Polskie ślady to poszukiwania, których dotąd nie było.
Wyrusza dzisiaj. Podróżnik, którym jest mój syn, przejedzie ponad 13 tysięcy kilometrów w Europie. Z etapem afrykańskim –to już 33 tysiące. Jeśli formuła wyprawy się sprawdzi - liczba kilometrów przejechanych w poszukiwaniu śladów Polaków, tych z historii jak i współczesnych, znacząco będzie wzrastać. W planach obie Ameryki, Azja i Australia.
W założeniu, poszukiwanie będzie głownie dotyczyć nieoczywistych śladów. Działań, marzeń i pamięci o Polsce. Z oczywistym uwzględnieniem przypomnienia działań i historii Polaków z przeszłości w odwiedzanych krajach. Tych bardziej i mniej znanych.
Krzysztof, który dwa lata temu samotnie przebył dowolnymi środkami lokomocji i per pedes, wschodnią Afrykę-tym razem rusza z Przylądka Północnego. Potem, z Maroka, zachodnim wybrzeżem Afryki do Przylądka Dobrej Nadziei.
Start z Gdańska, z bazy promowej przy nabrzeżu Westerplatte. Samochodem od firmy Isuzu. Oklejonym obrazami zarysu kontynentów i wielkim napisem Polskie Ślady. Początek wyprawy rozpocznie się praktycznie od Nyneshamn w Szwecji. Potem szybki przejazd przez Szwecję i wreszcie punkt 0, czyli Nordkap. Stamtąd przejazd przez kilkanaście krajów. Ekipa filmowa będzie dojeżdżała do miejsc, w których będą kręcone odcinki filmowe. Podczas podróży będzie prowadzony dziennik zdarzeń. I oczywiście zdjęcia.
Po drodze, Krzysztof będzie przekazywać angielskojęzyczne informacje o polskich śladach do PAP. Będzie też zdawał relację w programie 3 Polskiego Radia.
Samochód „biało-czerwony” będzie jechał od domów Lapończyków do chat mieszkańców Afryki.
Po powrocie powstanie książka, zakontraktowana przez National Geografic. Pierwszy etap podróży po Europie zostanie zakończony w Gibraltarze, pod koniec listopada. Start do Afryki (samochód będzie wysłany wcześniej statkiem na ląd afrykański) w pierwszych dniach stycznia.
Przygotowania do wyprawy trwały kilka miesięcy. Plan został ustalony, ale jak to w podróży bywa- nie wszystko da się przewidzieć. O tych nieprzewidzianych sytuacjach, spotkaniach i wrażeniach –będzie opowiadał i pisał. A ja postaram się też przekazywać, co smaczniejsze kąski.
Każda jego wyprawa kosztuje mnie sporo niepokoju. Dwukrotnie był napadany. Szczęśliwie tylko okradziony. Przeżył walki etniczne w Etiopii. Oszczędził go słoń, samotnik, który niepodziewanie pojawił się w miejscu noclegu w parku narodowym. Przeszedł tuż obok jego nóg. A mogło być bardzo źle. Każda z jego wypraw to mierzenie się nie tylko ryzykiem podróży, ale z samym sobą. Podczas każdej z wypraw trafiał na polskie ślady.
Na początku tego roku, podczas pobytu w USA spotkał pewnego Polaka. Usłyszał opowieść o jego niezwykłych losach polskiego emigranta. Zafascynowały go ślady pozostawiane na emigracji nie tylko przez wielkich Polaków, znanych nam z historii, a właśnie takich. Wyrastających z polskich korzeni, mających nadal polską duszę – a dzisiaj aktywnie i z sukcesem żyjących, w pełni zaangażowania w wydarzenia kraju pobytu. To był impuls nadający charakter tej wielkiej wyprawy.
Ja będę myślami towarzyszyć mojemu synowi. A mnie towarzyszyć będzie… duma i lęk. Trzymajcie kciuki, jako i czynię. Śledźcie, póki co na FB. https://www.facebook.com/polskieslady/
https://www.polskieradio.pl/9/202/Artykul/2375221,Rusza-pierwsza-wyprawa-przez-Europe-i-Afryke-w-poszukiwaniu-polskich-sladow
Inne tematy w dziale Rozmaitości