oficjalnie, w ramach poszukiwania porozumienia, będzie rozmawiał z opozycją, będzie ich kusił. On ich, ale co najważniejsze, oni jego. Bo gdy ze swoimi 18 posłami na arbitra porozumienia się wyzwoli, to każdemu może coś dać, coś obiecać.. Dlatego też Borusewicz, niby od niechcenia rzucił pomysł – a może by tak Gowin na premiera? Lecz kto dziś chciałby zostać premierem? W czasie pandemii i wielkiego gospodarczego kryzysu? Ile to pracy? Ile odpowiedzialności? Czy nie lepiej rozejrzeć się, poczekać, aż wybory kopertowe 10 maja nie wypalą i trzeba będzie wprowadzić jeden z tych stanów nadzwyczajnych?
A potem, po zakończeniu owego Nadzwyczajnego Stanu, rozpocznie się stan bezkrólewia. Może nawet rozpadu instytucji państwowych, tym bardziej, gdy minie kadencja Prezydenta Dudy. I wtedy ogromną rolę zyska druga osoba w państwie, czyli Marszałek Witek.
Marszałek Witek? A dlaczego nie Marszałek Gowin? Jeżeli dziś pomysł Borusewicza – Gowin na premiera jest zbyt śmiały i pewnie sam Gowin będzie bał się odpowiedzialności, to jesienią, kiedy to powieje zimnym wiatrem; stateczny Gowin szukający porozumienia. Gowin w eleganckim ciemnym płaszczu podbitym czerwoną podszewką, będzie w sam raz na urząd marszałkowski. Przy konsolidacji opozycji i przy poselskich szablach Gowina i głosach narodowej prawicy, która także marzy o garniturach - konfiturach, wszystko będzie możliwe.
Marszałek Gowin. Marszałek Sejmu. Stateczność. Umiar. Porozumienie. Będzie wszędzie. Nawet tam, gdzie kiedyś był prezydent Duda. Czyli nawet w Orlenie, tam gdzie produkowano płyn do odkażania. Z tym, że już nie będzie to gospodarcza wizyta Dudy, w stylu wczesnego Gierka, tak obśmiewana w TVN, lecz będzie to objaw zatroskania i doglądania każdego szczegółu. To będzie gowinowe oko państwowca. Proszę mi wierzyć, tacy dziennikarze jak Kolenda Zalewska potrafią z takiej wizyty zrobić prawdziwą medialną perełkę.
I wtedy jesienią, kiedy to liście będą opadały, pojawi się pytanie a w zasadzie myśl, jak błysk pioruna rozświetlająca zachmurzone niebo. A dlaczego to Marszałek Gowin, druga osoba w Państwie, osoba już znana i szanowana, ma nie kandydować na urząd Prezydenta?
Zresztą ta myśl może pojawić się wcześniej, a może nawet już się pojawiła. A pomysł z przedłużeniem kadencji Prezydenta Dudy o 2 lata, pomysł dodam - pozorny i zwodniczy - jest tylko elementem owej układanki.
Prezydent Gowin, to nawet brzmi dumnie. I ten płaszcz, ten szyk, ta mina. Te słowa wypowiadane wolno i z rozwagą. Doskonały kandydat do celebracji wszystkich ze wszystkimi. Lecz ta forma to zbyt mało. Nawet ten płaszcz, to niewiele. Bo płaszcz to tylko płaszcz, można powiedzieć – zewnętrzne okrycie. Potrzebna jest myśl. Potrzebna jest idea, rozpalająca serca ... Ależ tak, tak ... Tą ideą może być POROZUMIENIE. Porozumienie ponad podziałami. Porozumienie ponad wirusami...
To jest ta jedyna droga. Droga prowadzącą do celu, którym jest, powiedzmy to sobie szczerze, dalsze zakonserwowanie układu 3 Rzeczpospolitej. Tej metody próbował już malowany akwarelką hrabia Komorowski, lecz daleko nie zaszedł owym środkiem drogi. Wiec może jeszcze raz, tym środkiem podąży Gowin? Już nie prezydent pilnujący żyrandola. co Prezydent pilnujący porozumienia.
Tak, bo to będzie ów rodzaj POROZUMIENIA, które należy p i l n o w a ć.
Gowin na Prezydenta! Gowin pierwszą osobą w państwie! Właściciel eleganckiego płaszcza podszytego czerwoną podszewką.
Inne tematy w dziale Polityka