Pięć amerykańskich maszyn do napełniania worków piaskiem stoi od 8 lat we wrocławskim magazynie. Mogą napełniać piaskiem w godzinę po 1600 worków, każda. Prosty amerykański wynalazek. Zdaniem wrocławskiej speckomisji jednakże "nie zdają egzaminu".
Po moim wpisie na blogu 22 maja br. dotyczącym niewykorzystanych przez władze miasta maszyn do napełniania worków z piaskiem - były prezydent, Pan Huskowski twierdzi, iż urządzenia "nie zdają egzaminu". Nie wiem, jakie pytania dla nich przygotował były prezydent, ale w praktyce maszyny, cała piątka - sprawdzały się znakomicie - przynajmniej przed 8 laty, gdy je ofiarowałam mieszkańcom Wrocławia.
Urządzenia były wielokrotnie (także przy amerykańskich powodziach) testowane. W 2002 r. sama miałam okazję je sprawdzić.Wsypy do piasku, w przeciwieństwie do tego co twierdzi "egzaminator" nie zapychały się, ponieważ miały specjalne obrotowe młynki do rozdrabniania brył mokrego piasku. Worków - wbrew kolejnemu zarzutowi, nie trzeba było trzymać na wysokości metra, tylko postawić pod lejem…
Myślę, że miejscy "egzaminatorzy" maszyn nie przeczytali obrazkowej instrukcji. A już wyjaśnienia p. Huskowskiego, że worki musi odbierać ciężki sprzęt - po prostu dowodzą, że nie widział tych maszyn. A szkoda.
Lidia Geringer de Oedenberg
Inne tematy w dziale Kultura