Wszelka troska i dążenie do polepszenia świata wymaga dogłębnych «zmian stylów życia, modeli produkcji i konsumpcji, utrwalonych struktur władzy, na których opierają się dziś społeczeństwa»[7].
świat nie może być analizowany na drodze wyizolowywania jednego tylko aspektu, ponieważ «księga natury jest jedna i niepodzielna» i obejmuje środowisko, życie, seksualność, rodzinę, relacje społeczne, a także inne aspekty. W związku z tym «degradacja natury jest ściśle związana z kulturą kształtującą współżycie ludzkie»[11].
Ale wszystkie one są w istocie spowodowane tym samym złem, czyli ideą, że nie istnieją niepodważalne prawdy, które kierują naszym życiem, a więc wolność ludzka nie ma granic. Zapominamy, że «człowiek to nie tylko wolność, którą sam sobie tworzy. Człowiek nie stwarza sam siebie. Jest on duchem i wolą, ale jest też naturą»[12]. ojcowską troską zachęcił nas do uznania, że stworzenie jest zagrożone tam, gdzie «my sami jesteśmy ostateczną instancją, gdzie wszystko po prostu należy do nas i konsumujemy tylko dla samych siebie. A marnotrawienie stworzenia zaczyna się tam, gdzie nie uznajemy nad sobą żadnej instancji, ale widzimy jedynie samych siebie»[13]. (Encyklika Papieża Franciszka Laudate si)
Próby analiz szczątkowych analiz sformułowań encykliki Papieża Franciszka Laudato si póki co skutecznie odwraca uwagę mediów od nieporównywalnie ważniejszego od szczegółów (zalecanych działań w różnych dziedzinach życia ludzi )przesłania : budowany w zastraszająco szybkim tempie schemat funkcjonowania ludzkości narzucony przez cywilizację krajów rozwiniętych jest z gruntu zły i wymaga zmiany. Jednym motywem do budowy owego schematu jest chciwość i wola użycia tu i teraz.
Jednoczenie ludzi na zasadach równouprawnienia świat zamienił w brutalną globalizację na zasadach strukturalnych. Żeby była skuteczna globalizacja gospodarcza (nie budziła oporów moralnych wobec jej widomych skutków dla wielu narodów) – trzeba było zacząć globalizować przez wspomagające przepisy prawa - sumienia. I udaje się : pod płaszczykiem haseł demokracji i realizacji praw człowieka (z marginalnie , ale bardzo nagłośnionymi realnymi działaniami ) prowadzi się tzw. cywilizowany świat kultury zachodniej do globalizacji obojętności. Pod hasłem wolności i prawa do realizacji własnych potrzeb – zaciera się codziennie dalej i dalej granice wolności pomiędzy naturalnymi potrzebami i oczekiwaniami innych.
W tak skonstruowanym świecie nie ma miejsca na empatię w praktyce. Nie ma tu miejsca na religię, na normy naturalne. A moralność jaką proponuje się w zamian to przeniesiona do realnego życia moralność Harpagona. Zaprawiona mocno nutą sybarytyzmu.
Dla zwiększenia skuteczności swoich zmierzeń piewcy unifikacji świata wedle narzucanych ( z umiejętną argumentacją motywującą do akceptacji różne narody) wprowadzają prawa burzące naturalne więzi kulturowe, plemienne i rodzinne. Zmieniają wymowę historii ludzkości, wyrywają korzenie. Efekty są zatrważające. Widoczne dzisiaj „gołym okiem”.
Stworzono prawa do humanitarnego uboju zwierząt równocześnie akceptując zbijanie zarodków ludzkich czy propagując aborcję nienarodzonych dzieci. Z hasłem ochrony praw dzieci do godnego życia –odbiera się je naturalnym rodzicom z przyczyn egzystencjalnych. Dozwolono wynajmowanie macic biednych kobiet dla realizacji pragnień tych, którzy z różnych względów dzieci mieć nie mogą. Zamieniamy człowieczeństwo w towar do kupienia. Biedny może zarobić – a tego, kogo stać niech sobie kupi.
Bo światem rządzi mamona. I chciwość tych , którzy na tej destrukcji zarabiają. Świat się zadłuża coraz bardziej. A pieniądze nie znikają w jakiejś czarnej dziurze. Trafiają do kieszeni globalizatorów zysków. Tym decydentom ( konstruktorom nowego schematu) rodziny i więzi (kulturowe, rodzinne i narodowe) mogą przeszkodzić w tym procederze. A jednostki skoncentrowane na użyciu tu i teraz będą obojętne na czynniki pozamaterialne. Pozbawione więzi jednostki łatwiej obojętnieją na różne nieprawidłowości . A przede wszystkim na potrzeby innych. Wystarczy im rzucić jakieś populistyczne hasło i problem jest skutecznie zamieciony pod dywan.
Doskonałym przykładem na globalne zobojętnianie jest postawa świata wobec milionów uchodźców z terenów objętych wojnami. Werbalnie współczujemy, w praktyce widzimy różne formy odcinania się od problemu . Także w Polsce jest opór przed przyjęciem syryjskich chrześcijan. Wiemy ,że w ich kraju czeka nich śmierć z powodu wyznania. Zamiast działań mamy dyskusje, a dlaczego tylko chrześcijan ? A dlaczego nie muzułmanów z frakcji przeciwnych ISiS itp.
Kraje mające wielki udział w zaburzeniu naturalnych podziałów plemiennych w Afryce i Azji podczas i po ustaniu czasów kolonialnych i eksploatacji ich bogactw naturalnych – kontynuują wyzysk na tych terenach. Destrukcja naturalnych podziałów i chciwość destruktorów prowadzi do wojen, do głodu, do nadmiernej eksploatacji ziemi.
To są najważniejsze przesłania które płyną z encykliki. Każdy powinien ja przeczytać. Bo Papież Franciszek ostrzega nas przed dążeniem do samozagłady. Wskazując precyzyjnie przyczyny i nakreślając ogólnie kierunki. Przywołując na wstępie przesłanie św, Franciszka z Asyżu nawołuje nas do powrotu do naturalnych praw Ziemi przekazanych nam przez Boga. Który jest Stwórcą.
http://www.fronda.pl/a/oto-ekologiczna-encyklika-papieza-franciszka-pt-laudato-si-przeczytaj,52907.html?part=2
Inne tematy w dziale Polityka