Karta Praw Podstawowych (KPP) to 14-stronicowy dokument, będący integralną częścią Traktatu z Lizbony*, który w zwięzłej formie podsumowuje podstawowe prawa obywateli UE. KPP nie zaakceptowały tylko dwa państwa członkowskie UE: Wielka Brytania i Polska. W przypadku Brytyjczyków, z definicji negujących wszystko, co dotyczy pogłębiania integracji, i chcących tylko korzystać ze wspólnego rynku – sprawa wygląda dość klarownie. O co jednak chodziło ówczesnym polskim władzom: prezydentowi i premierowi Kaczyńskim oraz minister Fotydze, odrzucającym KPP, dziś trudno zrozumieć. Platforma Obywatelska, będąca wtedy w opozycji, była ZA Kartą tak długo, aż... doszła do władzy, bowiem Donald Tusk i Radosław Sikorski podpisali Traktat Lizboński z tzw. klauzulą "opt out"**, czyli wyłączeniem KPP - wspierając tym samym swoich niedawnych “przyjaciół” z PiS.
Jakie były “argumenty” PRZECIW, przedstawiane przez naszych negocjatorów? Straszono Polaków przede wszystkim nieistniejącymi zapisami KPP, np. podstępnym wykupem polskiej ziemi i lawiną germańskich roszczeń, gwałtownym wzrostem aborcji, eutanazji i liczby homoseksualnych małżeństw nad Wisłą... Jak wiadomo, zjawiska te od momentu podpisania KPP przez 25 pozostałych państw UE z “siłą wodospadu” nawiedzają teraz całą Europę...
W krytyce Traktatu Lizbońskiego i KPP “nieboszczka” IV RP zapędziła się tak daleko, że nie dostrzegła faktu, że na co dzień sama realizowała zdecydowaną większość z negowanych w KPP zapisów. Polecam choćby krótką lekturę wspomnianego dokumentu, w którym odnajdziemy wiele sformułowań niemal identycznych z naszą Konstytucją, a także idealnie pasujących do... programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości****.
Dziś widać „czarno na czarnym i biało na białym”, że w 2007 r. PiS-owi nie chodziło o merytoryczne zarzuty do treści KPP, ale o wykonanie spektakularnego, eurosceptycznego gestu w celu przyciągnięcia przestraszonych wyborców. Trudno ocenić jak wielu z nich dalej boi się Karty, myślę jednak, że teraz, tuż przed naszą prezydencją w UE, nadchodzi najwyższa pora, by odczarować to archaiczne PO-PiSowe myślenie i przyjąć KPP, podobnie jak 25 innych krajów UE.
Ponadto, kolejną "post-mortem IV RP" kwestią jest swoisty paradoks nieuznawania flagi i hymnu Unii, co wyraża deklaracja nr 52 do Traktatu z Lizbony***. Tymczasem, jak chyba każdy z nas zauważa, podczas uroczystości państwowych i ważnych wydarzeń z udziałem władz, obok flagi Polski zawsze prezentowana jest flaga UE, a “Oda do radości” rozbrzmiewa obok polskiego hymnu.
O co zatem PO-PiSowi chodziło?
Myślę, że przejmując wkrótce stery Unii warto by było, żeby w "temacie flagi" Polska wróciła do klubu normalnych w UE. Moim zdaniem - i zdaniem konsultowanych przeze mnie prawników - nie będzie to zbyt skomplikowane.
Możemy przyjąć KPP w jednym z dwóch wariantów:
a) na drodze jednostronnej deklaracji władz Polski, że nie czują się już związane zapisami protokołu nr 30** Traktatu z Lizbony, mówiącego o zwolnieniu Polski z przestrzegania zapisów Karty;
b) poprzez rewizję Traktatu z Lizbony, która i tak będzie miała miejsce najprawdopodobniej latem tego roku, w związku z wpisaniem do Traktatu stałego Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego.
W przypadku uznania unijnych symboli, sprawa jest jeszcze łatwiejsza. Tu wystarczy tylko jednostronna deklaracja Polski, ale... po stronie Polski - jak dotąd - brakuje woli politycznej.
Ciekawa jestem, jak zamierzamy przeprowadzić naszą prezydencję w UE bez gwiaździstej flagi i hymnu, których nie uznajemy?
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego,
Lidia Geringer de Oedenberg
* Karta Praw Podstawowych
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:C:2010:083:0389:0403:PL:PDF
** Protokół w sprawie stosowania KPP w stosunku do Polski:
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:C:2007:306:0156:0157:PL:PDF
*** Dekaracje do Traktatu z Lizbony, 52. dotyczy symboli Unii
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:C:2010:083:0335:0360:PL:PDF
**** Program PiS z 2009 r. http://www.pis.org.pl/dokumenty.php
Inne tematy w dziale Polityka