Tak przynajmniej twierdzi koordynator w mojej grupie politycznej S&D Bernd LANGE po wczorajszym (27.03.12) głosowaniu w Komisji Handlu Międzynarodowego (INTA), która podjęła decyzję (znaczną większością głosów), aby nie przedkładać Umowy ACTA do oceny Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS). W jego opinii posłowie z INTA czują się już gotowi bez orzeczenia ETS podjąć decyzję w sprawie ACTA.
Najważniejszym argumentem jest zarzut, iż nie należało łączyć w jednej umowie zagadnień związanych z nielegalnymi kopiami - podróbkami towarów, z kopiami plików.
Parlament Europejski, od początku, mimo wysyłanych Komisji Europejskiej i Radzie sygnałów - nie był odpowiednio informowany o negocjacjach umowy ACTA. Teraz stoimy na pozycji: przyjąć tekst w całości lub go odrzucić. Do tej pory w PE nie było większości dla NIE wobec ACTA, zatem wydłużenie czasu dyskusji dawało szansę na przekonanie innych ( jestem w grupie przeciwnej ACTA od 2009 r.) by nie popierali wynegocjowanego tekstu.
Poseł David Martin (z S & D), który jest autorem raportu w sprawie ACTA też był tego zdania i dlatego chciał odesłać umowę do Trybunału Sprawiedliwości. Nie była to wbrew temu, co czytałam na forach - polityczna sztuczka, aby zamrozić tekst i przestać nad nim debatować, wręcz przeciwnie David chciał "rzucić" więcej światła na umowę i pomóc (niezdecydowanym) posłom w podjęciu przemyślanej decyzji. Sytuacja w INTA już się bez tego zmieniła, a mają w tym udział przede wszystkim Internauci...
Draft raportu w/s ACTA poznamy już 12 kwietnia br. na zorganizowanej przez S&D debacie publicznej z udziałem przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego. Oficjalnie sprawozdanie poddane zostanie pod głosowanie w Komisji INTA - 26 kwietnia br., potem trafi na sesję plenarną. Wynik poznamy jeszcze przed wakacjami. Mam nadzieję, że będzie to definitywne odesłanie go ...ad acta.
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
Inne tematy w dziale Polityka