„Panie Pośle Arłukowicz, ja wiem, że miło jest po ogrzewać się w cieple uwielbienia demonstrantów przed sejmem, ale warto by robić to, za co społeczeństwo Panu płaci i jako przewodniczący komisji zdrowia mieć na tyle przyzwoitości, by być obecnym podczas odczytywania projektu obywatelskiego. Nie miałeś Pan odwagi podejść do nas, medyków, choć staliśmy 200 metrów od sceny KODu, na której robiłeś sobie selfie. To już ostateczny dowód, że dobrze wiesz, ile masz za uszami.”
Tak medycy-rezydenci opisali postawę posła ( wcześniej ministra zdrowia) Arłukowicza wobec problemów środowiska medycznego. Pan poseł Arłukowicz jednak wniosków nie wyciąga. A skala jego hipokryzji z każdym dniem sięga szczytów himalajskich.
Sytuację rezydentów opisałam w poprzedniej notce. Wsłuchuję się pilnie w wypowiedzi młodych lekarzy oraz przyglądam reakcjom strony rządowej. Odnoszę nieodparte wrażenie, ze młodzi lekarze postanowili realizować swoje żądania po tzw. trupach. Pod chwytliwym hasłem: chcemy więcej pieniędzy dla was, na ochronę zdrowia i życia, a źle opłacani będziemy mniej wydajni.
Zarzekanie się o apolityczności kontynuowanego obecnie protestu jest nadużyciem. Lekarze rezydenci wysuwają żądania, które mocno uderzają w budżet. Równocześnie odmawiają dyskusji umożliwiająca wypracowanie konsensusu. I nikt mi nie powie, że to jest heroiczna walka o dobro polskich pacjentów. Wiele wskazuje na to, że cyniczni suflerzy polityczni z rozkoszą podburzają atmosferę. Podrzucając coraz to nowsze argumenty do protestu. To, co nie udało się przy okazji ‘puczu w Sejmie”, zamętu na ulicach z protestami przeciwko zmianie ustroju wymiaru sprawiedliwości, próbują przekuć w swój sukces na „plecach młodych medyków.”
Medycy głodówkę rozpoczęli pod hasłem, że są tak źle opłacani, iż nie mogą realizować specjalizacji bez wsparcia rodzin, a chcąc przeżyć muszą dodatkowo pracować. Pracować ponad siły, bo inaczej nie przeżyją miesiąca. Potem dopiero doszły kolejne postulaty, takie jak 6,8% z budżetu na służbę zdrowia. Kiedy twarze protestu zostały lekko zdemaskowane, co do swoich i zarobków i poglądów- nacisk medialny w proteście przełożono na dobro wszystkich Polaków.
Powiem tak:, co roku jest kilkudziesięciu kandydatów na jedno miejsce na medycynie. Jest zdecydowanie za mało limitów przyjęć, stąd liczba lekarzy kończących studia jest za mała. Przez 8 lat, do roku 2016 – lekarze rezydenci otrzymali 0,6% podwyżki (dane w linkach).Teraz propozycjach 40% podwyżki jest dla niech niezadowalająca. Instytucje rezydentury utworzono 9 lat temu. Jako skutek, wykazywanych przez młodych lekarzy utrudnień w robieniu specjalizacji, zależącej od kierowników placówek. Tez lekarzyJ Rezydentura dawała tę niezależność przez finansowanie nauki wprost z budżetu MZ. Z założenia było wiadomo, ze –podobnie jak na świecie- (poza może Niemcami) lekarz może liczyć na b. dobre wynagrodzenie w momencie, w którym uzyska specjalizację. Aby ją uzyskać – trzeba nie tylko jeździć na kursy, ale maksymalnie wykorzystać ja w praktyce. Co - znowu na całym świecie –oznacza jedno: ciężką prace w szpitalach, instytucjach ratunkowych, OIOM-ach itp. Inaczej nie zostaje się specjalistą.
W poprzedniej notce podawałam doświadczenia z Niemiec. Teraz dla odmiany podam przykład z USA. Tam staż lekarski (nie specjalizacja!) Trwa 2 lata. Zarobki –minimum krajowe. Stażysta musi być pod telefonem, czyli jest praktycznie na dyżurze cały czas. Lekarze starają się znaleźć lokum koło szpitala, żeby nie tracić czasu na dojazdy. Potem specjalizacją. W jej trakcie zarobki rzędu 2000 USD na miesiąc. Czyli 24 tysiące rocznie. Za to zaraz po zakończeniu –rosną do ponad 200 tysięcy. Studia tam są płatne. Ale też można dostać stypendium albo dostać kredyt. Którego spłata rozpoczyna się po ukończenia stażu bądź specjalizacji. Podobnie jak w Polsce- nie wszyscy idą na te studia z powołania- wielu wybiera medycynę ze względu na pewność stałej pracy i zarobki.
Czas pracy lekarzy nigdzie i nigdy nie jest rygorystycznie określony. To wynika z charakteru zawodu. Można go ograniczyć w ramach planowanego leczenie i zabiegów-, ale z założenia wiadomo, że liczba godzi zależy od zdarzeń, których nie można przewidzieć. I to założenie jest znane wszystkim chętnym na medycynę.
Z protestu i żądań młodych adeptów medycyny wynika, że oni chcą w trakcie robienia specjalizacji zarabiać 8000 miesięcznie. Nie ma sprawy, ale jeśli nie chcą rozmawiać o realiach budżetowych – to należy zaproponować nisko oprocentowany im kredyt na okres nauki specjalizacyjnej. Skoro w szpitalach nie chcą wziąć dyżuru weekendowego za 2400 zł, w innych od 1500-2000) – niech wezmą kredyt. Preferencyjny. Gwarantowany przez państwo. Ale niech tez odciąża –dla dobra pacjentów, 9o które podobno walczą0– i odciążą MZ z ogromnych kosztów ich nauczania. Które często jest wykorzystane przez nich po to, aby leczyć pacjentów za granicą. Takim sposobem będzie albo realny kredyt w gotówce na naukę od początku studiów włącznie z okresem specjalizacji (ten drugi okres traktowany, jako kwotę dofinansowania do pensji) - albo „papierowy kredyt za studia i staż –a dofinansowanie w kredycie gotówkowym za specjalizację. Tak pojmowane dobro ochrony zdrowia Polaków z zabezpieczeniem godziwych warunków dla adeptów sztuki medycznej jest rozwiązaniem problemów. Narzucanie dotarcia do średniej finansowania 6,8 z budżetu w krótkim okresie czasu jest nierealne. Tak samo jak dołożenie rezydentom pensji o 120% wyższej niż mają obecnie. Bo z chwilą przyznania takich kwot na rezydentury –dojdzie do natychmiastowych protestów lekarzy, pielęgniarek innych parowników medycznych itp. · Telewizja TVN mocno podgrzewa atmosferę. Oczywiście –murem po stronie medyków i ich żądań. TVP z kolei –podważa (i słusznie) intencje młodych medyków w sposób budzący osłupienie: zarzut o kanapkach z kawiorem, którymi się tuczą – jest dowodem na to, że autor podobnych argumentacji jest lotny. Na modłę oceny doktora Strossmayera” gdyby głupota umiała fruwać, fruwałby jak gołębica.
Dzisiejsze wizyty, różnych posłów z rządów poprzednich kadencji. U protestujących to szczyt hipokryzji. Bo to ich wieloletnie zaniedbania płacowe i systemowe są lwia częścią motywów protestu.
Dziennikarze TVN zapraszający do ocen protestu posła Kierwińskiego zdają się traktować partię swojego rozmówcy, jako niewinną lilię.
Paradoksalnie medycy, którzy pewnie coś tam wywalczą dla siebie, rozpętali publiczną dyskusję o tym, co należy uczynić systemowo ze służbą zdrowia. Która niekoniecznie wiedzie do wniosków, jakie oni sami założyli. Bo z wielu stron pada hasło o wprowadzeniu obowiązku odpracowania kosztownej nauki. I prędzej czy później takie rozwiązanie będzie musiało być wprowadzone. Nawet w Niemczech szpitale często przyjmują na rezydenturę pod warunkiem odpracowania jakiejś liczby lat po jej ukończeniu. Odmowa wzięcia udziału w pracach nad znalezieniem konsensusu z MZ i rządem oraz kontynuacja protestu głodowego ( groźby odejścia od łózek pacjentów) dowodzą, że dali się podpuścić cynicznym suflerom politycznym. Szkoda. Szkoda medyków i szkoda pacjentów.
P.S. Na dowód swoich nędznych zarobków lekarze pozują swoje odcinki z wypłat. Znając rzeczywistość- wolałabym zobaczyć ich roczne zeznania PIT. Bo skoro 1 dyżur weekendowy kosztuje szpital od 1800 do 2400 zł, to oznacza, że jednym dyżurem można płacę rezydenta podwoić. I mamy podwójna korzyść; lekarz zyskuje większe doświadczenie, a nie woła o dotację od państwa na swoją naukę.
http://wdolnymslasku.com/2017/10/12/54371/
http://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Lekarze-rezydenci-o-swoich-zarobkach-i-pracy-za-darmo,160086,1.html
Czytaj więcej: http://www.dziennikzachodni.pl/serwisy/zdrowie/a/wiemy-ile-zarabiaja-lekarze-zarobki-lekarzy-bez-tajemnic-lekarska-lista-plac,10108016/2/
http://www.pulshr.pl/rynek-zdrowia/lekarze-na-stazu-gdzie-jest-ich-najwiecej-i-ile-zarabiaja,38802.html
https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-lekarz-stazysta-rezydent
https://www.tygodnikprzeglad.pl/gloduja-by-leczyc/
https://wiadomo.co/daniel-luszczewski-przedstawiciel-rezydentow-chcemy-zostac-w-polsce/
https://www.salon24.pl/u/1maud/813539,rezydenci-czyli-mamona-i-system-do-zmiany
http://kontrowersje.net/a_g_odujcie_jak_wam_nie_smakuje_polityczne_fochy_smarkatej_lekarskiej_kasty
http://kontrowersje.net/rezydentka_katarzyna_pikulska_guta_zemdla_a_nie_z_g_odu_ale_na_widok_mustanga
Inne tematy w dziale Społeczeństwo